BMW Sport

Witam. Miałem takie małe zdarzenie z typkiem który wykonywał skręt w lewo, ja jechałem jako drugi i zanim on skręcił ja zacząłem go wyprzedzać, włączył kierunek jak moje przednie koło było na wysokości jego tylnego i nagle skręt. Wina leży po obu stronach bo on nie spojrzał w lusterko zanim wykonał ten manewr i moja bo było to na takiej wiejskiej krzyżówce z lewoskrętem, wyszliśmy z aut, ja obejrzałem swoje i później jego i on tak samo. Jako ze była to krzyżówka to mówię piszemy? A koleś ok piszemy, po to są ubezpieczalnie i
wyciąga gotowy druk/oświadczenie sprawcy kolizji. (mowie o widzę ze przygotowany on ze to stare ale wozi, mniejsza o to)
On z dupą pisał oświadczenie, ja przeczytałem stwierdziłem że jest ok i podpisałem się i zrobiłem sobie zdjęcie tego oświadczenia. (obyło się bez policji) i na koniec żeby było fajnie ja pojechałem w swoja stronę a on prosto a nie w lewo...
Koleś dzwoni do mnie po paru dniach że w ubezpieczalni nie chcą mu tego przyjąć bo jest za mało szczegółów, brak ulic itp.
Więc dzwonił do mnie że musimy napisać jeszcze jedno i po pół godziny wysłał mi na maila nowe i jeśli mi odpowiada to wydrukuje i przyjedzie żebym podpisał. I teraz moje pytanie czy muszę podpisywać te nowe oświadczenie czy mogę go olać bo już wcześniej wypisał a to ze nie chcą przyjąć to nie moja wina. Jeżeli nie podpisze nowego oświadczenia to może zgłosi to na policje albo coś w tym stylu?
Czy lepiej dla spokoju podpisać?
Z góry dzięki za odpowiedź.

Nikt nic nie wie w tym temacie?

jeśli wyprzedzałeś na skrzyżowaniu to wina leży całkowicie po Twojej stronie
podaj więcej szczegółów zdarzenia.

Zrobił ci grzeczność że nie zadzwonił na polocje. Troche jestes do przodu.
A to że zrobiłcie na stluczke to cóż... Trzeba było nie wyprzedzać w takim miejscu....

W ogóle nie pytałem o to o czym wy piszecie.
Temat można zamknąć/usunąć, już nie aktualny czas minął.

Mam inny pytanie w temacie stłuczki.
Miałem małą kolizję i policja zabrała mi dowód. Doszedłem do wniosku że nie warto tego robić i chciałbym sprzedać auto w takim stanie jakim jest, ale jak to zrobić bez dowodu?

Auto na złom, albo nowy właściciel sobie po naprawie odbierze.

szymon111, musisz przegląd zrobić/ktoś musi podbić i iść po dowód z kwitkiem, że jest naprawione

iroonhide, sory, ale jak opisałeś tą sytuacje, to dla mnie bardziej frajerskiego zachowania nie może być gośc nie zadzwonił na policje, wina oczywiscie Twoja, a Ty nowego oświadczenia nie chciałeś podpisać żeby czasem kasy nie dostał za naprawe....

Jeden winny wyprzedzania na skrzyżowaniu a drugi spowodowania kolizji, ale nie o tym był temat więc zamykamy.