Nie wiem czy nie dostanę ochrzanu za pisanie post pod postem, ale chce podbić temat przy okazji.
Samochód był podpinany pod kompa. Pierwsze co się rzuciło w oczy to to, że sonda lambda cały czas trzyma wartość 0,4 niezależnie czy pracuje na wolnych czy się przygazuje. Druga sprawa co się rzuciła w oczy to to, że napięcie czujnika masowego powietrza ma bardzo małe wartości. Przy wychylaniu klapki waha się między 0V a 0,5V, a raczej powinno się mieścić między 0 a 5V. Temperatura powietrza zasysanego pokazywało 9 stopni przy temperaturze na zewnątrz około 9 stopni więc w miarę ok. Czujnik temperatury cieczy chłodzącej pokazywał 98 stopni więc ok. Czujnik położenia przepustnicy też zmieniał swoją wartość.
Sonda lambda wymieniona została już na oryginalną Boscha i widać delikatną poprawę, lecz jednak obroty zachowują się czasami strasznie dziwnie. Potrafią zawiesić się na 1,5k i tak dziwnie falować tak jak by coś się zawiesiło gdzieś tam. Czasami ustabilizują się na 1k i tak trzymają na luzie.
Dzisiaj poprawiłem luty na płytce w przepływce i sprawdziłem napięcia wychodzące na złączu przepływki. Przy wychylaniu klapki napięcie ładnie się zmieniało między 0 a 5V.
|