Witam!
Prosze o poświęcenie tej sprawie kilka min, bo nie znam mechanika, który może sobie z nią poradzić. Zaczęło się tak:
W czerwcu po wystrzale gazu miałem ściąganą głowicę - urwała się klapka w kolektorze, śrubke(trzymającą te klapkę) zassało do silnika, i potem została wydalona.
Jako, że silnik nie palił na jeden gar została ściąnieta głowica. Okazało się że świeca jest zbita i tyle. W silniku nic śrubka nie zrobiła (o dziwo). Wymieniona została uszczelka, głowica splanowana i założony nowy kolektor.
Od tej pory zaczęły się dziwne przygody z chłodzeniem. Auto grzeje się po dłuższym postoju w korku, w lato. Jeżdze teraz całą zimę i ok.
Chłodnica jest nowa, termostat 100% sprawny, pompa 100% ok, oraz nowe visco (3cia sztuka SACHS, poprzednie 2xBEHR). Układ 100% dobrze odpowietrzony. Woda nie miesza się z olejem i odwrotnie, nie przybywa oleju, nie ubywa płynu, ALE postoi w korku w lato, temp. idzie za połowę i Visco nie startuje. Węże obydwa gorące. Tunel między Viskiem, a chłodnicą jest. Gdy odkręce ogrzewanie, temperatura grzecznie wraca do pionu.
Visco delikatnie przyśpiesza, gdy silnik jest przed czerwonym, i nie dopuszcza zeby temp. poszła dalej, lecz nie ma wichury.
Gdy wtedy odkręce wtedy korek, płynu nie wywala, nie ma bąbli (spalin), auto nie kopci na biało. Ciśnienia na cylindrach ok.
Błagam o pomoc, bo sezon letni za pasem
