Witam.
Przedstawię Wam moją historię, która napewno Was urzeknie
Moje auto to e36 318 m43 z 1996r (z wiatrakiem elektrycznym załączanym czujnikiem elektrycznym w chłodnicy, bez wiska)
Miałem kiedyś taką sytuację, że auto grzało się w korkach. Pojechałem do elektryka który stwierdził że do wymiany jest czujnik temperatury, przekaźnik i opornik pierwszego biegu dmuchawy. Poprostu nie załączał się ten wiatrak jak auto sie nagrzało. A zatem wymienił mi tenże elektryk czujnik temperatury oraz przekaźnik. Ze względu na małą dostępność i niemałe koszta opornika (podobno ok 300zl wg elektryka, a używanego nie mogłem znaleźć, a w ASO BMW powiedzieli że to część nienaprawialna i musiałbym cały wiatrak wymienić) zdecydowałem się wstrzymać z jego wymianą. Fachman ustawił mi pracę wiatraka tak, że przy nagrzaniu auta wiatrak załączał się od razu na drugim biegu. Natomiast miałem nie używać klimatyzacji do czasu wymianu opornika pierwszego biegu.( że niby może się uszkodzić skraplacz). No i tak sobie jeździłem. Po jakimś czasie auto znowu zaczęło się grzać. Wróciłem do elektryka a on stwierdził, że ubywa mi płynu chłodniczego, układ się zapowietrza i przez to wiatrak nie ma prawa zadziałać. No i faktycznie w zbiorniczku mało było tego płynu (wiedziałem o tym ale nie wiedziałem że będzie to miało wpływ na prace wiatraka). Gościu, mimo że to elektryk znalazł mi miejsce wycieku(z tego grubego węża idącego od chłodnicy) odpowietrzył układ i miało być już wszystko ok (przypominam że opornik pierwszego biegu dmuchawy ciągle nieruszony). No i wiatrak się załączał jak była potrzeba, a klimy nie używałem.
I teraz pierwszy z moich problemów:
Niby ten wyciek płynu chłodniczego został usunięty, ale widzę że płyn i tak ucieka ale tylko do pewnego momentu. Przed wizytą u elektryka widziałem że w zbiorniczku wyrównawczym było na dnie płynu i jak dolewałem to zawsze schodziło do tego samego momentu(tylko nie wiedziałem że układ się zapowietrza i nie będzie przez to działał wiatrak). Natomiast po usunięciu wycieku(niezauważalnego, bo nigdzie na ziemi nie było śladu) poziom płynu jest większy, ale wciąż znika do pewnego momentu. Wcześniej był ledwo na dnie zbiorniczka, a teraz jest tak w połowie do prawidłowego poziomu. (czyli troszkę lepiej ale coś nie tak ciągle). Doleję ok 0,5 litra do właściwego poziomu i na drugi dzień znowu to samo. Dzisiaj rano po kilkunastu dniach sprawdziłem i jest bez zmian, więc jakby miał uciekać to by więcej zniknęło. I teraz najważniejsze.... sprawdziłem poziom oleju i po wyciągnięciu bagnetu zauważyłem na nim taką jasną maź, którą niektórzy nazywają popularnie masłem.
Pierwsze pytanie do Was.. czy wg. Ws to magiczne znikanie płynu chłodniczego ma coś wspólnego z tym masłem? Czy to uszczelka? Dodam że oleju nie przybywa (tzn może przybywa tylko tego nie widać, bo ten elektryk który mi to wszystko robił zauważył że olej gdzieś troszkę kapie, więc może troszke kapie olej i troszkę przedostaje się płyn i poziom będzie m/w ten sam).
A teraz drugi problem z tym opornikiem pierwszego biegu... Wpadłem na pomysł żeby zostawić auto w warsztacie, który zajmuje się głównie bmw. Mówię tu o BMW Elektronika w Łodzi na Wydawniczej. No i oni stwierdzili że mam uszkodzony jeż nagrzewnicy, a nie żaden opornik pierwszego biegu. Koszt zamiennika 370zl, oryginał 420zł. Ewentualnie zaproponowali żeby szuakć używanego jeża. Trochę się zdziwiłem bo ten pierwszy elektryk mówił ze to nie jeż tylko opornik, więc jakby rozróżniał te dwa elementy i raczej małe prawdopodobieństwo że sie pomylił. No i teraz mam zagwozdkę co z tym robić. Co ja właściwie mam wymienić.
Pd tym linkiem jest zdjęcie opornika pierwszego biegu, który mam wymienić wg. pierwszego elektryka.
http://img193.imageshack.us/img193/223/opornik.jpgA jeż no to każdy wie o co chodzi, ten taki z bolcami
Z góry dziękuję każdemu komu będzie się chciało przeczytać to wszystko co napisałem. A jak ktoś jeszcze pomoże to już wogóle super

Pozdrawiam i czekam na pomocne odpowiedzi.