Witam
Może zacznę od początku... Parę dni temu podczas stania w 40minutowym korku samochod niestety przegrzał się (odchhylenie wskazowki od pionu na czerwone pole nastąpiło dosłownie w kilka sekund - przedtem bylo ok). Ciśnienie rozerwało wąż i starą opaskę ślimakową, wode wypluło wszędzie a samochód zgasł.
Po założeniu nowego węża, opaski, zalaniu nowym płynem i odpowietrzeniu zaczęły się problemy.
Autko odpala bez problemu, nagrzewa się jak należy, wskazówka stoi w pionie i na postoju za chiny nie chce ruszyć dalej, więc wiatrak nie wchodzi na wysokie obroty (moge go do tego zmusic tylko przez zwiekszenie obrotow silnika co skutkuje natychmiastowym spadkiem temp, jednak tylko na pare sekund). Duży obieg załącza się przy 95~ stopniach, jednak w zbiorniczku wyrównawczym woda wręcz gotuje się, a przez zamknięty odpowietrznik (który dziś w końcu się rozpuścił od temperatury...) cały czas wylatuje para pod ciśnieniem. Dodam że ogrzewania w aucie nie mam, choć odpowietrzanie robiłem krok po kroku wg instrukcji z "sam naprawiam"..
Żadnych objawów uszkodzonej uszczelki głowicy, brak białego dymu, brak oleju w wodzie, wody w oleju, węże nie są twarde od cisnienia...
Podczas jazdy po wcisnieciu sprzegla lub wyluzowaniu na postoju auto potrafi po prostu zgasnąć (choć nie zawsze)... Zdarza się że temperatura podczas toczenia się gwałtownie rośnie aż do czerwonego pola jednak po zwiększeniu obrotów silnika natychmiast spada nawet na niebieskie pole... A spod maski dostrzec mozna dymek (ktory wydobywa się z odpowietrznika)
Układ odpowietrzałem juz kilka razy, wg instrukcji i wg sprawdzonych sposobów. Nic a nic nie pomaga. Do tego doszedl problem rozpuszczonego odpowietrznika ktory teraz jest caly czas otwarty a resztek plastiku nie da się nijak wykręcić z chlodnicy więc autko stoi

Czy ktokolwiek spotkał się z podobnym problemem lub po prostu zna rozwiązanie...?
Stawiam piwo za podpowiedź a flaszkę za pomoc jeśli ktos z okolic Grudziądza się pofatyguje i rozwiaze problem...
