Witam,a więc doszło do tego,ze i moje auto potrzebuje pomocy
Postaram sie opisac wszystko po kolei:
Jakis czas temu zapaliła sie kontrolka "check engine" i wyskoczył błąd sondy,no to wykasowaliśmy to i było ok.Czasem były jakies wachania obrotów,ale nie przeszkadzało to w jeździe.Po ok 2 miesiacach podczas podróży i przy przekroczeniu 160km/h

znów zapaliła sie kontrolka check engine,ale auto chodziło normalnie....
...kilka tygodni temu normalnie,spokojnie jadąc compact nagle zaczął mulić i to dosłownie-podczas jazdy,dusił się,dodając gazu robił "buuuuu buu buu" i wogóle na obroty nie chciał wskoczyć.Zatrzymałem sie na chwile,obroty falowały,szarpało nim,no ale po kilku minutach jakoś pojechałem dalej,pomalutku,minimalnie dodając gazu-gorzej niż stara babcia.
No i tak te 2-3 tygodnie przejeździłem.Czasem chodził normalnie,głównie jak był zimny to podczas dodawania gazu nadal mulił,dusił sie.I tu dodam,że NIGDY nie było problemów z odpaleniem,palił na dotyk.....aż do zeszłego czwartku
Zostawiłem wieczorkiem compiego u mechanika,a on miał go rano obadać - już nie odpalił,tzn odpalił,ale odrazu zgasł i ot-tak,wielki quwa foch.
No i tak,w sobote mieżyli cisnienie-pompa paliwa została sprawdzona,ciśnienie na listwie wtryskowej jest.Już nie wiemy co obstawiać,czujnik położenia wału też odpada-iskra jest cały czas,może czujnik położenia wałka rozrządu,z tym,ze nie pokazuje żadnego błędu.Mechanik,obstawia jeszcze albo immobilizer,albo,ze cos sie w komputerze zjarało/zdechło.Dziś elektryk ma to sprawdzić.
Jeśli macie jakieś pomysły,co by to mogło byc,to byłbym wdzięczny za sugestie
