134588 napisał(a):
Panowie, dzisiaj troche posiedziałem przy x3.
Majpierw wykonałem test na obecnosc spalin w ukladzie, barwa odczynnika bez zmian czyli teoretycznie jest ok, mozna uszczelke pod glowica wstepnie wykluczyc.
Później wziąłem się za zaklejony klejem dwuskładnikowym odpowietrznik. Zeskrobałem go, a pozostałośc gwintu udało mi sie jakoś odkręcić, bez uszkadzania odpowietrznika. Zakręcony nowy odpowietrznik, przy okazji wymieniłem nakrętke od zbiorniczka płynu chłodzniczego (oba kupiłem w ASO).
Pózniej wziąłem się za odpowietrzanie, jednak nie wyszło mi to raczej tak jak powinno...
Odkręciłem zarówno odpowietrznik jak i wlew płynu na zimnym silniku, zacząłem dolewać powoli płynu dolało jakieś 300ml az zaczęło się przelewac odpowietrznikiem. Pusciło może ze dwa babelki z odpowietrznika a pózniej lal sie już sam płyn bez powietrza. Czyli albo układ nie był zapowietrzony, albo cos zrobiłem nie tak.
No ale zrobiłem autem jakies 30km i jak na razie kontrolka poziomu płynu sie nie zaświeciła (co dziwne, bo wczesniej sie po osiagnieciu temp zapalała, a tak na prawde nic nie zmieniłem poza nowa nakrętką od odpowietrznika i zbiornika)
Jednakże wziąłem auto jescze na podnośnik, odkręciłem dolną osłonę, i zauważyłem że z takiego jakby trójnoga z niebieską zatyczką przy chłodnicy od dołu, kapie płyn chłodniczy. Może być tak że z niego wykapuje mi płyn,. a później przez niesczzelność w nim układ się zapowietrza?
Miałem podobne przygody u siebie w E60. Auto miało wymieniony termostat na nowy, nowa pompa, nowe przewody, nowa uszczelka pod głowicą (swojego czasu była walnięta), nowy zbiorniczek wyrównawczy i korek, a i tak auto brało płyn. Nie pamiętam dokładnie ile, ale co jakiś czas widziałem ubytek kilkuset ml, a czasami gdy o tym zapominałem to dolewałem dopiero gdy wyskakiwał mi błąd za niskiego poziomu. Któregoś razu grzebiąc przy nim po raz milionowy w letni, ale całkiem zimny poranek odpaliłem go na podnośniku żeby obejrzeć czy coś się wtedy nie dzieje i okazało się że po chłodnicy z jakiegoś niewidocznego pęknięcia wypływało mi parę kropel płynu, co za chwilę się zasklepiało. Nowa chłodnica i problem z głowy. Czemu? Nie wiem może kiedyś jakiś ptaszek mi się wbił albo może po prostu materiał się przepracował od zmiany temp. (vide myjki ciśnieniowe, które przecież działają na chłodnicę tak jak polewanie gorącej patelni wodą).
Co do korka to jak mniemam chodzi Ci o korek spustowy na chłodnicy, który wchodzi w skład zestawu naprawczego i winien być wymieniany przy każdym spuszczaniu płynu? Zacznij od jego wymiany i może problem będzie z głowy, a jak nie to pozostaje obserwacja.
Polecam jeszcze zdjąć górną osłonę czołową - tą nad zderzakiem, która zasłania od góry chłodnicę i sprawdzić (najlepiej na dobrze wychłodzonym silniku i układzie, a więc np. po nocnym postoju) czy przewód ciśnieniowy (taki mały czarny przewodzik o bardzo małej średnicy nad chłodnicą) nie wypuszcza paru kropelek, bo jest plastikowy i lubi z wiekiem pękać.