Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum.
Dawno mnie tu nie było, ale to dlatego, iż byłem posiadaczem e30 i to tamte forum było mi bardziej pomocne. Teraz to się zmieniło ponieważ zakupiłem e34 m50b25.
Mój problem jest następujący:
po wymianie pseudo-ksenonowych żarówek na normalne zaczęły się one przepalać jedna za drugą, komplet za kompletem ( żarówki Philips +30% ). Podczas wymiany zauważyłem, iż dolot powietrza chłodzącego ( nr kat. 12311710514 ) do alternatora jest lekko uszkodzony tzn. ma przerwę. Z racji tego, że nie mam niczego podobnego, a tym bardziej oryginału posklejałem to taśmą izolacyjną. Póki co trzyma się to kupy i chyba raczej spełnia swoją rolę. I właśnie od tej chwili ( tzn.wymiany ) zaczął się problem. Zapięte światła mijania, nagły ich rozbłysk ( długie również jeżeli też są zapięte ) do tego stopnia, iż jazda wtedy przypomina tą podczas dnia, a później to już jest kwestią czasu, aby szlak trafił żarówki, jedną lub dwie jednocześnie. Czasami wyświetli się komunikat CHECK CONTROL ( wiadomo o co chodzi ). Mierzyłem napięcie na akumulatorze przy odpalonym silniku zarówno pod obciążeniem jak i bez waha się ono od 13,5 do 13,8V, czyli wszystko w granicach normy. Bezpieczniki w porządku, tu nic się nie dzieje. Warto również dodać, iż akumulator to 55Ah zamiast 65Ah, a sam alternator bywa czasami dość gorący, ale to chyba bardziej od bloku silnika się nagrzewa, ponieważ nie jest wystawiony na jakieś specjalne wielkie próby produkcji energii. Po prostu zwykłe radio i ewentualne światła mijania. Raz podczas takiego rozbłysku padło podświetlanie całej deski. Wróciło po włączeniu świateł długich, ale rozbłysk sam jako taki nie znikł.
Dlatego proszę o pomoc. Szkoda instalacji, pieniędzy na nowe żarówki i moich nerwów związanych z rozmyślaniem co poza regulatorem napięcia może jeszcze mieć tak negatywne skutki na żarówki.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
pasiak
|