StreetFire7 napisał(a):
Czytałem gdzieś, że poszło o rasizm i doszło 30 tys. euro kary. Niefajnie, mam nadzieję, że żyleta szybko się zorganizuje i przeniesie na drugą stronę stadionu, a Legia awansuje do fazy grupowej i odbije sobie karę z nawiązką

Street - Chodziło przede wszystkim o race w meczu wyjazdowych z New Saints. Kwestia flag niby faszystowskich i nazistowskich to wielkie nieporozumienie. Te flagi wiszą na Legii od 15-20 lat i nikt nic wcześniej do nich nie miał. Te same flagi wisiały na meczu z Molde i delegat UEFA w raporcie wszystko ocenił pozytywnie. Zresztą, delegat UEFA przed meczem dostał zdjęcia z flagami, które pojawią się na stadionie i wydał pozytywną opinię. Nie może być tak, że jeden delegat pozwala, a drugiemu się to nie podoba, bo wtedy wychodzą takie sytuacje, które nie są korzystne dla klubu.
Co do rac z meczu z Walii. 2/3 kibiców to byli ludzie mieszkający w Walii, Anglii itd. 1/3 zaś, to Ci, którzy kupowali bilety za pośrednictwem klubu i za nich klub bierze odpowiedzialność. To wszystko jest chore. Nie wiem kto konkretnie, ale ktoś działa na niekorzyść klubu.
Tutaj jest oświadczenie Prezesa Leśnodorskiego.
http://legia.com/news,36993-jestesmy_ob ... ujemy.htmlaniołki, co do ŁKS-u i opisywanych przez Ciebie sytuacji z...wesel. "Troszkę" odszedłeś od tematu i ogólnie nie masz racji. Akurat tutaj jestem w temacie, bo po pierwsze, najnormalniej w świecie jako kibic interesowałem się sytuacją ŁKS-u i Polonii, a po drugie, liczyłem na to, że Polonia jeśli załapie się do IV ligi, zagra w grupie południowej, a nie północnej. Oznaczało by to, że zagram sobie przy Konwiktorskiej

Ale do rzeczy. Kwestia ŁKS-u. Jedną z dwóch drużyn, która oddaje walkowera łodzianom jest KS Paradyż. W klubie tym gra mój znajomy i wiem jak sprawa wygląda. Otóż, jeśli kibice z Łodzi straszą przed meczem, że przyjadą w liczbie 1500 osób i zrobią rozróbę w całym mieście, to każdy człowiek ze zdrowym rozsądkiem chce tego uniknąć. Działacze w Paradyżu nie zdołają upilnować takiej liczby "wariatów" , a na taką liczbę oddziałów policji / ochrony, która potrzebna by była do obstawienia owego meczu i zapewnienia bezpieczeństwa, najnormalniej w świecie nie ma pieniędzy. Tym samym każdy woli odwołać mecz i stracić 3 punkty walkowerem niż wydać krocie na obstawę meczu, która i tak w 100% nie zapewni bezpieczeństwa. Ewentualne kary nałożone na klub po jakichś bijatykach, albo dodatkowe koszty za np. zdewastowanie stadionu czy miasta to kolejne minusy tego przedsięwzięcia.
Wiem, że to wszystko jest chore i odwoływanie meczów jest niekoniecznie decyzją zgodną z duchem sportu, ale tak jak napisałem wyżej, nikt nie weźmie odpowiedzialności za coś, co z góry wydaje się niepoważnym rozwiązaniem. Nikt też nie wyda na to pieniędzy, które starczą na zapewnienie ochrony w dajmy na to pięciu meczach bez podwyższonego ryzyka. Taki mamy kraj i nic na to nie poradzimy.
Pozdrawiam
