alduwiel napisał(a):
Zalezy gdzie mieszkasz i jaki masz rower
Jak mailem 18 km do Poznania to faktycznie rower był słabym rozwiązaniem, ale mieszkajac w centtum aglomeracji to juz zupelnie inaczej wyglada sytuacja. Aby to zobrazować jestem gotowy wyzwać kazdego na pojedynek. Scigamy się z Górczyna na Cytadelę (cały Poznqń trzeba przelecieć). Ja rowerem , a Wy mozecie brac co chcecie bo cos czuje ze i sf90 nie da rady
Widzisz, jest tak - np rowerem elektrycznym (co prawda ze zdjętymi limitami), jadę 15km do rodziców tyle samo czasu co samochodem, ale samochodem jadę niczym się zupełnie nie martwiąc, nie pedałuję, nie podjeżdżam pod krawężniki, nie muszę po ścieżkach jechać na ktorych uczestnicy są kompletnie nieprzewidywalni, jadę sobie z klimatyzacją, szyberdachem, siedząc, ładnie ubrany.
Do tego cyk wsiadam, cyk wysiadam, garaż, brama, pilot. Nie muszę roweru wyciągać, później przypinać, wrzucać kluczy czy telefonu do torebek. Do wozu po prostu wsiadam wciskam start i jadę. Żadnych biegów, drive i nara.
Jak jadę rowerem - kask, rękawicę - muszę pedałować - niby nawet mam manetkę, ale to nie motocykl ani skuter, ani motorower, tylko legitny rower z silnikiem o legalnej mocy, więc trzeba coś dopedałować jak chcesz jechać szybciej, bo po prostu wolno się sam rozpędza.
Nie dojeżdżam tak wyluzowany, zrelaksowany jak samochodem, nie mogę też sobie mokasynów założyć, lepszych spodni, włosy pod kaskiem mi się źle ułożą.
I jadąc do biura, też ok 15 km, muszę równie schludnie na miejscu wyglądać, a nie jak wymięty menel, niby w spodniach, ale przypocony, z mokrym włosem, z wypiekami.
Owszem, mogę sobie jechać wolniej, doczepić koszyczek i nieść nad sobą parasol. Ale wtedy nie pojadę 40 i nie dojadę w sensownym czasie.
Jednym słowem - rower 'produkcyjnie' się u mnie kompletnie nie sprawdza, natomiast pojeździć dla relaksu, polatać sobie offrowad, czy nawet zrobić objazd miasta - jest ok.