harnas621 napisał(a):
siem - czy byl ktos tam na ulopie ?- siedza w gettych oslaniani przez policje i wojsko ryja nie mozna samemu wnurzyc , jak stado baranow wozone po nilu i do piramid - rzniete pod piramidami przez pastuchow wielbladow (oplata za jazde wielbladem)-poza tym uwazam ,ze ci co tam w tej chwili pozostaja i tez i jada - bo szkoda pieniedzy- to ostatnie durnie i nie znaja tam ani tamtejszych realiow ani nie maja wyobrazni co moze jeszcze sie przydarzyc - czort jak sami dorosli sie pchaja - pies ich drapal ale jesli z dziecmi jada to paranoja - a w sumie to do kitu z takim urlopem pod bronia -nawet w spokojnych czasach - wole cypr , turcje i inne interesujace kraje gdzie mozna swobodnie po miastach polazic i po kraju pojezdzic-pzdr
Chyba nie byłeś w Egipcie.
Nie siedziałem w getcie.
Policja jest - 2 strażników przed wejściem do hotelu, bo nie wpuszczają tubylców do hotelu, wiadomo bieda w kraju itp.
Samemu można wyjść na miasto - bez problemu, nawet w Sharm spacerowaliśmy po kilka godzin późnym wieczorem.
Jak stado baranów wożone - jak w każdym kraju turystycznym, to się nazywa wycieczka zorganizowana. Podobnie w Grecji, jedzie się
autokarem do zabytków, w Turcji, czy we Włoszech. Samemu można - ale drożej, szczególnie że z Hurghady do Sharm masz 450km. No ale rozumiem że wolałbyś wynająć auto i sobie strzelić 900km za kółkiem, w końcu masz urlop.
Rozumie że czułeś się orżnięty jak zapłaciłeś 10 dolarów za przejażdżkę wielbłądem? Jak chciałeś to się przjechałeś. Cena Ci odpowiadała więc o co chodzi? A może chciałbyś za darmo? Bez komentarza...
Co do konwojów pod bronią, to już ich nie ma od dłuższego czasu w Egipcie. Pewnie wrócą bo turyści się boją (jak Ty) i się cieszą że są bezpieczni jak jedzie uzbrojony strażnik.
Ale skoro ktoś tak odbiera rzeczywistość to albo tam nie był albo ma jakiś kompleks.