Widze że temat mało ciekawy
ale ponowie ponieważ mam nowe spostrzeżenia.
mianowicie : w schowku jest zamek na kluczyk (chyba włącznik alarmu- nie wiem), przekręciłem takim małym kluczykiem w inną pozycje i po wsadzeniu bezpiecznika NIE SPALIŁ SIĘ - alarm zaczął wyć

alarm zachowuje sie jak by był nie rozbrojony, wyje cały czas migają kierunki, centralny działa ok.
ale jak tylko z powrotem przekręcę zameczek w schowku pali sie bezpiecznik - dlaczego ?? przecież powinien alarm przestać działać i tyle. od czego jest ten zameczek z kluczykiem w schowku w takim razie ?
czy jest jakiś sposób aby rozbroić alarm bez pilota ? (MAM pilota ale tak jak by nie działał - miga na nim tylko dioda i nic sie nie dzieje)