Witam, Mam spory porblem z moim E36 M44B19 z lpg. Gdy jechałem dość spokojnie nagle skoczyła temperatura i spod maski zaczął lecieć dym. Winny okazał się króciec wodny z tyłu silnika, który był doszczętnie pokruszony. Założyłem nowy zalałem płynem i przy próbie odpowietrzania okazało się, że termostat się nie otwiera(wąż dolny był zimny), postanowiłem zdemontować termostat i zobaczyć jak auto zachowuje się bez niego. Przez parę dni było w miare ok. węże oba były ciepłe, ale jedno mnie dziwiło, że temp utrzymywała się zawsze w okolicach pionu nawet na trasie(ale trasa była dość krótka). Dzisiaj wracałem do domu i temp wskoczyła wyraźnie ponad pion, natychmiast zgasiłem, otworzyłem maskę, nic się nie działo. Poza jednym szczegółem wąż górny chłodnicy był bardzo gorący, a dolny zaledwie letni. W przypadku braku termostatu oba węże powinny mieć podobną temperaturę prawda? Co może być przyczyną takiego przegrzewania? Dodam, że strumień w zbiorniczku zachowuje się prawidłowo, płynu nie ubywa. Podejrzewam może zapchanie kanałów wodnych w głowicy/bloku np. resztami felernego krócca, czy taka teoria ma racje bytu? Z góry dziękuję za odpowiedzi i przepraszam jeśli podobny temat się pojawił, ale przeszukałem solidnie forum i nic nie znalazłem.
|