Tomek napisał(a):
Pan miał, Pan dbał. Panu zabrano, dano urzędasowi to i są efekty.
Obejrzeć jeszcze nie zdążyłem, zacząłem czytać reportaż z DF ale po pierwszej stronie wymiękłem, oni tam chyba z szablonu klepią te pseudo reportażyki.
W dużej mierze prawda. Co do samego filmu, to strata czasu. Dokładnie wedle szablonu i nic nowego. Chyba każdy kto wyścibił choć raz nos poza główne szlaki dzisiejszej cywilizacji widział taki ludzi i zna takie przypadki. Zresztą nie jest to żadne novum, raczej naturalna kolej rzeczy. Wolno im tak żyć.
bendzamin napisał(a):
Po prostu nie rozumiem ludzi którzy żyją z dnia na dzień i nie mają co do pyska wsadzić, robią sobie 11 dzieciątek, a jak przyjdzie co do czego to wielcy pokrzywdzeni przez los nie mają za co żyć... To na cholerę babo jedna z drugą zrobiłaś sobie drużne piłkarską?

Kwestia rozłożenia akcentów. Moim zdaniem z głodu nie zdychają. Narzekania wcale dużo nie było. Życie się toczy, a ludzie się nim cieszą na swój sposób. I źle, że dzieci jest jedenaścioro? Nie czaję, ja zobaczyłem w gruncie rzeczy kochającą się rodzinę. Nie jest to dla mnie wcale przypadek bardziej patologiczny niż model 2+1 z opiekunką do dziecka i rodzicami widującymi się od 22 do 7 rano
Patologią jest w filmie laska bita przez męża. Tu się zgodzę, ale przemoc w rodzinie wcale nie rozkłada się w zgodzie z rozkładem zamożności.
KotSylwester napisał(a):
Ogladałem na HBO z otwartą japą. Dla mnie szokujący dokument. Jestem w szoku. Dla mnie to dramat. Nie neguję tych ludzi, nie zastanawiam się czy są mądrzy czy nie, czy mogli się uczyć czy wyrwać czy nie - bo nie na tym to polega. Jestem w szoku że tak się dzieje. I ta matka co się cieszy że dzieciaki mają co robić w sobote, że sprząta żeby oni pojsc do nokautu, dramat ojca, ktory stracil nogę i dzięki temu mają te 600zł renty... Dla mnie szok.

Ja to zszokowałem się teraz
kri100s napisał(a):
Przerazajace, glupota ludzka jest nieograniczona 11 dzieci a do gara nie ma co wlozyc

No kolejny mądrala. Jakoś głodu tam nie widziałem. Mam kolegów z wsi z podobnych rodzin, żyją na różne sposoby, ale żadnego nie nazwałbym nieszczęśliwym, pokrzywdzonym czy poszkodowanym.
Ludzie zauważcie, że Wasz sposób życia nie jest ani jedyny ani najlepszy
