BMW Sport

Moja bunia została uszkodzona - cały bok.
Rzeczoznawca orzekł,że dwoje drzwi,przedni i tylny błotnik nadają się do wymiany.
Wszystko byłoby ok gdyby nie fakt,że rzeczoznawca policzył mi za drzwi tylko 50 proc. za amortyzację
I tak nowe drzwi kosztują 1500 zł,a ja dostałem 750 zł.
Za malowanie elementu policzył 290zł,u mnie w mieście malują element od 400-600zł.
Chcę się oczywiście odwołać,bo jakim prawem mam dostać tylko połowę za daną część skoro ta była w oryginalnym lakierze Co ja mam sobie kupić za 750zł,używki z allegro Chyba należą mi się oryginalne pomimo tego,że moja bunia ma 9 lat.

Doradźcie mi co mam robić,prawnik?Sąd?
Jak się odwołać?

Napisz z ajkiego to ubezpieczenia? AC czy oc? Jak oc to oddaj do warsztatu oni się zajma, a jak AC to musisz sprawdzić jaki masz wariant ubezpieczenia.

Z OC sprawcy - PZU.
Ja wolę dostać kasę do łapy.

Jeśli chcesz kasę do łapy to niestety nie dostaniesz takich pieniędzy jakie byś chciał.

To znaczy,że PZU łamie prawo.
Sprawa zgłoszona już do firmy,która się tym zajmuje.
Napiszę jak będzie coś wiadomo.

Będę śledził temat, żeby zobaczyć co wywalczyłeś.

Jeżeli wybrałeś wariant " pieniądze do ręki" czyli kosztorys to jest normalną rzeczą, że potrącili amortyzacje części. Masz prawo żądać przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku ale to wtedy wstawiasz do warsztatu i TU rozlicza się bezgotówkowo albo na podstawie faktur.

Możliwe, że w sądzie coś ugrasz bo ze szkodami z OC różnie bywa i TU zawsze robią jakieś schody. Wybierając bezgotówkowe lub fakturowe rozliczenie z TU ponosi ono rzeczywisty koszt naprawy i choć może on być dużo wyższy to jest udokumentowany. Gdyby Ci wypłacili kasę na serwis do ręki a Ty kupiłbyś części na szrocie i resztę zostawił dla siebie to mija się to z zasadą, że na ubezpieczeniach się nie zarabia.

jawa85, masz rację,ale ten kosztorys co mi dał teraz rzeczoznawca ledwo wystarcza na zrobienie tego auta nawet w ''jakimś tam'' warsztacie. Za lakierowanie jednego elementu przyznał mi 290zł Gdzie u mnie średnio biorą 400-600zł. A drzwi za 700zł to tylko dostanę na allegro jakieś innego koloru,które będą musiały być przemalowane i już będzie dodatkowa warstwa lakieru i auto traci na wartości,a przecież wyraźnie jest napisane,że auto ma być doprowadzone do takiego stanu jak przed kolizją.
Czyli oryginalna warstwa lakieru,oryginalne drzwi w idealnym stanie.

Co do formy wypłaty to ja mam prawo wybrać i nikomu nic do tego.
Chcę otrzymać jakąś rekompensatę za jazdę rozwalonym autem.

Ogólnie patrząc, bo zasada jest taka sama dla wszystkich aut, ubezpieczalnia wychodzi z prostego założenia, że do naprawy uszkodzonego około 10 letniego auta rzadko kto kupi fabrycznie nowe elementy blacharskie za kilka tysięcy zł.Przeważnie szuka się tańszego rozwiązania wiec ubezpieczalnia od razu przycina, bo wie, że te pieniądze trafiłyby prosto do ręki. Firma/prawnik którzy się tym zajmują pobiorą swoją prowizje, jeśli sprawa trafi do sadu, być może coś się ugra, ale znając nasze realia, będzie to praco-, nerwowo- i czasochłonne, bo mało prawdopodobne, żeby się skończyło na jednej rozprawie. Dla mnie naprawa auta na własną rękę w tym wypadku przy szkodzie z OC sprawcy to gra nie warta świeczki. Wstawiłbym auto do serwisu bmw na naprawe bezgotówkową i niech ubezpieczalnia płaci, tym bardziej, że przyszłego kupującego, który wykryje uszkodzenie, bardziej przekona naprawa w autoryzowanym serwisie niż u heńka w warsztacie . Oczywiście bywa, że heniek jest podwykonawcą, ale FV wystawia ASO i w papierach do wglądu dla przyszłego kupującego będzie napisane, że naprawa pokolizyjna została wykonana w ASO.

Nawet w ASO dla auta w takim wieku najprawdopodobniej nie obędzie się bez dopłaty, bądź interwencji w sądzie. Jest w naszym prawie zasada, iż części z wiekiem zużywają się i dlatego za leciwe (w pzu chyba już nawet > 3 letnie) auto nie należy się pełne odszkodowanie za części.

Robociznę przy rozliczeniu serwisowym pokryją w całości lecz nie wypłacą całości za orginalne nowe części bo to już nie jest przywrócenie auta do stanu sprzed wypadku, a wręcz zwiększenie jego wartości, bo części przed przecież nie były nowe i zapewne nosiły ślady użytkowania.

Powinieneś dostać odpowiednie pismo w którym informują Cię o możliwych sposobach rozliczenia szkody, oraz że załączony kosztorys jest ich propozycją w przypadku wyboru wariantu gotówkowego.

A co jeśli szkoda jest na AC, a ma się wykupione zniesienie amortyzacji wraz opcją warsztat. ASO może odmówić naprawy lub żądać dopłaty? Druga sprawa, element był kiedyś naprawiany, a został uszkodzony, to podlega wymianie na nowy przy powyższych założeniach?

Najprościej, zeby ASO/warsztat wykonał kosztorys naprawy i taki kosztorys przez rozpoczęciem naprawy zatwierdziła ubezpieczalnia.

Tylko widzisz Renoraines jak to jest. Ubezpieczalnia bezczelnie, będzie argumentować, że części nieoryginalne o jakości "porównywalnej do oryginałów" są cacy i nie widzi uzasadnionych ekonomicznych powodów, aby je zakceptować Taka nasza narodowa rzeczywistość. Pięknie wszyscy opisują jak to powinno być (prasa, radio, telewizja), tylko nikt nie podaje recepty na szybkie i bezstresowe wynegocjowanie tego co poszkodowanemu się należy

Jeśli jest "zniesienie amortyzacji" zawarte w ubezpieczeniu, to części nie mogą być używane.

Tak jak wspomniałem ubezpieczalnia przycina, bo wychodzi z prostego założenia, że do naprawy uszkodzonego około 10 letniego auta rzadko kto kupi fabrycznie nowe elementy blacharskie za kilka tysięcy zł.
W temacie jest mowa wprawdzie o odszkodowaniu z OC sprawcy, ale dobrze ten mechanizm widac na AC i wariancie optymalnym w PZU https://www.pzuonline.pl/pdfs/www/PZUonline_owu_AC.pdf

Te procenty mają zastosowanie, jeśli nie ma się wykupionej amortyzacji części. Samochód jak przekroczy 10 lat, to już amortyzacji nie można wykupić Informacja z Uniqa w której jestem ubezpieczony. PZU nigdy nie brałem pod uwage ze wzgledu na to że do wyceny biorą katalog eurotax zamiast infoeksperta, który nie prezentuje zaniżonych wartości samochodu. Przykładowo, uszkodzone bede miał drzwi, to na rynku są albo oryginały nowe, albo używane. Skoro mam wykupioną amortyzację części (do 10 lat), to oczywistym jest że zamontowane powinienem mieć nowe drzwi, tak? Zamienników nowych nie widziałem, zresztą nie pasowałyby

Argumentowac moga, a orzeczenia rzecznik aubezpieczonych i sadu najwyzszego sa jednoznaczne. Do faktur z ASO nie maja praktycznie podskoku.

pzdr
RZaba

Sorry za OT ale z ASO nie mam faktur (bo nikt nie może nakazać mi aby oryginalne części kupować w ASO), ale są na oryginalne cześci OEM, jak się dalej rozwinie (zwrot poniesionych kosztów...), to się okaże za jakiś czas
Jak nie zapłacą po przedstawieniu udokumentowanych kosztów naprawy, to sprawa zostanie skierowana na drogę sądową a żeby urzędasy z PZU miały więcej roboty, to lada moment kieruję sprawę do wyjaśnienia przez Rzecznika Ubezpieczonych

owszem, ale te faktury sa najtrudniejsze do podwazenia (glownie chodzi o koszt robocizny) jesli wymienione czesci beda sie zgadzac z ogledzinami i sa za nie faktury, raczej nie sadze, zeby sie za dlugo upierali - w sadzie sprawe mieliby na 100% uwalona.

pzdr
RZaba