BMW Sport

Witam. Mam taki problem, rzuca mi całym autem na boki, i trudno się go prowadzi, pojechałem na geometrię kół i okazało się że zbieżność z tyłu do regulacji (koła zbyt zbieżne) i kąt nachylenia prawego, tylnego koła za mały, przód delikatnie rozbieżny. Więc wzięliśmy się za ustawianie wszystko ustawiło się dobrze oprócz prawego tylnego koła - jest zbyt zbieżne i nie da się już go bardziej wyregulować, (jest na śrubach ustawione niby rozbieżnie na maxa, a w rzeczywistości jest zbieżne i jeszcze trzeba go wysunąć lecz się nie da), nie da się także zwiększyć kontu pochylenia ( to ostatnie może być spowodowane brakiem oryginalnej śruby centrującej). Wahacze na pierwszy rzut oka wydają się proste. Jak się patrzy na kolo to faktycznie wydaje się jak by było skręcone ku środka samochodu. Możliwe, że auto było kiedyś uderzone w prawy bok, lecz sprzedawca twierdzi, że kręcił kółka i coś się stało z wahaczem, lecz go wymienił ale nie ustawił zbieżności. Mi wydaje się, że wahacz nie był wymieniany. Zauważyłem że wstawiany był próg i z boku przy wlewie paliwa jak by było szpachlowane.

Jaka może być przyczyna - krzywy wahacz, karoseria zwichrowana czy może coś innego?
proszę o pomoc, co zrobić?

E36 coupe

Miałem problem ze zbieżnością z tyłu i winne były wahacze, luz był ledwo wyczuwalny ale były tak wyrobione że końcówki przesunęły się i tym samym wahacze były krótsze
http://piotrekkk17.wrzuta.pl/obraz/5XDI ... 5032010005
tak to wyglądało.

PIOTREKKK17, a jakie miałeś objawy w prowadzeniu auta??

Sprawdzaliśmy na szarpakach cale zawieszenie i okazało się, że wszystkie drążki i końcówki w idealnym stanie.

Ważne pytanie. Jeżeli był uderzony w próg, mogło się przesunąć do środka to cale mocowanie wahacza wzdłużnego, którym to reguluje się zbieżność tylnego koła więc dlatego mogę nie móc wyregulować zbieżności. Jeśli było by coś takiego co wtedy robić, da się to jakoś wyciągnąć????
Jeśli tak, to w jaki sposób?
Gołym okiem nic nie widać ale...

Nie masz skreconej tylnej belki?

pzdr
GreenEvil

Prowadził się normalnie jednak koła były zbieżne i darło opony. Nie zawsze wychodzą luzy na szarpakach, sprawdzaj na podniesionych kołach. U mnie było słychać stuki w zawieszeniu a na szarpakach wszystko ok.

Kurde, dzisiaj zauważyłem, że słupek był spawany ale się nadziałem
chyba nic nie poradzę aby się dobrze prowadził, pewnie karoseria przestawiona, i co zrobić??

Pogonić... prosta sprawa

tylko ciekawe czy ktoś się nabierze tak jak ja. Co zrobić żeby się jako tako prowadził??

White-black, Jestes samobojca, zeby jezdzic czyms takim? Oddaj zbywcy, niech Ci kase odda.

pzdr
GreenEvil

Ciekawe czy będzie chciał teraz? Mam takie prawo?

A kiedy kupiles?
Takie prawo do zwrotu z tytulu wad ukrytych daje Ci Kodeks Cywliny.... ale musisz sie nastawic, ze koles stanie okoniem i byc moze sprawa bedzie musiala byc zalatwiona sadownie.
Albo odpuscisz, sprzedasz na czesci czy cos. Nie polecam sprzedawania jako pojazd pelnoprawny - jesli faktycznie jest ostro trzepniety - bo mozesz miec potem kogos na sumieniu

pzdr
GreenEvil

Kupiłem w niedziele. Dzwoniłem przed chwilą do gościa powiedział, że już pieniądze wydał, ale żebym zadzwonił jeszcze jutro o 14 i zobaczmy co się da zrobić. Ciekawe

Jeśli kolo o wadach nie wiedział (udowodnij że wiedział ), nie zajmuje się zawodowo sprzedażą aut, to raczej dużo nie wskórasz

Szkoda mi Cie bracie bes kitu...w każdym razie życze powodzenia i mam nadzieje że odda Ci kase.

Na pocieszenie: w lutym moja mama kupiła auto, które okazało sie delikatnie mówiąc zajechane, i coś w papierach dodatkowo było nie halo. Ale jak zaczołem węszyć (jak ja lubie to słowo)to typ sam zadzwonił i zaproponował zwrot pieniędzy. Auto stoi niesprzedane do dziś

No to jestem po rozmowie ze sprzedawcą, i powiedział tak, kasę bym ci oddał, ale zostało mi 3500 zł i powiedział, że postara sie to jakoś załatwić, ale mówi że poszuka kupca na to auto.
Teraz poprawiłem trochę zawias i powiem, że prowadzi się całkiem nieźle, ale i tak to nie jest to co powinno być
Postaram się go opchnąć na pewno na nim stracę, ale cóż takie życie.

do 30 dni od kupna auta, masz czas na wykrycie wad ukrytych i wtedy albo sprzedający naprawia wady na własny koszt albo anulujecie transakcję. Nie znam się na tym dobrze ale udaj się do radcy prawnego zapłacisz 50 - 100zł a zyskasz dużo więcej. Mój znajomy sprzedał samochód z wadami ukrytymi i musiał gościowi oddać 2000zł na naprawy. Więc działaj.

Współczuję ci. Czytałem jakiś wątek i jakoś mi się kojarzy, że to auto kolegi twojego kolegi i niby miało poza zbieżnością być ok. Może się mylę, ale jak nie to zmień kolegów.

barteke36, nie mylisz się, tak było. I jeszcze teraz on mi się tłumaczy, że o niczym nie wiedział. Ciekawe jak skoro jeździł tym autem rok czasu. Może on go już takiego kupił, ale żeby sie nie skapnąć przez rok, że był tłuczony, to naprawdę dziwne

niech ci kase da ta co ma-spisz licznik i nie oddawaj kluczykow. napisz umowe z nim jakas do kiedy ma reszte kasy oddac i postaw autko pod domem. po tym czasie jak kasy nie zobaczysz to masz 3.5 kola i auto dla siebie :) a jak nie to prawnikiem strasz i sadem napewno zmieknie