BMW Sport

tak ?

za przeproszeniem bajki opowiadasz. Wystarczyłoby ,zeby bolid inaczej sie ułozył do uderzenia ze scianą i bylibysmy ubożsi o wspaniałego sportowca. To samo tyczy sie lotu przez tor , gdzie mogł zderzyc sie z jednym z jadacych bolidów oraz koncowego pacnięcia w bande, ktore mogło odbyc sie " dachem" a nie podwoziem...

Frank, masz moje poparcie

Się zgadzam się.
Można to różnie nazywać- opatrznością, przypadkiem- szczęściem.
Fakt faktem, że jeżeli chodzi o wypadki itp, to nie wszystko jest w rękach ludzi.

Frank ale to jak się odbił w które miejsce koło polecialo gdzi esię złamało takie wazmocnienie a gdzie jakieś inne mocowanie jest efektem tego pod jakim kontem udezył z jaką prędkościę itp.... co prawda to już nie zasługa inżymierów(dośc cięzko to wyliczyć ) a poprostu przypadek .....nie wiem czemu tak wielu doszukuje sie we wszystkim siły wyższej

a jak by to a jak tamto ....
Butterfly Effect proponuje obejzec tam ten temat jest dobrze poruszony
nie mozna zaladac ze jak by inaczej uderzyl
bo jak by troche wychamowal to by jechal do konca bo nic by sie tam nie stalo
a to ze bolidy wytrzymuja 300km/h tzn uderzenie z taka predkoscia to inna sprawa
dzis widzialem w tv wypadek smiertelny w f1 to sie zdziwilem bo tylko yderzl bokiem w sciane i to wolniej niz kubica a nie przezyl ... pewnie to przez zlamanie kregoslupa wiec napewno sie duzo zmienilo jesli chodzi o bezpieczenstwo
takie sa fakty

chylic czoła znawcy F1 .... to ,ze przezył to w 100% zasługa inzynierów . RAcja. Szkoda ,ze nie pracują dla innych firm bo pewnie juz nikt nigdzie by nie zginał.
Rozumiem teraz,ze kierowcy BMW są niesmiertelni ? To skoro tak, dlaczego wiekszosc ekip F1 ogladajacych ten wypadek chwile po tym, jak sie wydarzył ( łacznie z BMW) zastanawiała sie ,czy Kubica zyje? Ah, no tak, pewnie mieli mniej wiary w mozliwosci konstruktorów F1 niz kolega OSKA. W koncu wiedzą mniej...

Proponuję przeanalizować zatwardziałym pragmatykom pojecia " przypadek" , " szczęscie" oraz " szczęśliwy traf" ...

mozesz mi jeszcze wyliczyc jak trafić w totka w środe ?


P.S. Widziałem " Efekt Motyla" i niespecjalnie przypadł mi do gustu krwiawiacy z nosa przez cały film Aszten Tłuczer oraz jego młodsze wcielenia.

dobrze, poproszę jeszcze o krótką prelekcję na temat - " jak rozpoczęła sie egzystencja wszechświata " oraz " jaki bedzie jej kres "

zapewne nie bedzie w tym zadnych sił wyzszych tylko proste obliczenia.

pokusilbym sie o stwierdzenie szczescie, jakby przelecial prosto przez ten zakret a nie uderzyl w bande. to mozna by ewentualnie powiedziec szczescie. sami jestesmi kowalami swojego losu, nie raz sie o tym przekonalem, fakt gdy trwoga to do boga, ale tak naprawde nie wiele to daje. wszyscy jezdze przed matura na jasna gore modlic sie za matrure, tak tez zrobila moja klasa, ja jako jedyny nie pojechalem, krzywo sie patrzeli, ale ja poproastu wiedzialem ze za mnie sie nikt tego nie nauczy czy pojde do kosciola czy nie.
tak samo kubica wie ze to czy sie przezegna czy pomodli to jest tak dla jego sumienia a tak naprawde od niego wszystko zalezy, no i od inzynierow.

popelnil blad, on nie opatrznosc, szczescie czy cos tam jeszcze. mogl trafic w bande gorzej, lepiej a nawet wogle. stalo sie jak stalo, fakt mozemy sie cieszyc ze wyszedl z tego bez uszczerbku i jest juz gotowy do walki. hehe mozna by powiedziec ze jest uzalezniony od scigania. po takim wypadku, a on tylko czy moze sie scigac w sobote hehe dobre. cieszy mnie to bardzo. zycze mu jak najlepiej. i niech wam tam bedzie niech opatrznosc, szczescie (choc te dwie rzeczy przecza sobie, bo opatrznosc jest boska, a szczescie poganskie) sa z nim i co tam jeszcze tylko. niech jezdzi a ten wypadek bedzie pierwszym i ostanim.

przepraszam,ze zapytam ale gdzie mozna znalezc jakis tekst źródłowy głoszący tę jakże ciekawą tezę ?

Bo zdaje mi się ,że i w Starym jak i w Nowym Testamencie słowo " szczęście " się nad wyraz czesto pojawia....


Daleki jestem od demonizowania tego wypadku i głoszenia teorii,ze to przysłowiowy Palec Boży odpowiada TYLKO i wyłacznie za ocalenie Kubicy...

Ale nie przesadzajmy też w drugą stronę, sugerując nieustępliwie,ze JEDYNYM powodem , dla ktorego Kubica przezył, była nieomylna i genialna myśl konstruktorska...

Stało się jak się stało i cieszę się,ze nasz rodak ma się ok. To najwazniejsze.


No zapewne wg ludzi takich jak Ty , wiara w Boga niewiele daje , jednak ciekawi mnie, jak udało CI się to empirycznie sprawdzić ? Tzn to,ze daje to NAPRAWDĘ NIEWIELE?

Reprezentujesz jakieś ekstremistyczne ugrupowanie anty-moherowe ?

tak szczęście jako ze człowiek jest szczęśliwy to tak. ale szczęście ze mieć szczęście i dlatego coś sie udało zrobić to juz nie, bo to nie szczeście tylko opatrzność boża i wiara sprawia ze coś sie człowiekowi udaje, no ok juz sie nie wypowiadam na te tematy.



reprezentuje sam siebie

Znam ludzi wrednych, okropnych, którzy nisza innych, a żyją. Wychodzą z takich chorób, co nie jeden moher modląc się sie pół życia by nie wyszedł. nie raz sobie myślałem (jak byłem młodszy) bóg go pokarał tym i teraz juz nie wyjdzie z tego, a wychodził ów człowiek i to nie modląc sie do boga, bo bluźni przeciw nie mu nie miłosiernie, a wyszedł dzięki swojej woli i wierze w siebie ze jest super twardzielem co pokona każda choroba. i to nie jest wyssane z palca bo lekarze tez wpadają w podziw, ze z takich chorób przy takim trybie zycia da sie wyjść. wiem teraz ze wiara w samego siebie bardzo dużo daje, ale jesli komuś ma dac tyle samo wiara w boga, ze to on jemu pomógł wyjść z choroby czy ogólnie w zyciu to ok, niech sobie w to wierzy, i cieszy mnie to ze mu to pomaga.


ok. ok frank bo robimy OT hehe
Pozdro i bez urazy, bo nikogo nie krytykuje tylko trochę podzieliłem sie moim zdaniem

Frank, co racja to racja
przezyl bo bolidy sa pozadnie zrobione i tyle... a czy mial szczescie? moim zdaniem pecha...

no z tego co wiem to wiara i pobożnośc mają prowadzic do wiecznego szczescia po smierci , dając jednoczesnie szczescie ( w rozumieniu takze jako fart ) w zyciu doczesnym





ok, racja. Koniec OT i peace




Moim zdaniem miał przysłowiowe szczęście w nieszcześciu i tak bym proponował te dyskusje zostawić, bo jak powszechnie wiadomo, w naszym kraju nikt , nikogo do niczego przekonac nie zdoła

jakby pojechał trochę w lewo to by wygrał. jakby pojechał trochę w prawo to by był w niebie.
to się nazywa prawa fizyki.

nie ma jak by w lewo jak by w prawo jak bym zagral w lotka to moze bym wygral ... zawsze kusi ale po co jak i tak nie wygrasz
kubica szczescie mial wielkie ale co by bylo gdyby on byl nie wierzacy? moze poszukajcie czegos podobnego. ludzie by mowili ze to cud a bog czuwal nad nim ... on sam slyszac to by sie za leb zlapal i zjeachal tych co tak mowia czyzby wszyscy stawali sie moherami? tylko moher twierdzi ze wszytko to sila wyzsza ... ok ale bez przesady
szczescie w nieszczesciu to najlepsze okreslenie

ale chrzanicie chwilami ...

przeżył bo bolid F1 jest bardzo bezpieczny i jednoczesnie miał cholernego farta, szczęście czy czuwała nad nim opatrznosc jakakolwiek. pzdr


PS: Dla mnie najbardziej odjechany moment był w chwili gdy dziwnie ruszał palcami reki i przestał...

Gdybanie gdybaniem,
tak sobie policzylem na szybko, ze gdyby czolowo walnąć przy 230 km/h w ściane, czyli zatrzymać się po uderzeniu, nie lecieć daje rykoszetem, to przeciążenie wyniosło by 651g.
Trwało by to zaledwie ok. 10 ms bo tyle trwa "hamowanie" w wypadku....

Wniosek się nasuwa tak, że wszytskie ściany w sąsiedztwie toru powinny być owalne, żeby kąt pomiędzy linią padania i odbicia nie był równy zero ( to tak zamotanie heheh).
Wynika z tego że większość pojazdów powinna mieć niepłaski jak Ikarus przód.

obliczono że ciało kubicy wazyło 3 tony w momencie uderzenia. jechał z prędkością 280km/h . pzdr

co do początku to można sporo powiedzieć i za czorta nie widac tam żadej mitycznej postaci.... na temet konca to nie mozna nic powiedzieć( we wrózenie z kart czy fusów tak samo wieże jak w reszte bajek więc nic na ten temat mi niewiedomo )...
a co daje? ja wiem tylko o dawanie na tace

ps wiem ze nie miało być juz OT ale odpwiadałem na wcześniejszy post....

Na luku moze mial/jechal 280-300 km/h, ale w momencie uderzenia z 230 km/h - nikt tego dokladnie nie wie