BMW Sport

Ważniejsza poprawa bezpiecześntwa na drogach ( m.in. tiry na tory) czy zarobek firm transportowych? Czas transportu nie musi sie wydłużyć, załadunek potrwa, ale pociąg jedzie po torach ze stałą prędkością. Podobnie jak w mieście tramwaj po torach zajedzie szybciej niz autobus komunikacji miejskiej.Narzekać można zawsze, że się nie uda. Nie ma pieniędzy, bo publiczne pieniądze są na każdym kroku trwonione.

Po prostu, Rora i Santi coś na ten temat wiedzą


Takie pomysły wykminiają krzykacze, którzy robią kasę na takim rozgłosie i tyle na ten temat.

Głupi pomysł.

Zarobek firm transportowych raczej zostanie na podobnym poziomie, to raczej ceny produktow w sklepach poszybuja w gore.

firmy transportowe beda zarabiac caly czas tak samo, wszystko zalezy od ceny paliwa, kursu euro, podatkow, i stawek za jakie sie godza jezdzic. zarobek to tylko ułamek calej kwoty frachtu. Firmy musza zarabiac bo inaczej nie oplaci sie nikomu jezdzic. a jak sie latwo domyslic kto zaplaci za to ze cena transportu sie podniesie? klient koncowy! tak wiec radze tak mocno nie krzyczec no chyba ze naprawde chcecie miec codzinnie mniej w portfelu, jak by policzyc kilkuprocentowy wzrost ceny za wszystkich produktach ktore czlowkiek kupuje to w skali roku uzbiera sie ladna sumka.
liczyc rozbudowe infrastruktury trzeba liczyc setki milionow ktore skads trzeba wziasc.
wszystko ladne slogany ale jak by sie bardziej zaglebic w temat to jest niemozliwe do osiagnicia i nieoplacalne w dlugim okresie!!! dla wszystkich
zamiast inwestowac w kolej ktora od dawna umiera, lepiej zainwestowac w autostrady, ktore pozwola na ruch TIRow, ruch osobowek, poprawi sie bezpieczenstwo kazdego uzytkownika drog, i dodatkowow bedzie siec bezpiecznych drog. a nie kolej ktora bedzie wozic TIRY generujac gigantyczny dlug i dziurawe drogi ktorymi i tak Tir beda jezdzic bo w koncu ze stacji kolejowej jakos towar musza dowiezdz do magazynow

Firmy transportowe (nie są jedynymi zależnymi o od kursu walut, podatków itp) w nieskończoność nie mogą przerzucać kosztów na odbiorców. Życie, albo zejdą z marży, albo upadną. Nikogo to nie interesuje, jest wolny rynek.

Ważniejsza jest ułuda bezpieczeństwa czy złoty środek? Będzie super bezpiecznie jak wywalisz na tory jakiśtam % tranzytu (który w sam sobie stanowi jakiś % całego ruchu)? Czy jednak jak się poprawi sama infrastruktura (nowe drogi, oddzielenie kategorii ruchu, fotoradary i inne urządzenia BRD)?



Błąd. Ciężarówka pewnie spokojnie przejedzie Polskę ze średnią prędkością 60km/h. To jeszczd e bardzo długo będzie nieosiągalne dla pociągu towarowego (strzelam - teraz pewnie ze 30km/h na większości tras).



Tak czy siak to będzie dotowane więc daleko temu do wolnego rynku

piszesz jak ktos kto kompletnie nie zna sie na transporcie.
Firmy nie moga zejsc z marży, nawet nie wyobrazasz sobie ile i jakie koszty ponosi kazda jedna firma transportowa, musza zaplacic to od reki. paliwo. winiety. podatki. wyplaty dla pracownikow. koszty serwisowania aut. leasingi. kary i mandaty. ubezpieczenia. rachunki za telefony bo kazdy driver musi miec koma. oraz wiele innych pomniejszych kosztow.
nikt nie dostaje pieniedzy od reki trzeba czekac najkrocej 30dni standard w PL to 45, spedycje zagraniczne ktore maja w sumie lepsze stawki niz Polskie ale juz trzeba czekac 60-90 nie liczac opoznien lub ryzyka ze pieniedzy nie dostanie sie wcale.
i dochodzac do sedna sprawy koszty beda przerzucana w nieskonczonosc na klienta koncowego! bo jesli nie to wiele firm upadnie nie bedzie komu jezdzic, a te firmy ktore zostana podniosa stawki bo nie bedzie konkurencji. a odczujemy to po kieszeni wlasnie my

Będzie bezpieczniej, bo ileś % tranzytu nie pojedzie po drodze i tym samym nie niszczy nawierzchni. Budowane są nowe drogi, remontowane są stare, ale wszyscy wiemy w jakim stanie jest nawierzchnia zwłaszcza latem. Ten model się nie sprawdzą, bo drogi się niszczą szybciej niż są budowane. I pojawia się tutaj alternatywa.


Jeśli przejedzie ze średnią predkością 60 km/h, to dlatego, że jeżdzą tiry, ''ile fabryka dała''. Pociąg towarowy nie zatrzymuję się na każdej stacji.




Piszesz jakbyś nie znał sie na ekonomii.
Inne branże nie ponoszą kosztów? Nie biorą maszyn w leasing? Nie płacą podatków, ubezpieczeń, rachunków itd itp? Muszą na to wszystko zarobić i również sprzedają towary, usługi z odroczonym terminem płatności. Nie popadajmy w skrajności, że nie będzie komu jeździć.

Puste, nic nie wnoszoce, monotematyczne slogany

Sporo lat juz siedze w branzy transportowej i co jakis czas nasilaja sie znow te brednie filozofow siedzacych za monitorami komputerow, telewizorow czy robiacych 200 km miesiecznie. "TIR"-y jeszcze dlugo dlugo nie wejda na tory, rzeklbym ze jest to malo prawdopodobne.

Mowicie ze branza transportowa niszczy drogi?

A ja mowie ze majac tylko kilkanascie skladow rocznie place bajonskie sumy za podatek drogowy, za akcyze w paliwie itp. Branza TSL od zawsze byla dla panstwa kura znoszaca zlote jajka; nie moja wina ze Panstwo nie potrafi tymi pieniedzmy rozporzadzac. A ze tak tylko napomne lada rok pojawi sie maut z kazdego km polskiej drogi. TAAAAKIE znow zyski dla skarbu panstwa z ktorych ono nigdy nie zrezygnuje.
Infrastruktura kolejowa jest nieprzygotowana na takie przedsiewziecie, nie ma odpowiednich skladow, nie ma torow, nie ma pieniedzy na zrobienie tego Chcecie inwestowac miliardy zlotych (ktore sie nie zwroca ) jesli w tej chwili nie stac nas na zalatanie dziur w ulicach?
Dzisiejsze realia sa takie ze o godzinie 15 dzowni do mnie klient i mowi ze poprosze do 18 podstsawic autko ktore ma sie na drugi dzien rozladowac pod holenderska granica. NIE MA CZASU by czekac na pociag, nie ma czasu by zebrac odpowiednia ilosc ciezarowek do skladu kolejowego. Autko musi dojechac w jak najkrotszym czasie i oczywiscie idealnie w miejsce docelowe. Tego pociagami nie zrobimy. Poza tym ciezarowki w tej chwili sa NAJTANSZYM srodkiem do transportu.
W czym problem Panowie?
Mamy zawsze pelny asortyment w sklepach, mamy go szybko i do kazdego miejsca; transportowcy placa naprawde DUZE pieniadze za uzywanie drog ktore z nadwyzka powinny wystarczyc na ich remont i budowanie. Czy nikt nie widzi ze problem nie wynika z "tirow" a z nieudolnosci panstwa ktore nie potrafi rozporzadzac pieniedzmi?

Nie jestem dobry z ekonomii, ale z tego co wiem, jeśli firmy transportowe upadną, to spadnie podaż na usługi transportowe, natomiast popyt zostanie na tym samym poziomie (ludzie wciąż będą chcieli mieć towary na czas), to cena usługi wzrośnie. Jeśli przedsiębiorca będzie miał do wyboru, albo jego towar zalega w magazynie, albo jest dostarczony za wyższą stawkę, to wybierze tą drugą opcję, ponieważ zwiększonym kosztem poniesionym za usługę transportową obarczy konsumenta.

Dobrze prawi, polać mu. Skoro brakuje na dobre drogi i to jest przyczyną ich stanu to też nie widzę sensu inwestować w koleje, które już teraz są nierentowne i mamy za dużo wręcz odcinków, z czego większość nadaje się na złom...

Czyli pomysl teoretycznie dobry i mogl by troche pomoc,ale niestety nie oplacalny i nie wykonalny w naszym kraju i tyle.Nie ma co gdybac.Autostrad tez jeszcze dlugo nie bedzie wiec musimy sie dalej meczyc,ale chyba przyzwyczailismy sie.

Są branże i branże. Jest wiele więcej branż, niż transport, gdzie marża nie spadnie, nie spadnie, bo to oni ustalają warunki i niestety, bez transportu nie ma nic na dobrą sprawę.

Nawet odroczony termin płatności nie musi zmniejszać marży hehe

Nie padną firmy transportowe, tylko firmy korzystające z takich usług, najsłabsze ogniwo puszcza najpierw.

Co i tak raczej nie ma za dużego związku z tematem



Oczywiście, że nie. Ktoś w końcu musi dawać ziko na te drogi, a moim zdaniem, w ostatnich latach dzięki pomocy UE jest dużo lepiej na polskich drogach, o wiele więcej odcinków jest w lepszym stanie, przynajmniej tam, gdzie ja jeżdżę. Kwestia trwonienia pieniędzy to jednak nie wina TIRów, no ludzie

powiedz na CB "tiry na tory"

"Nie padną firmy transportowe, tylko firmy korzystające z takich usług, najsłabsze ogniwo puszcza najpierw."

Fryderyku akurat branza transportowa jest branza na tyle specyficzna ze koszta rosna a wielu Psiefoznikow nie majac dostepu do kalkulatorow animysli podniesc stawek bojac sie stracic roboty. Tak wiec w sumie prawda bedzie taka ze transport dalej bedzie oscylowal w okol tych samych stawek. Za duza podaz dzieki piekarzom, rolnikom i innym podobnym ktorzy postepuja zgodnie z oslawiona legena pt "Kto nie ma ciezarowki przegral zycie" co pozniej owocuje stawkami w granicach 2,3/km po kraju czy 0,7 euroecnta po UE przegladajac gieldy transportowe. A koszta rosna z roku na rok, mowili ze jak wejdzie maut w niemczech to ho ho ho stawki pojda w gore, nie ruszyly sie nawet o milimetr. Branza TSL jest branza na tyle niezorganizowana ze nie balbym sie o jakikolwiek wzrost cen produktow w przypadku kolejnej podwyzki kosztow
Bedzie to bardzo marginalne zjawisko, gdzie przy naprawde dobrej wspolpracy niekotrzy beda mogli sobie pozwolic na zazadanie podwyzszenia stawek.

To taka oczywiscie mala refleksja by naprostowac pewne kwestie.

zeby nie robic zbytniego OT;

Tiry na torach? Bzdura na resorach!

u Mnie w Okolicach Radomia, ostatnie Czasy krokodylki bardzo wzieli za przeładowane autka, i Jazde na "Zupie"...

Ps. Ma Ktos Jakąs Spedycja Dobrą Bo Bede Mial Wolne Autko??

również nie popieram i się nie podpiszę pod tą petycją

kwestię nieopłacalności koledzy już wyraźnie wytłumaczyli i to powinno być tutaj kluczowe

kwestię czasową chyba również, sam swego czasu jeździłem koleją regionalną i wiem, że pierwszeństwo na torach wygląda tak: międzymiastówki...regionalne....towarowe
te ostatnie naprawdę się wloką bo przecież pierwsi muszą dojechać ludzie a nie pociąg towarowy, tak samo byłoby w przypadków TIRopociągów, a przy obecnej infrastrukturze kolejowej powstałby niemały zator

wypadki z udziałem tirów będą moim zdaniem coraz rzadsze wraz z rozbudową krajowej infrastruktury drogowej

koleiny i niszczenie dróg, no cóż tutaj myślę, że należy się skupić na ścisłej kontroli wagi tirów


lepszym rozwiązaniem zamiast tych fotoradarów byłyby mobilne wagi, których w Polsce na dzień dzisiejszy jest chyba tylko kilka sztuk

i jak złapią takiego delikwenta to nie żadne mandaty tylko pozwanie firmy do sądu za niszczenie mienia publicznego i wtedy to już się sąd niech nie pieści, tylko ładuje takie kary, że drugi raz skończy się to dla firmy pakowaniem walizek




no akurat autostrad to już jest prawie połowa z docelowej sieci, dużo gorzej sprawa ma się z ekspresówkami
polecam http://www.fast24.ovh.org/mapy/mapa_artus32.swf

Czarny M, zgadzam sie z Toba, sama prawda. o ile zagraniczni przewoznicy jezdza po 1.5€ za km to Polacy jezdza za ok 0.8€ do 1€ za km z pocalowaniem w reke.

obronilem prace licencjacka z ekonomii
o ile patrzac na to co napisales w ogolnym znaczeniu sie zgodze.
to np. ja dzialam transporcie chlodnicym gdzie tych aut jest ok 1/3 mniej na rynku niz plandek. i mozna doskonale zauwazyc ze jak brakuje aut w imporcie to ceny ida o 100-200-300euro na kazdym frachcie w gore.
miesiecznie leasing od zestawu to srednio 10tys zl. pensja kierowcy to okolo 5tys w miedzynarodowce. jak ktos ma 20-30 zestawow to latwo policzyc sume jaka wychodzi nie mowiac o wiekszych firmach co maja po 50-70-100 zestawow. nie liczac innych kosztow np paliwa i oplat za drogi-autostrady etc.
wystarczy ze powinie sie noga i cala firma idzie na dno. co sie zdarzalo wystarczy napisac o np RICO
duzo by pisac...

Czyli reasumując:
-użytkownicy tego forum lubią jeździć po dziurawch drogach wraz z tirami.
-stojąc w korkach i j*b^ąc się po trzeciorzędnych drogach tir i tak jest szybszy od składu, który ma stałą prędkość i w zasadzie prowadzi się sam.
-mamy jedną z najgorszych infrastruktur drogowych w euroazji a jedną z najlepszych infrastruktur kolejowych, mimo tego "lepiej tirem".
-energia do utrzymania stałej prędkości 10tonowego tira = energii to utrzymania stałej prędkości 400tonowego składu. Mimo to tirem taniej.

Czytam i nie wierze! - Bardzo Mało Wyobraźni