BMW Sport

Witam problem już mam od dawna i nie wiem co ty jest. Mam e36 (320i, M52) z 1993 roku

Odpala na zimnym chodzi idealnie do momenty nagrzania się potem gaśnie motor potem odpalam i zaczyna brakować mocy i tak w kółko, proszę o pomoc co to może być. Czy to czujnik położenia wału może tak być ?

owszem może,ale podłącz go na początek pod kompa

Tak w poniedziałek będzie podłączony i zobaczymy co w trawie piszczy ale chciałbym poznać po prostu sugestie na ten temat bo jeśli to nie będzie czujnik to co jeszcze może być przyczynom.

czasami tak jest ,że komp nie pokazuje błędów, a auto nie jedzie
czy były w nim zmieniane jakieś czujniki? np. czujnik wałka rozrządu?
na razie go podłącz i zobaczymy

nic nie bylo wymieniane podejrzewam od nowosci w tym aucie ;P
w poniedzialek napisze co tam komp pokazal

taka prawda co tu duzo pisac

Też się zdziwiłem ale m52 wychodziło od grudnia 1993 . Jednak bądż ostrożny z pisaniem że nic nie było wymieniane Kiedyś pojechałem z bratem oglądac auto i sprzedająca powiedziała '' odkąd go mam nic nie było robione'' skwitowałem krótkim '' to widac proszę pani'' i po oględzinach
Co do Twojego problemu to czujnik położenia wału po rozgrzaniu może robic takie niespodzianki , i powtórzę to co wszyscy mówią jeśli wymiana to tylko na oryginał siemens-a

Mogę teraz opisać bardzo dokładnie mój problem jaki napotkałem na drodze. Dodam po krótce, że kupiłem tą bmw od kolesia który nie interesował się nią od półtora roku i stała cały ten czas na jakimś tam warsztacie... Wymyślili sobie, że jest walnięta głowica wiec auto zastałem rozebrane doszczętnie. Mechanicy co ja mieli wyłożyli tak samo lache na nią jak i właściciel. Długo sie nie zastanawiałem i zabrałem auto do mechanika co mówi ze "ogrania Beemki" i moja tez ogarnie. Oddałem mu ją dokładnie tak jak ja dostałem czyli ze scianieta głowica. Po 5 dniach dzwoni do mnie ze złożyłi mam przyjechać ja zabierać...
Pojechałem do mechanika on oddał mi auto mówiąc: " Pojedź do elektryka niech podłączy pod komputer". Jak zaplacilem mu i wsiadlem mialem wrazenie ze tu jest cos nie tak bo on nawet nie mial mocy...
Jak powiedziałem tak zrobiłem z tym, że nie dojechałem w ogóle nawet 5 km bo zgasł po drodze. Jakoś go tam "zaciągnołem" i nawet go nie podłanczalismy pod kompa bo okazało sie ze nie ma cisnienia na 6 cylindrze... Oddałem mu spowrotem auto i ma znalesc przyczyne i ogarnąć mi auto tak jak obiecywał. Czekam teraz na jego telefon...
PS: Jak ten baran mógł mi powiedzieć ze to czujnik jak on nawet nie zmierzył cisnienia na cylindrach i nawet sie nie zorientowal ze maszyna rowno nie chodzi...