Cytat nie moje słowa a się zgadzam że tak powinno być
Niestety miłośnicy socjalizmu nie przeżyli by bez nas
Cytuj:
myśl polityczna
Wolnościowcy dają wybór wszystkim – także przeciwnikom wolności!
Jedna z różnic między systemem wolności indywidualnej, który proponujemy a socjalizmem, polega na tym, że społeczeństwo socjalistyczne nie może znieść ludzi praktykujących wolność, natomiast społeczeństwo wolnościowe pozwala każdemu wybrać, jak chce żyć – nawet jeśli dobrowolnie wybrałby socjalizm.
Na tym polega wyższość moralna leseferyzmu nad innymi systemami.
Dopóki człowiek szanuje prawa innych, w wolnościowym społeczeństwie będzie mógł postępować ze swoim życiem, ciałem, majątkiem i wolnym czasem, jak tylko zechce. Gdyby jakaś jednostka postanowiła porozumieć się z innymi jednostkami i wykupić obszar ziemi w celu utworzenia na nim społeczności, której obywatele zgodziliby się na przestrzeganie zupełnie antywolnościowych zasad, swobodnie mogliby to uczynić. Jako wolni ludzie, przykładowo, mogliby wybrać egzystencję w systemie społeczno-ekonomicznym bardzo zbliżonym do istniejącego obecnie.
Wolnościowy porządek prawno-ustrojowy wymagałby od nich jedynie, aby nikogo nie zmuszali do przyłączenia się do ufundowanej przez nich społeczności oraz nie utrudniali opuszczenia jej granic. Reszta byłaby pozostawiona w gestii dobrowolnej zgody zainteresowanych jednostek. Wolność, pisał celnie Robert Nozick, nie jest utopią, lecz pewnym fundamentem pod utopię, czyli środowiskiem, gdzie każdy ma swobodę wyznaczania i realizowania swoich celów, byle tylko nie próbował siłą narzucić swojej wizji dobra innym.
Argument ten jest przyszłościowy i jego znaczenie będzie z czasem wzrastać. W miarę jak nasze społeczeństwo będzie stawało się coraz bardziej zróżnicowane i pluralistyczne, możliwość uzgodnienia przez władzę polityczną jednego planu dla wszystkich jego członków stanie się jeszcze bardziej nierealna. Pisało o tym wielu spośród najbardziej znanych teoretyków wolności indywidualnej, jak Milton Friedman, F.A. von Hayek, H.-H. Hoppe, Robert Nozick, David Boaz.
Dlaczego jednak nie przekonuje to zwolenników socjalizmu? Powód jest banalny – oni doskonale zdają sobie sprawę, że w warunkach wolności mało kto skorzystałby z możliwości wyboru wzajemnego finansowania obcych sobie ludzi – dziś przymusowego i nazywanego bezczelnie „solidarnością społeczną”. W Izraelu kibuce (dobrowolne kolektywy, gdzie zniesiono własność prywatną), obejmują ok. 2-4 proc. ludności. Nikogo więcej praktykowanie socjalistycznego nonsensu po prostu nie interesuje – i wątpię, by gdziekolwiek indziej zainteresowanie mogło okazać się większe.