renoraines napisał(a):
Kyo podwyżka mandatow nie ma nic wspolnego z utrudnianiem poruszania sie. Nie szalejesz, nie zaplacisz.
Piszesz ze jadac autem w godnych warunkach bo takie sobie sam stworzyles, ładnie ubrany, klima, szyber niczym sie nie martwisz, jestes zrelaksowany,wyluzowany itd. Skoro tak, tzn. ze jezdzisz z glowa na karku, a nie brawurowo i jak wyzej nie zaplacisz. A ze ktos inny dostanie mandat , to jego problem. Ty za niego nie bedziesz placil.
Im mniej wariatow drogowych tym lepiej. Tacy sie naucza dopiero jak dostaną po kieszeni lub trafia do pierdla. Znow pijak za kółkiem zabil matkę z dzieckiem.
Poza tym samo w sobie natezenie ruchu jest spore i nie rozpisując sie nad kwestiami bezpieczeństwa, nie ma sensu szarżowanie na drodze. Co najwyżej zyska sie kilka minut w mieście, kilkanaście w trasie.
Nie.
Ponieważ nie może być tak że masz za krzakiem 30stki albo 50 na 3 pasmówkach a tam łapanki na frajerów.
Policja nie ściga tych co szaleją, nie łapie wariatów, tylko właśnie łapie Janków tam gdzie ktoś będzie wracał po robocie, albo pierwszy raz jechał i nie zna lokalnego myku że „tam za krzakiem” stoją.
Nikt w tym kraju nie jeździ zgodnie z ograniczeniami, bo są one w wielu miejscach bez sensu i zwyczajnie się nie da, bo oznakowanie jest oderwane od rzeczywistości, głupotą jest jechać na 3 psy szerokiej drodze 50 jak cały ruch, nawet autobusy, jadą tam 70.
I w takich miejscach jest i będzie łapane, bo tylko tam jest łatwy zarobek.
Tu nie wystarczy jeździć rozsądnie i spokojnie, bo tak jeżdżąc nie jesteś na prawie, i na zwykłej codziennej podróży ma ciążyć widmo utraty PJ czy kilkutysięcznej kary.
A z drugiej strony, zamiast urralninia ograniczeń idą strefy Tempo30…