Podczas jazdy (po przejechaniu kilkudziesięciu, czasem ponad stu km) włącza się ogrzewanie wnętrza i nijak nie idzie go wyłączyć. Potencjometr temperatury jest, oczywiście, cały czas skręcony do oporu w lewo. Zgaszenie ciepłego silnika i ponowne odpalenie nie rozwiązuje problemu - grzeje na max i tylko całkowite zamknięcie nawiewu chroni mnie przed ugotowaniem się za kierownicą. Samochód jest pożyczony (do zimy oddam właścicielowi, który jest mechanikiem), więc póki co nie zależy mi na pełnej naprawie, tylko na tym, żeby możliwie jak najprościej wyłączyć ogrzewanie (przeciąć kabelek? wyjąć jakiś bezpiecznik?). Przyszło mi też do głowy całkowite zatkanie/zaciśnięcie rury idącej z układu chłodzenia do nagrzewnicy wnętrza, ale tam trochę ciężko się dostać. Podobno przepływem płynu przez nagrzewnicę steruje jakiś elektrozawór. On jest normalnie włączony (tzn. otwarty bez podłączonego napięcia, zamknięty pod napięciem), czy odwrotnie (otwiera się po podłączeniu 12V)? Jeśli to drugie, pewnie wystarczy kabelek odłączyć? Pomocy!
Ostatnio edytowano 5 sierpnia 2010, 16:27 przez Tescobar, łącznie edytowano 1 raz
|