BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 17 czerwca 2025, 23:36

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Regulamin działu


W dziale proszę umieszczać tematy związane z mechaniką, elektryką i eksploatacją modeli wydanych przed 1990r.

Drogi forumowiczu, przed założeniem nowego tematu proszę o skorzystanie z opcji szukaj.
Jeśli to nie przyniesie efektu i nie uzyskasz odpowiedzi na twoje pytanie, odśwież istniejący podobny temat a jeżeli takiego nie ma, możesz założyć nowy temat. Proszę jednak o poprawne tytułowanie tematów,posty o tytułach "Pomocy " będą poprawiane bądź usuwane.



Proszę również o poprawne tytułowanie tematów:
[Exx] Tytuł tematu


Tematy źle nazwane, będą usuwane, bez komentarza ani informacji.
Nie umiesz czytać, stosować się do powyższych zasad, nie będziesz mieć tematu!!


Tematy związane z modelami wytworzonymi przed 1990r. prosimy zakładać w dziale Young & Oldtimery



Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: [e34] walka z pękniętą uszczelką i majonezem
PostNapisane: 25 marca 2007, 19:55 
Witam serdecznie i zacznę od samego początku... Jakiś miesiąc temu, może więcej, jechałem przez miasto swoim BMW 525i '89, gdy nagle auto straciło moc na napędzie LPG i zaczęło przygasać aż stanęło. Próbowałem odpalić na gazie, ale nie dało rady. Próba na benzynie powiodła się jednak chwile później, przełączyłem na gaz i auto od razu "zdechło". Stałem na ulicy powodując niemały korek i po otworzeniu maski starałem się dojść przyczyny owego stanu rzeczy... Reduktor od LPG był zmarznięty.. Pomyślałem, że mam awarie gazu, odpaliłem na benzynie, pojechałem na stację jej dolać i ruszyłem w 70'cio kilometrową trasę którą miałem do pokonania... Problemem gazu miałem się zająć po powrocie...
Jednak stan rzeczy szybko się zmieniał, po 4 km na trasie wskaźnik temperatury wystrzelił w czerwony obszar, natychmiast zgasiłem auto i zjechałem na pobocze. Wiele lat jeżdżę samochodami, ale jak coś się dzieje to nie można powiedzieć żebym grzeszył inteligencją, pierwsze co zrobiłem to zabrałem się za odkręcanie korka chłodnicy, ten syknął i nic, więc odkręciłem go do końca i zrobiło się ciekawie... Cały silnik, przednia szyba, dach, okoliczne krzaki, ja i w szczególności moja lewa, puchnąca już, ręka były pokryte lekko parującym "majonezem". Auto przez chwilę jeszcze zwracało ten "majonez" ale na znacznie mniejszą skalę niż w pierwszych ułamkach sekundy...
Pierwszym moim celem było odnalezienie korka wytrąconego z ręki przez majonez. Potem zaczęły się telefoniczne rozmowy z mechanikami, wszyscy zgadzali się co do dwóch rzeczy: 1 - walnęła uszczelka pod głowicą, 2 - oni bm'ek nie robią... Znaleźli się w końcu tacy co robią, zdjęli głowice, zawinęli w kocyk żebym się nie upaprał "majonezem" i wysłali do tajemniczego zakładu: "szlifierni wałów i korbowodów" czy coś w tym stylu... Tam zostałem "na dzień dobry" opierniczony za to, że wałek rozrządu i dźwignie wciąż znajdują się w głowicy i za to że jest w "majonezie" oczywiście. Powiedzieli, że to będzie więcej kosztować z tej okazji i żebym przyszedł jutrze, a jak coś będzie nie tak to do mnie zadzwonią. Na drugi dzień rano już się wybierałem po moją zapewne zplanowaną głowicę gdy zadzwonił telefon i dowiedziałem się, że coś jest nie tak i mam natychmiast przyjechać... "Przyjechać - najpierw trzeba mieć czym - pomyślałem..." Bałem się w drodze, że głowica okaże się pęknięta, ale tak nie było...
Głowica została zplanowana 0,4 mm i wyczyszczona jednak okazało sie, że wałek rozrządu i dźwigienki są tak powycierane, że jeśli to ma mieć "ręce i nogi" trzeba to wymienić. Długo można by pisać o poszukiwaniu wałka i reszty części, odwiedziłem wiele szrotów, sklepów mniejszych i większych, wydzwoniłem solidny rachunek i koniec końców wróciłem do szlifierni z nowym wałkiem i dźwigienkami, poskładali to do kupy, mechanik też zrobił swoje i po paru dniach przyszedłem po odbiór auta...
No więc tak: dostałem wytyczne, żeby zmienić olej i wypłukiwać skutecznie chłodnice z majonezu. Mechanik coś tam niby płukał ale, powiedział, że tego syfu zalega bardzo dużo i trzeba jeździć i płukać. Tak też zrobiłem, olej zmieniony, jeżdżę, płuczę, jeżdżę, płuczę i tak w kółko. Zaczyna mnie dziwić to, że za każdym razem tego "majonezu" jest podobna ilość i czasami wskaźnik temperatury wychyla się dalej niż pion, ale jest mi to wytłumaczone obniżoną wydajnością układu chłodzenia w związku z zalegającym w nim "majonezem"....
Więc od teraz płukanie zajmuje mi prawie tyle samo czasu co jeżdżenie i nawet zauważam różnicę i jakieś postępy, tego "majonezu" jest w niej coraz mniej. Opracowałem nawet ciekawe sposoby płukania chłodnicy, ale zachowam je dla siebie, gdyż mogą nie być dobre. W moim całym "geniuszu" nie wpadłem na to, że "majonezu" jest mniej, bo przebiegi między płukaniami zrobiły się o wiele mniejsze. I tak sobie jeździłem nie myśląc już o najgorszym dopóki, na jakimś ciaśniejszym zakręcie nie zapaliła mi się na chwile kontrolka poziomu oleju. Stanąłem i sprawdziłem poziom, okazało się, że auto przez dwa tygodnie od wymiany oleju wypiło około 2 litrów tego złotego płynu. No i mnie w końcu olśniło, znaczy się z olśnieniem to miało mało wspólnego bo czarne myśli mnie naszły...
Fachowcy stwierdzili wcześniej, że głowica nie jest pęknięta, zrobili swoje i są zadowoleni. Ja nie bardzo. Patrzę w tej chwili właśnie na swoje auto przez okno, czuję się jak przygłup, a jutro rano będę musiał pojechać do mechanika i zakomunikować mu że robimy wszystko od nowa i tym razem za nic nie płacę.
Przepraszam wszystkich którzy musieli to przeczytać, bo zdaje sobie sprawę jakie to nudne itp. ale musiałem sie wyżalić komuś kto będzie rozumiał mój ból. Za wszelkie uwagi dotyczące całej sytuacji będę bardzo wdzięczny. Ale kilku rzeczy się nauczyłem:
1. mechanicy nie lubią robić bmw,
2. jeśli je robią to kasują więcej,
3. jeśli je robią i nie kasują więcej, to znaczy, że do naprawy użyli taśmy klejącej itp. "narzędzi",
4. nigdy już nie zjem majonezu,
5. na wszystkie "usługi" trzeba brać rachunki, tym razem na szczęście tak zrobiłem ( i to jedyna mądra rzecz w tym wszystkim)
6. ilość opinii na ten sam temat rośnie wprost proporcjonalnie do ilości fachowców wypowiadających się na dany temat,
7. klient ma zawsze rację, chyba że rozmawia z fachowcem,
8. fachowiec zawsze wie o czym mówi, klient prawie nigdy o czym fachowiec.

Jeszcze raz przepraszam za rozwiązłość posta, w którym prawie nic nie ma, Dziękuję - już mi lepiej...


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 26 marca 2007, 11:09 
Offline
Forumowicz
Avatar użytkownika

Posty: 264
Lokalizacja: Kielce- Huntingdon
Witam Tomku ja mam podobny problem mieszkam w UK nie dawno kupiłem BMW i po 2 tygodniach poszła uszczelka poprzedni właściciel mówił mi że wymieniał więc mnie to zdziwiło u 1 mechanika krzyknęli mi ok.900Ł więc pojechałem do drugiego ten powiedział że weżmie ok.650Ł. To dla mnie dużo więc postanowiłem ponękać poprzedniego właściciela :hyhy: ździwienie moje było ogromne jak mi facet udowodnił że kupował części i tylko na robociznę faktury nie brał żeby taniej było :dobani: .Jak mechanik wiedział że bez fakturki i za prawie połowy ceny robi to mu włożył drugą głowicę nową uszczelkę i tylko zapomniał :rotfl: :rotfl: :rotfl: że głowica to nie ze sklepu a ze szrotu i nie splanował bo po co :cenzura: a żeby fakt ów szybko nie wyszedł na jaw wyjął termostat uszkodził sensor i niby wszystko ok aha dodał że gość musi autko sprzedać bo zawieszenie zaraz do roboty bedzie i sprzedał efekt taki że brak faktury to brak gwarancji a mi mechanik mój 720Ł na wstępie powiedział a żeby było mało to pod warsztatem jakiś burak próbował mi się włamać dobrze że alarm jest to nie wszedł ale i tak zamek i klamke rozwalił :cenzura: ale + większych kosztów jest taki że jak na fakture robie to gwarancje mam (oby nie była potrzebna tfu tfu ;) ) a że samochód był pod jego opieką to on za zamek i klamkę płaci.
WspOLczuje ci ogromnie bo wiem co czujesz.Pozdrawiam i pamiętaj jak my na wstępie powiemy że się nie znamy to nas te :cenzura: w butach zeżrą i wyplują za nim się zorientujemy ale taki już los laika. :wstyd:


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 26 marca 2007, 11:43 
Offline
Częsty bywalec
Avatar użytkownika

Posty: 649
Lokalizacja: Myszków
ja gdy kupilem auto to po 3 miesiacach zaczela skakac temp
no wiec pojechalem do mechanika zeby wymienil uszczelke pod glowica
wiec wymienil tak ze po 40 km jazdy auto sie zagotowalo (spod maski wydobywlo sie duza ilosc pary-jak na filmach :) ) i glowica rowniez poszla
od tamtej pory nie jezdze do zwyklych mechanikow
tylko do specow od bmw itp
biora dosc duzo ( ALE WARTO!!! )
poniewaz za - głowice i jej wymiane (zalatwial ja na wlasna reke)+uszczelke i pozadne wyczyszczenie ukladU chlodzenia zawolal okolo 2600 zl

od temtej pory czyli 2 lat nie mam zadnych problemow z temp


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 marca 2007, 10:23 
Offline
Pierwsze kroki
Avatar użytkownika

Wiek: 39
Posty: 48
Lokalizacja: Szczecin
Moje BMW: e36
Wspolczuje, tez przerabialem uszczelke wiec wiem co to znaczy. u mnie objaw byl tylko taki ze mialem za duze cisnienie w ukladzie chlodzenia. olej nie dostawal sie do plynu wiec nie bylo najgorzej. 3maj sie, najgorsze juz za Toba !! :) :):):):):):):):):):)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL