BMW Sport

dzis zrobie nowy nastaw z tych drozdzy, chociaz slyszalem ze te Turbo nie sa najlepsze bo leprzy nastaw wychodzi z "wolnej" fermentacji.

refluksu chyba nie mam- ze szczytukolumny mam waz do chlodnicyt i od razu odbior.
termometr analogowy-dlatego utrzymuje 80*

to w takim razie nie jest kolumna rektyfikacyjna tylko zwykły "pot Still" nie robisz "spiru" tylko typową "brymbuchę"
poczytaj http://alkohole-domowe.com/destylat/des ... ktyfikacja jak będziesz miał jakieś pytania to wal śmiało


owszem dla Ciebie będzie lepiej bo nie rektyfikujesz tylko walisz smakówki. Więc do wolnej fermentacji kup sobie http://alkohole-domowe.pl/product-pl-71 ... style.html.

97%?
zastanawiam sie jeszcze czy lepiej zostac przy 1 grzalce i tempie 0,7l/h po kropelce czy dac na 2 i zwiekszyc wode aby odbierac ciurkiem ponad 1l/h(do tej pory wlaczam druga grzalke ok 3,5h od rozpoczecia jak przestaje kapac i wtedy wyciagam ile sie da)

no ale voltaż Ci później leci w dół, tak chyba pisałeś.


musisz sprawdzić jaki % będziesz miał przy "laniu ciurkiem" jak bedą okolice 95 to niech się leje
U mnie jest ciurkiem właśnie około 1l/h
I pamiętaj mierzymy chłodny destylat, nie zaraz "wykapany" bo przekłamania możesz mieć nawet do 8-9%

97 pozostalo do dzis, z tym ze tego nie przeciagalem na drugiej grzalce

to ja bladego pojęcia nie mam jak Ty na kolumnie bez refluksu z analogowym termometrem trzymasz 97%
refluks jest "fundamentem" rektyfikacji bez tego ten proces przecież nie zachodzi...

glownie rozchodzi sie o to: z 22l nastawu w 3h skapuje mi ponad 2l 97%, dochodzi do takiej sytuacji jak nizej i za chwile bul bul bul zassie do kega i koniec. Doradzono mi abym wlaczyl w tym momencie druga grzalke i wyciagal co sie da- pytanie czy to dalej bedzie 97 czy zacznie schodzic nizej i zacznie zaciagac brudy? (robie na swoje wesele wiec musi byc krysztal)

22litry nastawu wg przepisu 1410 to 19 litrów wody i około 5 kg cukru (5x0,6=3L + 19 = 22)
z 5 kilo cukru przy dobrych drożdżach ciągnących do 20% powinieneś urobić jakieś 3000 ml 96%. Więc biorąc pod uwagę , że działasz na piekarniczych które nie przerabiają całego cukru bo giną już 9-10 % zacierze może po prostu proces się kończy??? a jak dasz drugą grzałkę to pociągniesz śmierdzący barszcz z kotła. Mi się wydaje , że wszystko jest OK zmień tylko drożdże. Wylicz ile masz wyciągnąć z nastawu przed pędzeniem i obserwuj.

jest tak jak mowisz, dalem za malo cukru i za slabe drozdze- dlatego wychodzi mi ok 2,5l 97% z 22l nastawu

ja mam proporcję taką 30 L wody, 10 kg cukru (cały nastaw ma objętość 36 L)
6000 / 36 000 x 100 = 16 % tyle procent ma zacier (robię go na drożdżach typu turbo - tydzień fermentacji plus dwa tygodnie na wyklarowanie)
wyciągam z tego 6000 ml 96%

zawsze sobie policz przed psoceniem żeby później nie zachodzić w głowę czy już koniec cz jeszcze nie.

Vanduch, Uwielbiam szwagrów!
Obejrzałem chyba wszystkie możliwe filmiki na YT

w sobotę wyciągnąłem z piwnicy ciężkie działa - "działa nawalony" i proszę takim oto efekt 3,0 l 45% cytrynóweczki wyszła wyborna

imagehosting

Wygląda smakowicie

Smokin, Ty to normalnie wariat jesteś!

i takie jest

a jak
W piątek działam dalej - będę robił coś na wzór litewskiego , żurawinowego Stumbrasa podobno również mega.

Smokin, Wczoraj na garażu, piłem najlepszy bimberek jaki kiedykolwiek w życiu miałem w ustach.
Wjechał klient - taksiarz z pochodzenia Polak, a dokładniej typowy góral.
Facet widać, że z pradziadka na dziadka, z dziadka na syna dziedziczy temat i talent, przeogromną wiedzę na temat pędzenia.
Już widziałem, że nawet nie będę z nim wchodził w dyskusję, bo nie warto Pokonałby mnie wiedzą i doświadczeniem.

Zrobił "na szybko" litrę w podziękowaniu za wymianę sworznia. I jak on to twierdził "taki o". Moc lekko ponad 40%.
Pić piło się lekko, bez jakiejkolwiek popitki, mordy nie wykrzywiało i miało smaczny naturalny smak przy tym mocno grzało w żołądku.
No coś genialnego!
Chciałem kupić butelkę, ale facet na tyle się szanuje, iż nigdy nie sprzedaje. Robi to z przyjemności i wyłącznie dla siebie.
Co najwyżej może mi dać co nieco na "degustację"

Opowiadał też o wędzonych łososiach, mięsie z sarniny itp wytworach które wyrabia.

Dżordż, a mówił z czego robi? owocóweczki czy grunwald? ja dziś na wódkę patrzeć nie mogę...zaszalałem wczoraj z ojcem i szwagrem

Temat umarł?

Przeglądałem ten temat kilkukrotnie i najarałem się jak Bobby na kabrioleta.
Postanowiłem sam coś pokombinować. Na razie ilości degustacyjne.
Niestety na kupnym spirytusie.

Na pierwszy ogień poszła iceówka.
Bardzo fajnie wyglądająca wódeczka?
Sam syrop cukierki plus woda jest super, zapach, smak.
Dolałem spirytus, lekko zamieszałem, odkręciłem słoik, aby powąchać trunku. Spodziewając się podobnego zapachu jak poprzednio, tylko, że z drobną nutką alkoholu pochyliłem się nad słoikiem i zachłannie, pełną piersią się zaciągnąłem. Aż mnie wyprostowało

Zdjęcie nie pokazuje prawdziwego koloru napoju.
Słabe światło, słaby aparat i słaby fotograf. Gorzej być nie mogło

Następnie kawówka.

Słaby likierek. Nie ma zbytnio co się rozpisywać.

Przyszła kolej na cytrynówkę.
Tutaj zaczęły się schody, mianowicie obieranie cytryn hehehe, ale po kilku sztukach nabrałem wprawy i jakoś poszło.
Gotowałem długo na małym ogniu cytryny z cukrem.
Po zalaniu syropu/dżemu spirytusem z wodą wyglądało to tak:


Jeśli ruszę słoikiem to na ściankach pozostaje złotawy osad.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
W razie niepowodzenia schleje się najwyżej jakiegoś chlora


Podsumowując:
Trunki dojrzewają i czekają na degustację.

Strat w ludziach nie było.
Ucierpiała jedynie łyżka.

Ta smoła to cytryny.


Jeśli się wkręcę to jeszcze o mnie usłyszycie

może chwilowo ale w piwniczce przybywa malinowe kończy już pracować wiśniowe jeszcze zdrowo "puka" no a końcem września winogronowe i aroniowe. (wszystkiego robię po 20 litrów)
Niedługo urlop więc też pewnie będę zmniejszał objętość i zwiększał voltaż pewnych płynów