To mój pierwszy post na tym forum więc chciałbym się przywitać. Wiem, że odgrzewam starego kotleta ale mam problem taki jak opisany w pierwszym poście tego wątku. Mam E46 przed liftem z silnikiem 2.5l (323i). Wczoraj moja żona wróciła z miasta i po zgaszeniu samochodu wentylator się nie wyłączył. Odłączyłem kostkę i dzisiaj podpiąłem ją ponownie i dalej wyje na maksymalnych obrotach. Do wentylatora idą trzy kable, rozciąłem delikatnie ten cienki przesyłowy żeby sprawdzić go multimetrem. Napięcie zawsze wynosi na nim 0, niezależnie od tego czy kostka jest wpięta czy nie. Po odłączeniu kostki od czujnika w wężu chłodnicy jest to samo. Co powinno się zadziać w poprawnie działającym układzie po odpięciu kostki od czujnika temperatury? Czytałem w różnych miejscach i niektórzy piszą że wentylator się wtedy włącza a niektórzy że wyłącza. Jutro kupię nowy czujnik cieczy i zobaczę czy coś pomoże. Pytanie tylko czy nie powinienem od razu szukać nowego wentylatora albo sterownika?
P.S. który bezpiecznik odpowiada za ten wentylator? Myślałem, że to nr 37 (50A) ale po odpięciu go wentylator i tak chodzi.