BMW Sport

No to zakupiłem swój pierwszy motor. Jak widać, nie nastawiam się raczej na pokonywanie setek kilometrów. Motor poddany zostanie gruntownej renowacji. Po krótce, co to w ogóle jest, bo wcale nie jest to tak prosto ustalić w motocyklu bez papierów, w który przez lata rusek wrzucał części, które gdzieś znalazł. Otóż jest to "Dniepr" model MT-9. Produkowany był w latach 71-76. Silnik natomiast jest dolno zaworowy, pochodzi najprawdopodobniej z K750(M). Tutaj widełki czasowe są nieco rozpięte, bo może on być z 58r, a może też z 78... Być może pójdzie jakoś zawęzić te ramy, bo w czasie bloki się minimalnie różniły. Ale jeszcze nie jestem na tyle w temacie.



Tak wygląda serducho:
A tak to mniej więce chodzi:

Co tu więcej pisać... Tak ogólnie, to te wszystkie radzieckie wynalazki pochodzą od M72
Różnic nie ma wiele. Przedewszystkim konstrukcja tylnego wahacza (w m72 raczej suwaka) i kilka innych pierdół. M72 za to, jest niemalże idealnym klonem BMW R71

Można więc z czystym sumieniem rzec, że mój motocykl ma bawarskie korzenie. Nawet zastanawiam się czy finalnie, nie pokupować znaczków BMW, ale do tego momentu minie jeszcze wiele czasu.
Plan i cel, to ukończenie tego w tym roku. Po cichu marzę, o późnym lecie/jesieni. Jeżeli znajdą się forumowicze, których interesuje radziecka myśl techniczna, to może wrzuce (będę wrzucał fotki z przebiegu prac.

Świetny! Czeka Cię dużo pracy i liczę na niesamowity efekt!

pracy sporo Cię czeka, ale jak się przyłożysz to efekt będzie

Co do efektu, to nie będzie żadnych chromów, polerek itp.
Planuje prosty wojskowy design. Coś w ten deseń:
Pełen mat, lakier z palety RAL classic. Najprawdopodobniej coś beżowo piaskowego. Pewnie RAL1000.
Małymi kroczkami...

Lub też na skróty

rozkręcam, rozcinam, niszcze i łamie

nie musi się świecić, by był efekt "na wysoki połysk"
ja czekam na fotostory + opis

Bardzo mi się podoba . Dniepr, tak jak i Junak i Ural, motocykle z duszą.

Świetna sztuka, powodzonka w restauracji. Sam ostatnio pomagam ojcu odrestaurować kilka zabytkowych motocykli. Piaskowanie, malowanie, szukanie części, składanie, bardzo fajna pasja, ale też i droga. A widok kłębów dymu po pierwszym od kilku-kilkudziesięciu lat odpaleniu to widok bezcenny !
Powiem ciekawostkę bo pewnie sporo osób nie wie o tym:
Każde stare moto kompletne można zarejestrować bez papierów,
Rzeczoznawca - 500 zł, i wyrabia się nowy dowód ważna jest umowa z "właścicielem" motocykla "widmo" że nie jest on częścią spadku itp

Ile takie cudeńko? Raz coś podobnego mogliśmy łyknąć za parę groszy ale koleś po kilku dniach uświadomił sobie że jest to troszkę warte

Mało pojazdów zwraca na siebie większą uwagę na ulicy niż stary, oryginalny motocykl z wózkiem.

Powodzenia.

Pomalutku rozbieramy...

Tutaj już bez silnika.

A tak prezentuje się w całości ruski bokser:


Do końca przyszłego tygodnia rozebrany zostanie do końca. Mam cichą nadzieje, że w przyszłym miesiącu ujrzymy już polakierowaną proszkowo ramę i być może ukończone już koła.

A nie lepiej przy okazji zakupić sobie dyfer z napędem na kosz?
Wtedy najtrudniejszy teren nie straszny

Pomysł dobry, ale nie przy tym motorze. Tutaj chcę iść w stronę przeciwną i maksymalnie uprościć odpinanie wózka, aby polatać sobie solówką raz po raz.

Ale przecież odpięcie wózka i przypięcie pozostaje bez zmian, tylko na szybko celujesz frez przekładni.
Mówię Ci, warto się pobawić. Nie będziesz żałował

Dyfer ze szperą jest nie do dostania, a jak już, to kosztuje chore pieniądze. Jazda bez wózka, z otwartym dyfrem jest niemożliwa, wiadomo z jakiego powodu.

Moto już bez kół:


Koła za to rokują tak jak widać. Nie wiem, czy po piaskowaniu nadal będą... Istnieć

Jak już jest coś aluminiowego i nie da się tego zardzewieć, to jest zrzarte przez mech:

Tutaj KW variant 9



Tak się prezentuje rama

źle nie jest. W miarę proste i dobrze zakonserwowane dzięki wyciekom z silnika!
Główka ramy za to do wywalenia. Zanczy tylko to pod bieżnie łożysk. Wlecą stożkowe i będzie spokój

Jak na razie najtrudniejsze okazało się wyjęcie wahaczy, ale się udało

Niezła maszina boxer i prawie BMW
Zima dobry czas na grzebanie.

Rama pozbyła się wachacza. Łatwo nie było...

Przednie zawieszenie, rozebrane. Wyczyszczone, stary olej, zmienił się w jakiś mazut. Wleci olej do widelców 15W. Są też nowe uszczelnienia.


Główka ramy dostanie nowe łożyska innego typu. Stożkowe, wyprodukowane dla BMW.

Bieżnie łożysk oczywiście też nowe. Materiał to super twardz nierdzewka, więc na kolejne kilkadziesiąt lat spokój.


Tylny błotnik dostał zawias, taki sam jak w M72, czy też BMW R71 i starszych. Ułatwia to wymianę tylnego koła, a i wygląda lepiej niż chlapacz



Główka ramy obspawana. To jedna z ostatnich rzeczy przed malowaniem proszkowym.

Taki zestaw będzie malowany proszkowo. Kolor to ral1011. Reszta w ten sam kolor, ale już akrylowo i w poźniejszym terminie.

A tak wygląda przedni hamulec:
dwa mimośrody, napędzane dzwignią. Zera hydrauliki.


Dyferencjał, a raczej przekładnia główna okazała się w bardzo złym stanie. Do wymiany wszystko, tj, koło ataku, koło talerzowe, łożyska igiełkowe, jedno rzędowe koła i dwu rzędowe skośne ataku. Ze względu na super heble, zdecydowałem zamontować przekładnię "ósemkę". Pedkość maksymalna to około 90km/h. Więcej nie ma sensu.




W między czasie malowanie podkładem drobnicy. Tutaj tya odpowiedzialna za połączenie ramy wózka i ramy motoru:


Tutaj jeszcze piasty, jeszcze przed szkiełkowaniem, ale już z nowymi nakrętkami kasującymi luz na łożyskach stożkowych. Nakrętki i przeciw nakrętki kontrujące wykonane z bdb jakości kwasówki.

pomału do przodu

Lubię oglądać takie ratowanie starych pojazdów.
Powiedz jak z dostępnością części, np. przekładni?

Z dostępnością jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Tylko kilka procent sprowadzonych do kraju motocykli jest ratowanych. Reszta idzie na przeszczepy. Ceny też nie powalają. Poza tym wiele części jest do dostania w sklepach np rolniczych, lub typowych sklepach z łożyskami, czy uszczelniaczami. Problemy pojawiają się przy M72 i starszych. Tutaj części można zastępować kompatybilnymi - nowszymi, ale chcąc iść w oryginał, trzeba czasami nalatać się za jakąś unikatową częścią. Ja nie stawiam na oryginał. Na pewno będę pozbywał się instalacji 6V z plusem na masie, na cześć czegoś normalnego.

Dzisiaj, ramy, oraz kilka innych części wróciło z lakierni proszkowej. Kolor to RAL1011


Zostały już wprasowane nowe silentbloki (czy jak to się po rusku pisze)

Oraz osadzony został już tylny wachacz

Piasty, dyfer i szczękotrzymacz wypiaskowane bardzo drobnym ścierniwem.




ale taki odlew nie może zostać nie zabezpieczony niestety. To nie BBS...
Podkład

I finalna farba (żaroodporna)


...ale skoro żaroodporna, to wpierw...

i zjebka od żony.
Chciałbym powiedzieć, że warto było nasmrodzić w domu, ale niestety nie mogę. Nie jestem zadowolony z koloru. Zbyt jasny, zbyt błyszczący, wygląda, jak te najbardziej tandetne zabawki, w chin, które tylko można sobie wyobrazić. Mam nadzieje, że jak się nieco przybrudzą, to będzie ok, bo w tej chwili, wyglądają jak z plastiku.
Zregeenrowany został też kompletny system hamulcowy - 48tłoczkowy

A na koniec jazda próbna!


Teraz prośba - jak ktoś coś wie, na temat zaplatania i centrowania kół, to zapraszam do tematu. Będę potrzebował tej wiedzy. Z góry dzięki!