BMW Sport

Witam.
Zastanawiam się nad otwarciem firmy jak w temacie.
Mianowicie. Mam obecnie fajny dostęp do opon używanych i felg. Mógłbym też zrobić od razu renowację felg, bo mam zaprzyjaźnionego magika od obróbki aluminium i od piaskowania/lakierowania piaskowego. Mam parę pytań i fajnie by było jakby mnie ktoś umocnił w przekonaniach.
Na początek chciałem otworzyć firmę zajmującą się sprzedażą nowych oraz używanych opon i felg.
- Opony i felgi z Niemiec, nie z kontenerów czy coś podobnego ale z serwisów. Jakie rachunki mam na to załatwiać? Czy umowa spisana na kartce wystarczy? Wiadomo że felgi będą pochodzić od prywatnych osób.
- Wiem, że jak wożą kontenerach to są opłaty recyklingowe od tony. Ja będę je woził busem. Jak to potem opłacać?

Następnie rozwinął bym firmę o wulkanizację osobową. Miejsce mam swoje. Myślę że bardzo dobre. Pomieszczenia, parking wszytko do ogarnięcia. Sprawę maszyn mam już ustaloną.

Jeżeli by wszystko dobrze prosperowało zakupił bym maszyny do wulkanizacji opon ciężarowych. Oraz postawił podnośniki które były by do wynajmowania na godzinę.

W okolicy jak wszędzie jest kilka wulkanizacji. Ale nie ma nikogo, kto zajmuje się sprzedażą felg a zarazem i renowacją. A ceny opon nowych jak i używanych mają zabójcze! Wulkanizacja opon ciężarowe byłaby też czymś nowym. Samochodów ciężarowych jest b.dużo w okolicy.
Podnośniki na wynajem to byłby coś totalnie innowacyjnego w moim rejonie.

Dzięki za wszystkie informacje i rady zanim pójdę na rozmowę z księgową.

W dużej miejscowości mieszkasz?

Generalnie napisz biznespaln- skalkuluj koszty. Wierz mi, że wysokie ceny opon u konkurencji nie biorą się z niczego. Koszty prowadzenia działalności są na prawdę wysokie. Z tego co się orientuję to rozsądny podnośnik do osobówek kosztuje ok 10 tyś (chiński taniej) ale nie wiem czy wynajmowanie tego to dobry pomysł. Jak już to wynajmowałbym kanał, żeby wiara sobie krzywdy nie zrobiła tak łatwo. Do tego musi być zadaszone (w zimę żeby było można robić) + komplet narzędzi do dyspozycji.

Napisz też jakie masz doświadczenie w takiej pracy. Gumy na stalówki do punto naciągnie każdy- gorzej się robi jak jest ciekawsze auto. Już paru- wydawałoby się doświadczonych gumiarzy chciało mi zdejmować oponę przez ładną stronę BBSów.

Jaką kasą na rozruch dysponujesz? Rozumiem, że nie wszystko na raz będziesz robił, ale myślę że 100 tyś to pęknie nawet nie wiadomo kiedy (trochę towaru trzeba kupić). Zusy też nie są za darmo a jedną osobę to musisz mieć do pomocy.

Ded nie przesadzaj, po co od razu z grubej rury. Po co na poczatek podnosnik za 10tys? Na poczatek to dobry lewarek "zaba" albo poduchy na sprezone powietrze. Lokal ma swoj to duzy plus odpadaja koszty wynajmu. Ja bym poszukal maszyny uzywane w dobrym stanie wywazarke i do sciagania opon. Mozesz starac sie o dotacje z urzedu pracy teraz jest jeszcze chyba 20tys bezzwrotnej pozyczki warunek musisz utrzymac sie min. rok. W przyszlosci warto zajac sie oponami do ciezarowek bo na tym jest sporo roboty i lepszy zarobek. Na poczatek to spokojnie ok 30-35tys. starczy, a jak zacznie sie rozkrecac to mozna inwestowac dalej i sie rozwijac.

Piszę że na początek zająłbym się sprzedażą opon nowych i używanych oraz felg i ich renowacją. Miejsce mam swoje. Koszt to tylko prąd. Firmę otwarłbym na siebie. Zus przez dwa jest 400 zł bo będzie to moja pierwsza działalność.
Poza tym starałbym się o dotację. Na nową działalność albo na poszerzenie.
Maszyny do wulkanizacji z podnośnikiem miałbym w b.dobrej cenie używane, roczne z Niemiec od znajomego który planuje wymianę na najnowszą serie lub coś nowego jeżeli dostałbym dotację. Nie wiem gdzie tutaj 100 tysięcy naliczyłeś.
Nowe felgi i opony wiadomo na zamówienie. Używane, część będę musiał zapłacić, ale wiele też mogę mieć porostu do zapłaty po sprzedaży. Te koszty mnie nie interesują.
Najważniejsze pytanie dla mnie dla mnie to jak opłacać w urzędzie celnym te opony? Bo wiadomo że jak ktoś przyjdzie na kontrole a rachunki będę miał z Niemiec to musi być chyba odprawa celna czy ta opłata recyklingowa. Albo załatwiać rachunki na jakichś auto złomach ze kupiłem np. 50 opon?

Jak byś zadeklarował, że utrzymasz się 2 lata, to nawet więcej dają. Do 2 lat jest niski ZUS, więc IMO rozsądna opcja. Tyle, że trzeba to dostać, w moim mieście to rozdają to pomiędzy rodzinę pracowników a osoby długotrwale bezrobotne... Kilku znajomych dostało, niektórzy pokupowali fajne rzeczy. Większość niestety po roku pozamykała firmy.

Spider, co do kasy potrzebnej na rozruch to ja obawiam się, że 100 tyś to może być mało. Serio. Kiedyś znajomy, który pracował w ASO skody zakładał biznes i kupował z dofinansowania takie rzeczy. Dobrze się spinał, żeby jakość była akceptowalna ale ceny zabijały.

Załóżmy, że potrzeba jakoś rozsądnie wyposażyć warsztat. Szafka na kółkach z narzędziami to będzie spokojnie 5 tys. Coś porządnego do warsztatu to inna cena niż do grzebania przy swoim aucie. Kompresor 2 tłokowy + instalacja + ze 2 pneumaty. Po taniości załóżmy, że wykopie sobie 2 kanały ale realnie jeden podnośnik wartoby mieć. Do tego sufit musi być dosyć wysoko, bo jak się podniesie busa to żeby sufitu nie dotknął. Fajnie mieć płytki na podłodze, jak jest pracownik to trzeba mu zapewnić jakieś warunki czyli kibel i pomieszczenie socjalne. Przestrzenie trzeba ogrzać, najlepiej nie przepracowanym olejem wlewanym co jakiś czas do kozy. Następny przydatny gadżet to automat do robienia klimy. Rozsądne w pełni automatyczne zaczynają się od 10 tyś. Do tego fajnie miec kilka butli na czynnik i kupić go w zimę kiedy jest tańszy.
Do tego standardowo: monitoring, alarm + ochrona i ogrodzenie tego (rozumiem, że mieszkałbyś na miejscu). Przydałoby się utwardzone podwórze, jak myślisz o ciężarówkach to musi być pokaźnych rozmiarów. Koszty zatrudnienia i stworzenia miejsca pracy na prawdę są duże. Jak zamierzasz być konkurencyjny to nie możesz sobie pozwolić na pracownika na czarno. Do tego jakaś rozsądna promocja- na początek to chłonie kasę. No i w dzisiejszych czasach to trzeba klientowi zapewnić takie minimum, żeby mógł poczekać na wykonanie usługi czyli oddzielne pomieszczenie np z szybą na warsztat gdzie można usiąść i choćby poczytać stary numer autoświata. O takich kosztach jak księgowość nawet nie wspominam. A co do używanych maszyn z wulkanizacji to większość tego co jest na sprzedaż jest skrajnie wyeksploatowana- wiem bo kiedyś się interesowałem.

Ja nie chcę tutaj kolegi wystraszyć. Po prostu sam prowadzę firmę i wiem, że różowo nie jest. Każdy kto patrzy z boku to sobie wyobraża nie wiadomo co. Na prawdę to robisz na 2 etaty i końca nie widać. A jak opłacisz rachunki to zostaje wcale nie tak dużo jak by się wydawało.

Edyta: Naprodukowałem się a widzę, że już zdecydowałeś Najprościej zapytać w urzędzie celnym a potem jakiegoś gumiarza jak to robi, żeby mu się opłacało. Wierzę, że jednak masz jakieś doświadczenie (chociaż z rok pracy). Jak nie masz podstawowych info o opłatach które musisz ponieść to rozumiem, że biznesplan ułożyłeś sobie w głowie na zasadzie "taniej kupię, drożej sprzedam ale taniej niż ma konkurencja".

proszkowego

Jak bys chcial wszystko nowki, i od razu z grubej rury warsztat jak West Coast Customs to tak. Ale po cholere na poczatek w wulkanizacji szafka za narzedziami za 5tys., jakies kible dla pracownikow, plytki na scianach i podnosniki za 10tys. Przeczytaj co napisal autor, ma wejscie na uzywany sprzet wulkanizacyjny i opony, ma swoj lokal i bedzie pracowac sam a ty nadal uwazasz, ze 100tys to nawet bedzie malo
Caly zestaw pierwszy lepszy prosze
http://allegro.pl/podnosnik-maszyny-wul ... 86266.html

Do wulkanizacji to tylko podnośnik, na co komu kanały.
Szafka za 5 tyś też się nie przyda przy wymianie opon.
Potrzebna jest sprężarka, pneumat, montażownica i wyważarka czyli jakieś 20 tysi.
Na wymianę opon można poczekać przy aucie umilając sobie czas rozmową z wulkanizatorem
To nie ASO gdzie musi być poczekalnia, kawka etc
Pracownik to też raczej odległa przyszłość bo na początku nie będzie takiego ruchu.
Ogrodzenia, place, ochrona Przecież to będzie na podwórku więc wystarczy dobra kłódka i kraty w oknach. Może jakiś owczarek wypuszczany na noc
Reklama to raczej drogą pantoflowa, może jakieś ulotki które są tanie jak barszcz, ogłoszenie w gazecie, radiu.
Domyślam się, że auto mieszka w mniejszej miejscowości.

Moim zdaniem warto spróbować bo jak się nie uda to maszyny można sprzedać i odzyskać sporą część kosztów.
Pomyśl też o sprzedaży opon na allegro. Koszty minimalne a rynek zbytu ogromny, jeśli masz dobre ceny oczywiście.

Tylko najlepiej zacząć już teraz bo sezon się zbliża.

a ja Ci powiem, że 100 tys braknie
Obecnie jak nie masz maszyny do zakladania Run Flatów to nie zwojujesz wiele, bo coraz więcej ludzi jeździ na run flatach, a jeżeli uszkodzisz komuś 4 opony to 2-3 tys trzeba oddać klientowi.

Pozatym, co za desperat kupuje używane opony ze śmietników w Niemczech ? Rozumiem, że dbasz o ekologie naszego zachodniego sąsiada, i chcesz przenieś śmietnik do Polski? Wydaje mi się, że uzywane opony, jeżeli ktoś kupuje to od prywatnych osób na allegro. Sam bym inaczej nie kupił, tylko jakieś pozostałości po sprzedanym aucie itd. Bo dobrych opony nie dostaniesz tanio

Kolego jak używki opony to dobre u mnie gościu przywozi takie co są np starsze niż 3 lata z naklejkami z wszystkim ale u Niemca ich już nie założą ogólnie jak opony tylko markowe. Co do kosztów to ten sam gościu(kolega) ma wulkanizacje osobowe 2 stanowiska 1 pracownik koszty utrzymania warsztatu pensja rachunki itp to 10 000zł miesięcznie więc sporo, może na początku niech będzie to twoje zajęcie dodatkowe. Jak masz wulkanizacje i chcesz by była legalna w 100% to musisz wykazać co zrobiłeś ze starymi oponami itp. Życzliwych nie brakuję.

No bankowo. Zebys sie kiedys nie zdziwil ile aut ma pozakladane Wanli, Nexeny czy Hankooki.
Jedni kupuja Dunlopy po 160euro sztuka a inni Wanli za 59, taki sam rozrzut jak u nas.

True.

Warsztat/firma dodatkowo musi wygladac a nie straszyc.
Plac wylozony kostka, czyste biuro do zalatwiania klientow, pomalowana elewacja.

No i trzeba sie liczyc, ze pierwsze miesiace moga byc chude a rachunki placic trzeba. Paredziesiat klockow trzeba miec na przetrzymanie poczatku.

Pawelos masz rację różnie to bywa. Co do wyglądu to także się zgadzam.

Widze, ze jestes dosc mocno oderwany od Polskiej rzeczywistosci.

Masz zabezpieczenie,poręczycieli?


http://www.pup.poznan.pl/kat/id/39 , kryterium sa te same w całej PL.


Nie chodzi, żeby Ciebie zniechecic, ale żeby pokazac, ze to nie takie proste.

Dzięki za wypowiedzi.
Więc tak. Teren mam swój, ogrodzony. Oświetlony.
Opony nie są z żadnych śmietników. Zdziwiłbyś Tomek-E46, jakie Niemcy wymieniają opony i felgi. Trzeba mieć tylko odpowiednie kontakty wiadomo ze na Ebay.de nie będę szukał.
Maszyny? Lubię pogrzebać przy aucie, więc mam trochę swojego sprzętu. Podnośnik i tak planowałem kupić dla użytku własnego.
Pracownikiem będę, sam myślę ze na początek wystarczy.

Po przemyśleniach planuję na początek otworzyć sklep z oponami i felgami. Nowe i używane. Zaraz przy tym renowacja i naprawa felg. Sprzedaż internetowa. W połowie roku będą jakieś pieniądze unijne na poszerzenie działalności. Więc wtedy postaram się o nowe miejsce pracy i maszyny do wulkanizacji. Jako pracownika przyjmę teścia, ma on rentę więc i tak koszty będą żadne. Mama ma duże pojęcie o projektach ponieważ sama prowadziła już kilka, więc myślę że pieniądze na poszerzenie działalności dostanę. Ale jeżeli nie to sam zainwestuje w maszyny. Dzisiaj rozmawiałem z wulkanizatorem któremu czasem podrzucam jakieś opony i sam namawiał mnie do spróbowania. Mówił ze maszyny wcale nie muszą być najdroższe bo to tylko wyrzucone pieniądze a różnicy nie ma w nich prawie żadnej. Zaproponował mi też współpracę.

A ja widzę po Twoich postach realne i pozytywne spojrzenie w przyszłość.
Dowiedz się dokładnie jak wygląda kwestia dokumentacji opon i działaj.
Wróżę Ci sukces

Prosto, sam właśnie mam zamiar otworzyć niemal identyczną działalność. Największym problemem jest legalne kupno felg od osoby prywatnej w Niemczech tak, żeby w firmie dało się to wrzucić w "koszty". Chyba, że masz możliwość, żeby te osoby wystawiły Ci paragony lub umowy kupna-sprzedaży, wtedy masz sprawę z głowy.

Bloody, Tata pracuje w Niemczech, ostatnio wrzucił na busa trochę opon od znajomego jak jechał do domu. Na warsztacie znajomy wypisał mu kartę że dał mu 100 opon i podbił pieczątkę z podpisem. Żeby ktoś się na granicy nie doczepił, oczywiście opon było 20 szt. nie 100 Ale raczej na firmę takie pieczątki nie przejdą.

rybik, Na razie to tylko przemyślenia. Muszę iść gdzieś po konkretną poradę do księgowej i do urzędu celnego. Mam taki charakter ze zanim zacznę coś robić to muszę mieć to czarno na białym, nie lubię niepotrzebnych niespodzianek.