Witam mam taki problem szukałem i nic nie znalazłem.
Samochód gasł dusił się gdy wcisnąłem sprzęgło i hamulec też gasł. Wymieniłem przewody BREMI na BREMI i nie przerywa jest duża poprawa. Wymieniłem też gumę między przepływomierzem a przepustnicą, czyściłem przepustnice i silniczek krokowy. I zaczął normalnie jeździć.
Zrobiłem trasę 120km i zaczął głupieć na wolnych obrotach. Wymieniłem silniczek krokowy i jak ręką odjął. Ale wróciłem do mieszkania znów 120km i po trasie to samo.
Tzn. Jadę sobie stałą prędkością wskaźnik spalania jest na 8l, zdejmuję nogę z gazu i spada na 0l.
Tak sobie jadę jeszcze przez 40km i zaczyna się teatr. Ponownie puszczam gaz i samochód zwalnia bardzo powoli, a wskaźnik spalania spada tylko na 4l. Jadę dalej z równą prędkością trzymam pedał gazu w miejscu i samochód zaczyna szarpać tak jak by wszystko wracało do normy i za chwile z powrotem problem powracał.
Dzisiaj rano pojechałem do pracy 6km i jak zdejmowałem nogę z gazu to wskaźnik 4l. i jak wcisnąłem sprzęgło i hamulec to zgasł. Wracałem było tak samo. Postał 3 godziny pojechałem do marketu i problem zniknął, wracałem też wszystko OK. Ale wiem że za chwilę powróci. Sonda jest OK bo mam podpiętą do STAGA i na kompie widzę że pracuję prawidłowo.
Pomóżcie jak zdiagnozować problem

bo mnie to już dobija szczególnie na trasie bo praktycznie nie mogę hamować silnikiem.