BMW Sport

Witam, mam pytanko, wyleczyłem sie już z serii 7, chce kupić E46. Myślę albo o 2.0d albo o 2.8i ale w LPG. Nie robie dużych przebiegów i pokonuje krótkie dystanse... Np. dojazd do miejsca pracy 1,5km. Nie chodzi mi tutaj o cene założenia gazu, nie myśle o tym ale chce wiedzieć jak sie to kalkuluje ze spalaniem i kosztami. Mam jeden wielki dylemat, co będzie w zime na LPG ? po jakim czasie pracy na jałowym biegu przełączy mi sie na LPG ? Nie wiem czy nie lepiej wybrać diesla, proszę o pomoc, pozdrawiam.

1,5 km to nawet przy -30 wolałbym z buta zrobić, szkoda czasu auto skrobać
320d w manualu na miejscu spali od 8 litrów, w zimie na krótkich odcinkach pewnie z 10. Ropień jak to ropień dochodzi dodatkowe ryzyko awarii, turbo, wtryski, pompa cr, przy gazie też są dodatkowe koszta ale tu może wypowie się ktoś bardziej doświadczony w temacie.

a ja tyle jeżdzę i żyję
a co do tematu to kolego poszukaj, bo było

Przy tych cenach gazu opłaca się auto z LPG, jeśli oczywiście sam fakt, tankowanie etc Ci nie przeszkadza (choć i to ma się zmienić, nie trzeba będzie się prosić ) Z kumplem jak tak na palcach liczyliśmy to 323Ci vs 320d+ wychodzi tak samo w mieście, przy 2,8 powinno być podobnie. Zimą jeździ dużo na benzynie, bo ma do pracy ~5-6km , ale diesel też trochę więcej pali zimą (~ + 1litr max co prawda, no ale )

W zimę przez te 1.5 km 328 nawet nie zdąży się przełączyć na gaz więc licz sobie pół roku jazdy na samej benzynie.

Na takie dystanse to rzeczywiście z buta można zasuwać, tudzież MKS lub okazyjnie nawet taxi.

Gdybyś jednak potrzebował samochodu, bo zdarza Ci się wyjechać na trasę - np do rodziny itp. to bierz benzynę. Diesel nie nadaje się do miasta/krótkie odcinki - pomijając powyższe (spalanie, turbo, wtryski itd), to dochodzi kwestia akumulatora, który musi być spory i nie zdąży się naładować na takich trasach - był kiedyś przypadek właściciela nowej Fabii TDI, który zarzynał akumulator, bo jeździł na krótkie odcinki i nie dał rady go naładować. Wcześniej serwis powymieniał pół auta w nadziei, że przyczyną jest jakaś usterka.

Przy czym spalanie benzyny będzie dwucyfrowe nawet jak byś na głowie stanął. W zimie jak nie będzie ruchu i będzie naprawdę zimno, to gaz może Ci się włączyć dopiero przy dojeżdżaniu do celu. W lecie gaz zrobi swoją robotę.

Teoretycznie przy takich przebiegach można by zastanowić się nad sensem gazowania, ale gdy tylko wyjedziesz gdzieś dalej, to od razu poczujesz różnice w kosztach.


Zależy gdzie będzie jechał i jak.
Obecnie w moim E39 wskazówka temperatury odrywa się od zera zaraz po przekręceniu kluczyka - w zimie jeszcze nie jeździłem.
Gdy jeździłem Leonem żony, do gaz włączał się 200m od firmowego parkingu.

Auto potrzebuje, bmw to moja pasja, czasem zdaży mi sie gdzieś wyskoczyć dalej oczywiście. Mam po prostu do wyboru 328i lpg albo 320d, raczej wybiore 328.

A jakie są Twoje roczne przebiegi ? Ile lat chcesz tym autkiem polatać ? Pomyśl nad tym bo wsadzić dobrą instalację zrobisz extra prezent kolejnemu właścicielowi a Ty nie będziesz mieć z tego żadnych korzyści a może nawet Ci się instalacja nie zwróci na zero.

podłącze się do tematu... mam do pracy po 15 km w jedną stronę robie rocznie jakieś 15 tyś. Co bardziej się kalkuluje ? nie ukrywał, że dźwięk r6 to jest to, chociaż w dieslu można podłubać nieźle

Tak jak już pisali wcześniej na tym odcinku nawet się nie przełączy na gaz. Miałem E39 520i z sekwencją Prinsa i w zimie przełączał się po ok 2km, a temperatura przełączenia już była nieco obniżona. Można oczywiście ustawić temperaturę przełączenia na 0 st.C ale to zabójcze dla silnika. Do pracy dojeżdżam 3-5km, do tego niekiedy dłuższe trasy czy wypady za miasto. Spalanie kształtowało się tak: 10-11l LPG i 4-5l PB. Nie licz też na grzanie silnika na biegu jałowym na postoju bo trwa to jeszcze dłużej niż byś jechał, a i jest to zakazane, wyjątkiem jest to, że samochód stoi w ogrzewanym garażu. Uważam, że diesel był by jednak lepszym rozwiązaniem i nie zapominajmy, że benzyna też więcej spali w zimie.

diesel na tak krótkie odcinki to strzał w kolano

Z kumplem zrobiliśmy trasę jechaliśmy bardzo podobnie to jego 323Ci spaliło 8-9l gazu bodajże moja 6,5 ropy. Tak na trasie, nie licząc benzyny na odpalenie to całkiem ekonomiczne rozwiązanie Po mieście koszty bardzo podobne, tak licząc na kolanie. Róznica 323 a 328 pewnie kilka % albo i nie w spalaniu, zależy od stylu jazdy.

Jak już pisałem mam 3 i 5 km do pracy. Przez 3 lata jeździłem Golfem 3 1.9 TDI, później 2 lata E36 318i, rok E39 520i LPG i wróciłem do diesla E46 320d. Jak dotąd nigdy nie miałem żadnych problemów z dieslem na tych odcinkach, a i kolana mam całe

3 to jest 2 razy tyle co kolega chce jeździć. Ja trzymam auto w garażu i po 1km mam już temp w pionie, a w dieslu ledwo się wskazówka ruszała. Ja i tak uważam, że lpg jest lepsze od diesla, ale to są moje prywatne spostrzeżenia kiedyś uważałem odwrotnie, dopóki nie zrobiłem trochę km tym i tym

Kupowanie diesla jak się lata 1,5km to pomyłka. Za dużo rzeczy może się popsuć, szczególnie jak się jeździ cały czas na zimnym silniku. Jak ktoś ma 1,5km do pracy to polecam kupić V8 w benzynie, Z moich obserwacji wynika że w BMW im więcej cylindrów tym szybciej się rozgrzewają. R4 rozgrzewało się długo, R6 szybciej a V8 M60 rogrzewa się momentalnie. W zimę po 1,5 km to już w kabinie jest ciepło No i przy 3km dziennie do pracy paliwo nie bije po kieszeni. Chciałbym taką odległość miec do pracy a mam 2km do PKP a do pracy 20. Dobrze że jadę non stop 60/80 km/h bo korków na mojej trasie nie ma

w lpg też będzie dobrze hulać, tym bardziej, że nie jeździ się non stop tylko do pracy, no chyba, że jesteś pracoholikiem 328i+lpg serwis tańszy jak diesla, a poza tym tyle co u nas jest tej zimy, czyli tyle co kot napłakał to nie odczujesz super wysokich spalań benzyny zanim Ci się przełączy

Tylko że LPG się zwróci później niż sprzedaż auta jak się ma 1,5km do pracy. No chyba że się na weekendy lata na drugi koniec polski.

Mogę zapytać gdzie byłeś przez ostatni rok

Chyba przez te upały 35* zapomniałeś już jak było pół roku temu.

A tak mówiąc szczerze na te półtora kilometra czyli dziennie trzy to musi być BMW ? Kupić jakąś po pierdółkę a na weekendy coś fajnego z Bawarii

bierz 2.8, osiągi niebo lepsze, spalanie w zime na takich odcinkach pewnie koło 13l, ale diesel też może łyknać i z 9l, wszystko przez to że auto nie zdąży się nawet rozgrzać a już gasisz. Mi przy mrozach -25st i odcinkach 2km m50b20 spaliło 19l gazu.
Co do jazdy na gazie w zime to ja mam ustawioną temp. przełączania dość nisko, bodajże 15stopni i jest ok, nic się u mnie nie dzieje (póki co he ) w zime jednak trzeba przejechać ten 1km.

Co do kosztów utrzymania no to tutaj 2.8i bije na głowę 2.0d, r6 to sprawdzone i niezawodne jednostki, trzeba tylko pilnować czujników jak sondy i przepływki, ewentualnie vanos, a po za tym lać i jeździć. W dieslu niestety co jakiś czas czeka cię a to wtrysk, a to turbina, same świece troszkę kosztują.

ja bez wątpienia bym brał 2.8i (2.3, 2.5, 2.8 - super silniki, 2.0i omijaj)