BMW Sport

a no tak, wnkukus tylko dał cynk



Tak, ale to JUŻ teraz działa. Do 3er nic się nie mówi, że je wsadzą chociażby za rok, tylko jednak dalej, do tego czasu jeszcze się może sporo wydarzyć.

A no fakt, czyli też niby w aucie klasy średniej. Ale skoro jest to takie wspaniałe rozwiązanie to dlaczego nie wsadzą tego motoru do audi a4 które ich zdaniem ma konkurować właśnie z MB C klasse czy BMW 3?



Tak, zgodzę się że już działa, nawet mimo mojej niechęci do VAGów powiem że całkiem sprawnie radzi sobie ten motor (przynajmniej w octavii bo tylko nią jechałem z tym silnikiem)

Ale czy takie rozwiązanie nadaje się do większych aut, mających bądz co bądz być w pewnym sensie wyznacznikiem prestiżu? Nie wydaje mi się... przynajmniej narazie.

Takie regulacje potrzebne są tam gdzie duża ilość samochodów przestaje być wygodą i ułatwieniem komunikacyjnym a staje się problemem. Permanentne korki na 16stu pasach autostrad, widoczny gołym okiem smog i spowodowane tym anomalie pogodowe (poniedziałek - piątek ładne słońce, weekend, mniejszy ruch i pogoda się psuje).

Taka nas czeka przyszłość

Nie wiem czy wiesz, ale delikatnie mówiąc ostro przesadzileś.
To co napisaleś, to wlasnie te glówne nonsensy wyglaszane przez eco-oszlomów.

Jakbym tego nie doświadczył to bym nie pisał.

powiedz to mojej byłej nauczycielce fizyki z podstawówki. ciagle do mnie mówiła "ty trucizno"




a ja dam. a teraz idźcie szukac takiej jaskini...

TomekB, aleś pojechał z tą ekologią
Jakbyśmy wszyscy zaczęli jechać na wschód to myślę że ziemia zatrzymała by się

Passat jes tutaj lepszym przykladem. W A4 podstawowym silnikiem jest 1.8 TSI. VAG nie zawsze postepuje bardzo racjonalnie jezeli chodzi o wprowadzanie roznych "nowinek".

Bylo juz tak w historii BMW, ze zmniejszali ilosc cylindrow w podstawowych modelach - np przejscie z R6 na R4 w 320i. Ciekaw jestem jednak jaka kulture pracy beda mialy te nowe silniki R3.

z Interii:

Barack Obama szykuje zamach na jeden z symboli życia w Stanach Zjednoczonych: paliwożerne samochody.

Prezydent ogłosił właśnie nowe normy ekologiczne, które branża motoryzacyjna będzie musiała spełnić do 2016 roku. To pierwszy taki przypadek w historii amerykańskiej motoryzacji.

Zgodnie z nimi do 2016 roku średnie zużycie paliwa amerykańskich samochodów (osobowych, vanów i pickupów) ma spaść do nieco ponad sześciu i pół litra na sto kilometrów. Nierealne? Nie aż tak bardzo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że norma, według której podano tę wartość jest równie absurdalna i nierzetelna, jak normy europejskie. Zgodnie z nią obecnie średnie zużycie pojazdów w USA wynosi bowiem 9,4 l/100 km.

Plan ogłoszony przez Obamę zakłada, że 2016 roku średnie zużycie paliwa samochodów osobowych będzie wynosiło 6 l/100 km, a vanów i pickupów - 7,8 l/100 km.

Producenci szacują, że samochody spełniające nowe normy będą o około 1300 dolarów droższe niż do tej pory. Oczywiście wydatek ten mają kierowcom zrekompensować oszczędności na stacjach benzynowych.

Nowe regulacje mają spowodować, że Amerykanie będą rocznie zużywać o 1,8 mld baryłek paliwa mniej, co oznacza spadek emisji spalin o 900 mln ton. Jest to równoznaczne z wycofaniem dzisiaj z amerykańskich dróg 177 mln samochodów. Oczywiście kalkulacje te nie uwzględniają ew. większych przebiegów spowodowanych mniejszym zużyciem paliwa.

Dla Waszyngtonu ważny jest jeszcze jeden aspekt tych zmian - drastyczne ograniczenie zużycia ropy naftowej oznacza pewne uniezależnienie od krajów, które ropę wydobywają. W tej chwili, żeby zachwiać amerykańską potęgą nie trzeba mieć wielkiej armii. Wystarczy zakręcić kilka kurków z ropą...

Co ciekawe, do planów Obamy entuzjastycznie odnoszą się... sami amerykańscy producenci aut. I podobno nie ma to związku ze znaczną pomocą finansową udzieloną "wielkiej trójce" przez rząd USA. Przynajmniej tak twierdzi rzecznik Białego Domu...

Tak naprawdę jednak amerykańskim koncernom nie potrzeba aż 8 lat na dostosowanie swojej oferty do nowych przepisów. Wszystkie trzy mają w swoim zasięgu gotowe rozwiązania obniżające zużycie paliwa. GM posiada przecież Opla, Ford sprzedaje samochody w Europie, a Chrysler związał się z Fiatem. W tej sytuacji jedynym problemem będzie przekonanie Amerykanów, że coś, co ma silnik o pojemności dwóch litrów nie jest kosiarką.

Ale i to nie powinno być trudne. Wszak w 2016 przeciętny Kowalsky, nie będzie miał wyboru i będzie zmuszony do zakupu owej "kosiarki". Wybrać będzie sobie mógł najwyżej jej producenta...

Do wszystkich zwolennikow downsizingu:

Rozumiem ze wolicie miec malego... erm maly

ale zarty na strone... fajnie, ze robia silniczki 1,2 biturbo czy 1,4... ja wole moje R6. Dlaczego? bo tak czuje... zakupy robi sie emocjonalnie

Dziwi mnie tylko dlaczego nie chcą robić małych 6stek

w Mazdach były 1,8 V6. Poza tym 2.0 R6 będzie wydzielało więcej CO od 1,3 biturbo z 3 cylindrami... bo o spalaniu nie można tego z taka pewnością powiedzieć.... zasrana ekologia.

beda kosiarki 3 cylidrowe o pojemnosci 1.2L z turbo ze znaczkiem BMW na rynek USA oraz Europy

podejrzewam ze jak tylko bmw wprowadzi te silniki 3 cylindowe , to bardzo szybko pojawia sie na naszych drogach, z powodu nowego podatku ekologicznego lobbowanego przez obecny rzad. Wszystkie samochody ktore maja 4-5 lat i wiecej (rocznik 2008 bedzie traktowany juz jako 2 letni) , z duzymi silnikami 4-6 litra, pojda na złom albo bedzie mozna kupic za smieszne pieniedze, bo wiekszosc wlascicieli nie bedzie stac na placenie podatku w wysokosci od 5 do 10 tys. PLN rocznie. Na drogach bedzie tak jak bylo kiedys za millera, same syfy beda jezdzic

Nie prawda, po pierwsze BMW już robiło jak dobrze pamiętam 1.2 R6 Poza tym, takie 1.3 biturbo R6 więcej CO od 1.3 R4 wcale nie będzie CO wydalać

Termodynamika. Optymalna pojemność cylindra to ok. 300-500 cm3.

Więcej cylindrów=więcej elementów ruchomych=większe opory wewnętrzne=większe spalanie. Tak mi się wydaje...

Fryderyk, gdyby było tak, jak mówisz, to ekologicznym autem byłoby 330Ci. Z mniejszej pojemności skokowej łatwiej uzyskać czyste spaliny niż z dużej... to nie podlega wątpliwości.

powiedz to kierownikom Lancera Evo czy STi którzy nadziwić sie nie mogą czemu ich 300KM R4 wciąga tyle więcej niż V10 507KM )

To nie prawda. Konstruktor ma tutaj szerokie pole do popisu. To akurat nie jest żadne ograniczenie.



Nie trzeba tak extrmalnych przykładów, wystarczy M50B20 i 2.0 R4 jakiekolwiek z odpowiadających M50 czasów

Poza tym, te większe opory wcale nie będą tak znacząco wpływać na spalanie, jak objętość.



Zależy do czego to przyrównać, w każdym razie 330Ci wg. mnie jest eko

Turbo żyje, turbo pije
Nie ma nic za darmo.

Nie jestem uprawniony do kwestionowania słów jakiegoś inżyniera, który to napisał, więc przytoczyłem tylko to, co gdzieś kiedyś przeczytałem

Fryderyk - BMW R6 2.0 nie zejdziesz w mieście do 10l, R4 2.0 konkurencji niejednokrotnie tak.