BMW Sport

Ja bym polecil Mitsubishi Colt bardzo fajne autko malo awaryjne i zrywne albo jak inni mowili Toyota Starlet.

hmm tak wymieniacie japonskie auta i mowicie ze sa malo awaryjne
ale gdy cos padnie to ceny czesci zamiennych sa duzo wyzsze niz np do oplow lub deawoo
wiec tutaj tez nad tym trzeba sie zastanowic

ale bardzo rzadko się to zdarza

czasy drogich czesci do japonczykow to przeszlosc Panowie. a moze Grand Cherokee?

pamiętacie ranking awaryjności autek? Daewoo było na 11 miejscu, polecam Matiza a jak coś padnie - służę uprzejmie w załatwieniu tanich części

ale Matiz jest mało bezpiecznym samochodem i do tego brak poduszek powietrznych

Labrador matizy maja airbagi...na 100% jeden co do pasazera nie jestem pewien ale tez chyba byly...

wersja TOP ma nawet dwa airbagi i troche elektryki

a inne nie mają nic

troszke odradzam smarta, mama ma smarta cabrio z 2002 i ma cholernie twarde zawieszenie , jak chcesz po polskich drogach smigac to gwarantuje ze plomby ci powypadaja,. jes jak do tej pory totalnie bezawaryjny (zdazalo sie jezdzic bez oleju bo po pewnym przegiegu pije go naprawde sporo i nie zawsze mamie sie chcialo kontrolowac)

Jeśli chodzi o matiza - to co najczęściej się wymienia u mnie w serwisie to wahacze - 50zł mogę załatwić org. no i tył amorki - też po 50zł mogę załatwić. Więc porównaj ceny z innymi... no pali mało, jeszcze jak kupisz Matiza z gazem to za grosze śmigasz...
Poza tym, nic się więcej nie psuje, dziadki śmigają aż miło A co do bezpieczeństwa, przywożą do mnie auta po wielu wypadkach, widziałem różne wraki, po dachach, po czołach i nikt jeszcze nie mówił że coś sobie złamał podczas wypadku... Ogólnie, ja polecam.

Ps. sam miałem dzwona z matizem u mnie cały boczek, amorek i dwie fele a mietek? zderzak i błotnik

Może niektórzy skrytykują ale kupuję mini mkI , szukam rocznika od 90 do 97. Koniecznie z białbym dachem i pasami. Ostatnio miałem sposobność dokładnie obejżeć takie autko i zachorowałem a moja żona jeszcze bardziej. Koszty utrzymania i bezawaryjność schodzą na drugi plan. Tanie to autka nie są , ale za 15-18tyś kupi się igłę z 95-97r.

mini to super sprawa. tylko pasuje do twojego postu jak pięśc do oka

No poza tym że do 12tyś prawie wszystko się zgadza .Jestem estetą i po obejżeniu na żywo starlet,matizów i innych maluchów nie mógłbym tym jeździć.

tylko uwazaj na wszechobecna korozje w Miniakach...

Szukam auta już po remnoncie blacharskim u zachodnich sąsiadów. Pozatym w rocznikach po 92r jest już z tym lepiej. Korozji się nie boję

ehh remontu blacharskiego u zachodnich sasiadow bym sie wystrzegal.inna sprawa ze wiekszosc zabytkow z niemiec jest restaurowana w polsce.

Wiesz w sumie nie obchodzi mnie kto robił remont byle był dobrze zrobiony. W klubie mini są bardzo życzliwi ludzie którzy pomogą przy kupnie auta. To bardzo zamknięte środowisko , mało aut i dużo miniaków jest powszechnie znanych.

wiesz marcin chodziło mi też o te dziurawe wiejskie drogi zawsze miałem wrażenie że mini jest niskie dosyc twarde, żeby cię kręgosłup nie bolał. ogólnie tez wole mini jak jakiekolwiek inne plastikowe badziewie teraz produkowane ale jak zawsze są wyjątki którymi bym nie pogardził. jak kupisz dawaj w galerie to przecież jak bmw

ja się podepnę pod temat:
jakaś alternatywa dla 206 CC, rzecz jasna dla żony