Też z tym walczyłem i sie poddałem. Raz bije mocniej, raz mniej, niezaleznie od przejechanego dystansu, nie wiem od czego to zależy. Prędkości w jakich bije sama z siebie to 80-125km/h potem ustaje, przy hamowaniu za to z większych prędkości bije mocniej, jak się wciśnie pedał hamulca mocniej to przestaje bić.
Początkowo byłem przekonany, że tarcze, a że były już one w średnim stanie to wymiieniłem - to samo. Klocki również były wymieniane i to 2x bo jedne mi piszczały. Tarcze oddałem na gwarancje bo sądziłem, że trafiłem jakieś wadliwe (mam szczęście do takich akcji), dali nowe - to samo. Potem myśle opony zjechane - kupiłem nowe - to samo, teraz na zimówkach też to samo. Łączniki wymienione. Łożyska w kołach wszystkie 4 nowe. Ostatnio wahacz zakończył swój żywot, dostał minimalnego luzu - wymieniłem - dalej nic nie pomaga. Mam od niedawna minimalny luz na maglownicy, jestem pewien, że to nie od tego, bo w lato tego luzu nie było. Zamierzam dać do regeneracji na wakacje, jak nie będe potrzebował auta na codzień. Amortyzatory są ok.
Luzów brak, byłem na szarpaku, poza lekkim luzem na maglu nic nie widać. Ja się poddałem. Jak macie jakieś pomysły to chętnie posłucham. Aha, koła też wyważone, pierścienie centrujące założone, siedzą tak ścisło, że ciężko je zdjąć. Przednie koła obracają się luźno, nie trzeba wkładać dużo siły. Przy puszczeniu kierownicy auto jedzie jak po sznurku.
|