BMW Sport

Witam. Panowie opiszę sytuację, może ktoś miał podobnie i jest mi w stanie powiedzieć na czym stoję.
Wyjeżdżam z drogi podporządkowanej, po lewej stronie mam babę, która ma włączony kierunkowskaz w prawo (czyli skręca w tą uliczkę, z której ja wyjeżdżam), po prawej mam e38, które mi mignęło wcześniej, żebym się wbił przed niego, bo wyjazd jest dosyć ciężki. Zasugerowałem się, że ona ma włączony kierunkowskaz, wyjeżdżam, a ona jedzie na wprost i wali w auto na wysokości lampy, koła. Teoretycznie wina jest moja, bo wymuszenie z mojej strony+zasada ograniczonego zaufania. Mam świadka z tej 7er, który policji powiedział, że ona jechała z włączonym kierunkowskazem, zjechała nawet do prawej krawędzi jezdni po czym pojechała na wprost. Mandatu nie przyjąłem, poszedł wniosek do sądu. Jakie są szanse na wygraną i udowodnienie, że przywaliła, bo chciała przywalić, nie hamowała w ogóle, dopiero w momencie uderzenia

Cóż - wyjeżdzając z drogi podporządkowanej musisz ustąpić pierwszeństwa wszystkim na tej drodze się znajdującym.
Jakkolwiek byś się nie bronił - chyba ciężki temat

nie no to jest jasna sprawa, że muszę ustąpić, ale miała włączony kierunkowskaz, skręcała a nagle pojechała prosto

Takich spraw było duzo - miał włączony kierunkowskaz, machał mi itd
A zasady KRD są jasne, niestety.
Tu sytuacja jest "miękka", że tak można to nazwać, co nie zmienia faktu, że kierując się czysto KRD - miałeś ustąpić pierwszeństwa.
W sądzie - jeśli dojdzie do rozprawy - pewnie można to uznać za okoliczności łagodzące.
Ale w pierwszej sprawie zapewne będziesz uznany winny zaocznie.
Złóż odwołanie i wtedy się broń
Życzę mimo wszystko powodzenia i trzymam kciuki

Wojt4S90, współczuję bo jak Cię uznają winnym to za oc zapłacisz od starego e39 4.4 z 4K na rok albo lepiej za ta jedna szkodę

wniosek jest jeden: teoretycznie mogę jeździć po całym mieście z włączonym kierunkowskazem i szukać kogoś takiego jak ona znalazła, kto będzie pewien, że skręcam, a ja walę z jego winy. Masakra jakaś. Nie wiem na kogo jestem bardziej zły-na nią czy na siebie, że zaufałem na szczęście bmw zrobiło robotę i jest panzerwaflem jej Polo odjechało na lawecie z przodem wgniecionym do samej szyby, a u mnie pękł tylko zderzak przy halogenie i błotnik ucierpiał, ale dramatu nie ma. Lampy całe, maska cała. Próbowała jeszcze robić akcję "szyja", ale policjanci jej wybili to z głowy, bo widzieli, że szuka kasy od początku

to jest przykre w tym naszym posranym kraju... brak mi słów na takich ludzi, właśnie przez takie wyrzutki społeczne płacimy zwiększone ubezpieczenia.

Dla mnie typowe wymuszenie, tym bardziej jeśli w historii odszkodowań postać pojawia się dość często to wiadomo, że dla odszkodowania... normalny człowiek by cię przepuścił i najwyżej wyraził swoje emocje pokazując, że ma pierszeństwo wyjazdu...

z zasady winny bedziesz ty, ale mandaty dostać mogą obie strony (złe korzystanie z kierunkow też jest karane). Wszystko kwestia podejscia wladzy, ale tutaj juz sprawa do sądu, czyli polismany ci juz na pewno nie pomogą. Znając naszą władze która nie słynie z chęci dociekania prawdy, postąpi z tobą książkowo - ujebie.
ps. widać, że suka cie podpuściła a to jest zawsze ciężko udowodnić.

Wojt4S90, współczuję bo jak Cię uznają winnym to za oc zapłacisz od starego e39 4.4 z 4K na rok albo lepiej za ta jedna szkodę

dzwoniłem do mojego speca od ubezpieczeń, mam jakąś ochronę zniżek podobno także na razie luz. Póki co płacę coś koło 900 na rok, zobaczymy jak będzie dalej. Plan na wiosnę sprzedać e39 i kupić coś innego, bo ujeżdżam ją już ponad 3lata a na mnie to i tak dużo za długo, jest tylko zagadka, kupować zderzak i błotnik i złożyć czy sprzedawać tak jak jest? zderzaka nie znalazłem w kolorze, ale błotnik to koszt około 150zł domyślam się mam świadka, który widział, że sygnalizowała zamiar skrętu, zwolniła przed skrzyżowaniem, zjechała do prawej krawędzi jezdni, po czym przyspieszyła w miejscu, w którym już powinna skręcać. To skrzyżowanie jest na tyle specyficzne, bo jest bardzo szerokie, więc miejsce w którym się spotkaliśmy wskazuje, że zacząłem wyjeżdżać w momencie kiedy ona już powinna nie być na torze kolizyjnym, a ona wprowadziła w błąd i próbuje wyłudzić odszkodowanie.

Wojt4S90, to dobrze , że masz tą ochronę bo w innym wypadku mogłoby być mega kiepsko. Znajomy miał 2 drobne stłuczki a6 w ubiegłym roku dosłownie gowniane typu przerysowane drzwi w fokusie handlowca i pęknięty klosz lampy w jakimś syfie typu vectra c. A6 3.0 tdi 2007r , płacił 800 na rok a teraz mu przyszło ponad 7000zl (słownie siedem tysięcy !)

W tym wypadku każdy powinien opłacać ochronę zniżek... to nie jest aż tak duży koszt bo u mamy w całym pakiecie AC OC NW taka ochrona zniżek jeśli dobrze pamiętam wychodziła okolice 160zł....

Ochrona zniżek u mnie wyszło dodatkowo coś koło 10zł na rok

Niestety ale wiele osób tak właśnie wymusza ubezpieczenia.
Ona dostanie mandat za błędne używanie oświetlenia ale winny będziesz Ty to bardzo częsty przypadek.
Co do ochrony zniżek to bzdura tak samo jak z ubezpieczeniem szyb.
Ta ochrona działa tylko na to auto i tylko przy kontynuacji tej samej polisy w tej samej firmie.
Co oznacza że za rok dostaniesz propozycję nie do odrzucenia w dowolnej uznanej przez ubezpieczyciela wysokości (zazwyczaj i tak sporo wyższa niż przed rokiem mimo "zachowania zniżek") a w każdej innej firmie szkoda będzie widoczna i zniżki będą niższe ale i tak cena może być lepsza niż kontynuacja.
To samo jest z doubezpieczaniem szyb zniżek nie tracimy niby ale każda inna ubezpieczelnia widzi tą szkodę nasza przy ubezpieczeniu innego auta też da nam niższe zniżki więc lepiej wymienić szybę samemu.

Troszkę się z tym nie zgodzę ponieważ mama miała niejedną szkodę i składki były minimalnie wyższe

http://www.komunikacyjne.ubezpieczenie. ... 10594.html
https://rankomat.pl/samochod/ochrona-znizek

To ma sens tylko przy kontynuacji jak planujemy autem jeździć kilka lat w innym przypadku nic nie daje szkode w historii mamy.
Znajomy miał to w PZU miał szkodę a na następny rok na kontynuację i tak w wyniku podwyżek wyszło mu 300zł więcej a w Link 4 zapłacił 200zł mniej niż propozycja kontynuacji.

Wiadomo chłyt marketingowy zawsze będzie. Ale zastanawia mnie jak to jest w przypadku kiedy faktycznie jakaś ubezpieczalnia dopierr 3-5tys za polise. Bo jeżeli płaciliśmy 1k a po stłuczce dostaniemy 1,2k to i tak lepiej jak 4k. Wydaje mi się że to każda firma ma swoje haczyki w większym lub mniejszym stopniu.

Ja miałem OC za 700 zł i po pierwszym otarciu zderzaka dostałem następną propozycję na 2400...
Mimo ochrony zniżek.
U konkurencji dostałem 1100 z jedną szkodą.
Niech się całują.

Taki trochę pic na wodę... Mój klient płacił ok 700zl na rok, jedna szkoda parkingowa i propozycja składki ok 4600 z tego co pamietam... W innej firmie zapłacił chyba 1100 mimo tamtej szkody

Wałki z ubezpieczeniami chyba nigdy końca mieć nie będą...