Witam, od wczoraj moja becia e38 750 zaczęła gasnąć, jakies 2 tygodnie temu zgasła mi 2 razy przy gwałtownym zwalnianiu, potem był spokój, wczoraj jechałem do cpn-u bo zostało paliwa na 40km, nigdy do tego nie dopuszczam ale zdarzyło sie no i zgasła na zakręcie, po minucie dopiero chciała odpalić, po przejechaniu kilometra znowy zgasła na zakręcie, odpaliła po 5 minutach, potem zrobilem 5 kilometrów i tankowanie do pełna, jednak teraz gaśnie czy się jedzie czy sie stoi, jak jest zimna do co 1-3 minuty, jak sie nagrzeje to 1-2 minuty i gasnie, nieraz pali odrazu ale się dławi, nieraz się nie dławi, a nieraz pali dopiero po odczekaniu 1-3 minut,
miesiąc temu wymienione świece, sonda i inne czesci w aso, macie jakies pomysły, czy to moze problem ze za długo jechalem na rezerwie, czy moze paprochy przypychaja, bo się dławi jakby nie dostawała paliwa wystarczająco, nieraz po odczekaniu godziny odpali i chodzi ok, ale po kilku minutach zaczyna szalec
komputer zadnych błędów nie pokazuje
proszę o porady
krzysiek - szczecin
|