BMW Sport

Cześć wszystkim

Właśnie pyknęło na liczniku 270 tysięcy km, dwa lata w moich rękach. Przez ten czas nie było żadnych poważnych awarii, w końcu to bawarska technologia Ale czeka mnie wymiana gum w zawieszeniu, uszczelniaczy półosi i w końcu termostatów.
Przez te dwa lata jazd samochodem uważam, że standardowe siedzenia są do bani. Mam około 180 cm wzrostu i musiałem się przyzwyczaić do pozycji za kierownicą ponieważ siedzenia są beznadziejnie wyprofilowane, regulacja ich przez skoki co jaką ustalona wartość , co moim zdnaiem powinno być w samochodach budżetowych a nie w bmw. Siedzisko jest za krótkie i uda strasznie "zwisają". Zazwyczaj jeżdzę w maksymalnie dwie osoby więc na ilość miejsca nie narzekam
Zawieszenie równie do komfortowych nie należy chociaż cieszę się że mam to standardowe, bo drogach w Siedlach nie jeździ się a raczej skacze. Ale ogólnie szybko zbiera nierówności jest strasznie sztywno nawet na podziurawionej nawierzchni. Jednak na gładkich drogach potrafi się odwdzięczyć tą płynnością Co do wysokości zawieszenia, krótko mówiąc większość krawężników bardzo ale to bardzo lubi się z moimi przednimi łezkami. Nie minął może rok od kiedy zostały pomalowane a już są całe porysowane Lubię czasami zjechać z dróg asfaltowych na boczne drogi i muszę przyznać że na szutrowych drogach pięknie się pływa przy wyższych prędkościach jest to naprawdę bajecznie, po prostu trzeba się o tym przekonać na własnej skórze Jednak czasami trafi się taka wyrwa ,że słychać ten nie przyjemny dźwięk, obcierającyh osłon o ziemię/korzenie/trawę itp. Jedna wyprawa skończyła się pękniętym nadkolem i 3 urwanymi kołkami które trzymają progi od spodu

Silnik o skromnej mocy 122 koni, naprawdę daje radę. Myślałem że będzie mułem jednak na trasie na 4 biegu można robić wszystko Po przeczyszczeniu kolektora ujawnił się brak klapek w nim, jednak zauważyłem, że podczas wyłączania silnika i zmiany biegów słychać jak gasnący silnik huka/szumi ciężko mi to określić

Chyba nie ma się już do czego przyczepić, ogólnie doszedłem do wniosku, że nie ma mowy o żadnym obniżaniu, bo wtedy to już będzie dla mnie rzeźnia no bocznych drogach, może wpadnie jakieś 17' calowe koło, na lepszych gumach które w dwa sezony nie zostaną kompletnie zjedzone przez bejcę. Osobiście z m-pakiety zamontowałbym tylko tylny zderzak ponieważ przedni jest taki no dla mnie ni w dupę ni w oko. No i chciałbym aby udało się zrobić ładną jedno rurkową końcówkę wydechu. Chyba już obędzie się bez chipa bo prawie w sumie wolę bezawaryjność silnika niz większa moc.

Pozdrawiam i życzę miłej nocy

Witam
Aktualny przebieg jedynki to 297k km. Ogólnie samochód sprawuje się bardzo dobrze, przejechała trasę 200 km bez żadnego zająknięcia ( Białystok-Karpacz i Karpacz-Praga). Jazda górskimi serpentynami była czymś pięknym ( wiadomo z góry na dół jechało się o wiele lepiej ). Przez pół roku wymieniłem wszystkie łożysko w kołach, niestety ale to nie zniwelowało odgłosów w środku więc 100% winowajcą jest łożysko atakują w moście. Może kiedyś się to naprawi ( o ile wcześniej się nie posypie ) ,ale idzie z tym jeździć. Podłączenia pod kompa wykazało spalenie 3 świec żarowych i jakiś błąd z zaworem przy turbo, stąd to dziwne huczenie przy gaszeniu silnika.
Sprezentowałem sobie na trzylecie posiadania sportowe fotele, które są o niebo lepsze od tych standardowych. Muszę tylko ogarnąc jakieś dobrego elektryka który zrobi mi zasilanie dla boczków.
Więc teraz wygląda to tak:



Spisałem kody błędów i są to
-44CC
-4530
I tutaj pojawia się problem bo już widziałem pare tematów na forum i są różne sposoby naprawy, to wymiana jakiegoś sterownika, regeneracja albo nawet wymiana całej turbiny ( sterownik jest jakoś z nią zespolony). Ale najgorsze w tym wszystkim że muszę jeździć na tym spory czas bo nie zauważyłem jakiegoś wielkiego spadku mocy, ba nawet jak sprawdzałem samochód od 0 do 100 km/h to przyśpiesza tak samo ,a lag turbiny (która łapała około 2.5-2,7 tyś obrotów wydawał mi się całkowicie normalną sytuacją, a jednak okazuje się że turbo powinno dmuchać już od 2 tysięcy obrotów ) I co tutaj z tym fantem zrobić ? Jak będę wymieniał świece żarowe to przy okazji sprawdzi się układ pod kątem ewentualnych przelotów, dziur.

Cześć wszystkim. W końcu zabrałem się za wymianę odmy wpadła nowa firmy "Vaico", zobaczymy ile wytrzymają uszczelki, bo stare od "Febi" wytrzymały 50kkm czyli co ile powinno się wymieniać
Natomiast chciałem przy okazji przeczyścić EGR, ale nastąpiły dwie komplikacje, pierwsza to ukręcona śruba przez mechanika który wymieniał mi świece żarowe :mad2: .
Druga to zobaczyłem trochę oleju w dolocie przy egr, dokładnie tyle co na zdjęciu poniżej. Ostatnio dwa lata temu czyściłem, niestety lepszego zdjęcia, a tym bardziej wyczyszczenia nie mogłem.

No na razie seria

A co ma być, przy takim przebiegu ? 200 kuca ? Szybciej się rozsypie

Olej na przepustnicy zawsze bedzie. Nawet ja tak mam a mam 3 razy mniejszy przelot i zawsze dbam o wymiane filtrow i oleju co 10tys km max.
Turbo smarowane mgielka przez odme i parktycznie zawsze troche tego sie dostanie przez cooler.

Kombinowalem na wszelkie sposoby i tak juz chyba jest. M57 to samo i n57 bez zmian. Girzej jakby byl mega nagar z egr-a to mialbys sie czym martwic.
Nie myslales o rgeneracji trubo?
Moze w TC robia pod ten silnik, to mialbys na kutym wirniku i wiecej mocy w serii

Witam wszystkich na liczniku 309 tysięcy kilometrów. Uff to dobrze, bo trochę się bałem ,że coś może być nie tak. Turbo było regenerowane jakieś 80 tysięcy km temu i na razie póki się nie psuje nie planuję nic z nią robić. W piątek odebrałem samochód od mechanika. W końcu udało się znaleźć przyczynę wypływającego oleju, dokładnie widać na zdjęciu powyżej, po prostu ktoś (ja, mechanik) musiał przy instalacji filtra powietrza za mocno przekręcić śrubkę co spowodowało przekręcenie całego trzpienia, powstało w ten sposób drobne pęknięcie przez które sączył się olej.Trzeba było wymienić pokrywę głowicy Wymienił komplet filtrów, nad olejem się zastanawiam czy zostać przy motulu czy zaryzykować i zalać minerals. Aktualnie wpadły jeszcze nowe fele, dzięki wielkie felgi-niemieckie. Wyglądają kozacko, a foty tak na szybkości zrobione

Widać po lewej stronie zaolejonej śrubki pęknięcie przez które sączył się olej

minerals co to znaczy? :V Millers może? Jak lepkość 5w30 ew 0w40 to każdy oryginalny będzie dobry

Wiekszosc mechanikow kazalaby juz lac mineralny przy przelocie 200tys i moze o to chodzilo koledze.

Kross jak silnik zdrowy i nic sie nie dzieje, to czemu chcesz zmieniac?
Zalej ta sama specyfikacje tylko innej firmy jesli nie chcesz castrola i tyle. Szkoda silnika na mineral

Millers, właśnie o ten olej mi chodziło Kontaktowałem się z rorafalki, ale nadal nie jestem zdecydowany (każdy mówi mi że lepiej lać to co już jest).

Wczoraj pogrzebałem przy aucie, bo któraś opaska na przewodzie cieczy chłodzącej się poci i gubi trochę płyny. Dokręciłem opaski, zobaczymy czy problem dalej będzie się pojawiał.
W końcu to najbiedniejsza opcja i chyba jedynym dodatkiem to pakiet dla palących Bez tak łyso wygląda, ale auto jest tyle czasu u mnie, że już się przyzwyczaiłem

W weekend majowy wybrałeś się na mała wycieczkę krajoznawczą z kolegami i nie sądziłem ,że natrafimy na taką miłą niespodziankę, nie mogło się obyć bez paru fotek

haha amfibia

Nie ma to jak porządny samochód terenowy

oliwa jaka wpadła w końcu ? ja latam na motul x-clean 5w30 i jest poki co bdb przejechane ok 4k od wymiany praktycznie połowa czasu to miasto, połowa szybka trasa 160-180 na autobanie i jest okk

Mechanik przekonał mnie do zostania przy motulu 5w-40, to już chyba z 6 czy 7 wymiana szczerze żadnej róznicy nie czuje, klekocze tak samo, w weekend wysprzątałem wnętrza, zarobiłem 5zł Zrobiłem fotkę łopatek turbo i jak na 85 kkm dostały po dupie, ponieżej fotka :




Aparat w telefonie odmówił posłuszeństwa i nie łapie ostrości na dalszych odległościach

łopatki dobrze wyglądają na moje oko, sprawdzałaś luz osiowy i poprzeczny ??

Trochę może odbiegnę od twojego samochodu, ale cały czas mnie ciekawi dlaczego u nas w kraju jest takie przekonanie, że jak już jest 150-200 tys km to trzeba przechodzić na półsyntetyk. Kolega ma Passeratti z nalotem 470 tys, a teraz to pewnie już i więcej, cały czas leje full syntetyk i auto pięknie chodzi. Ja wiem, że to takie pozostałości po komunie chyba, że po co wymienić pierścienie - jak bierze olej to lepiej olej na bardziej gęsty zmienić ale nie ma co się do tego stosować.
A co do turbo to faktycznie nie widać, żeby jakieś zmiany były
Do auta, to spoko mimo, że jak dla mnie to brakuje klimatornika, napewno dużo lepsze niż inne hot hatche'cze z tamtych lat

Nie sprawdzałem, miałem tylko dostęp od góry, ale gdy nie będę miał co robić to na pewno sprawdzę

Z wygladu to one lepsze sa niz nie jednego, co ma kilka lat i zrobione 20tys km

Jak dla mnie to jest to zdrowe turbo i nie ma sie co martwic
Jesli cos to szukalbym winy w dpf-ie jesli latasz duzo po miescie i to blokuje moc u gory, jak wczesniej rozmawialismy

Mała aktualizacja , 320 tysięcy kilometrów juz stuknęło więc przyszedł czas na dodanie mocy, wyszło seria i pare kucków/niutków więcej



Jak to mówią sie dba się ma, dpf jutro bede przepalał i zobaczę czy to on jest winny temu dziwnemu przymuleniu. Najgorzej ze to raz jest raz tego nie ma