BMW Sport

Rogi musisz do Siebie dopuścić w końcu myśl iż auto to skarbonka


Leo mądrze gada i tym bym się kierował a nie jak najmniejszą kwotą naprawy co często wychodzi bokiem... bądź robota jest robiona dwa razy o czym wspomniał Leo

Oj coś czuję, że życie Ci pokaże, że te dwie rzeczy się wykluczają.
Owszem, każdy by chciał za remont silnika zapłacić 1500 zamiast 3000. Jeszcze lepiej pół litra, ale to jest nierealne.
Rzetelna robota musi kosztować.
Powodzenia.

To wy nie rozumiecie.

1 opcja naprawiam mój silnik jest super wszystko place za to np 3tys zł (przykladowo)
2 opcja wymieniam silnik jest super wszystko place przykładowo 2tys zł

Efekt mam ten sam a zostaje mi tysiąc złoty w kieszeni. Rozumiecie? Chce porostu wybrać mniejsze zło czyli mieć sprawny samochód i możliwie jak najmniej zapłacić. Nie lubię wrzucać pieniędzy w błoto, skoro mogę mieć to samo za 2tys a nie 3 to czemu nie?

Szczególnie nie chce żeby kolejny specjalista mnie naciaga tak jak już miało to miejsce wcześniej.

Mechanik mówiąc ze dostane dobry silnik na podmianke za 1,5tys miał na myśli właśnie sam słupek a nie silnik z całym osprzętem.

Chciałem tylko wiedzieć co waszym zdaniem jest lepsza opcja naprawa czy wymiana

Lepsza opcja jest naprawa bo bedziesz mial zdrowy motor.

A jak trafi Ci sie kibel i bedziesz mial jeszcze gorszy niz masz?

dokładnie, była kiedyś akcja u Leo, że klient zakupił silnik i okazał się zardzewiały w środku bo stał pod chmurą. Także z zakupem silnika ostrożnie.

Jest w moim mieście na sprzedaż m54b25 które siedzi w samochodzie którym można się przejechać, za 1600 słupek. I ogólnie boje się kupić drugiego silnika nawet jeśli będę mógł się przejechać nim wcześniej bo może się okazać że ma np ten sam defekt co mój silnik.

Jedyne co przemawia za tym żeby silnik zmienić to finanse bo wyjdzie to taniej niż naprawa. Ale chyba lepiej wymienić te pierścienie itd. Jak to zrobię to nie wiem czy coś jeszcze w tym samochodzie mogłoby się popsuć

trzymajcie się tematu, a nie wywody: PB vs. ON, automat vs. manual
topik oczyszczony, jak nie będziecie trzymać się tematu posypią się kolejne ostrzeżenia

W połowie przestałem czytać wasze wypowiedzi bo są bez sensu.

Prawda jest taka ze każdy samochód to skarbonka i ja nie uważam ze benzyna czy diesel są droższe w utrzymaniu. Jeden jeździł dieslem i coś mu się posypało kupil benzynę i było okej wiec wiadomo co będzie mówił o dieslu a co o benzynie. Kto inny na odwrót. Ale to nie jest ten temat.

Dalej nie wiem co mam robić, naprawiać czy zmieniać silnik.

Po naprawie tego silnika co mi zostanie? Uszczelniacze, vanos odda pierścienie głowica wszystko będzie zrobione. Jedyne co mi przychodzi na myśl to ze posypać mi się jeszcze rozrząd.

Teraz mam już 290tys przebiegu i po takiej naprawie jaka mnie czeka wydaje mi się ze spokojnie będę mógł zrobić następne 200 bez większych napraw, tylko oleje filtry itd

Jak wymienię silnik na drugi to albo będę się cieszył bezawaryjnoscia albo znowu czeka mnie to samo czyli zawory vanos itd.

Najlepszym rozwiązaniem wg mnie będzie rozebranie silnika i jeśli cylindry będą okej to naprawa a jeśli będą jajowate to wymiana silnika. Tylko takie rozwiązanie będzie najdroższe z możliwych...

Jest mi ktoś w stanie w ogóle powiedzieć od czego jest taka usterka jaka posiadam? Dlaczego w ogóle te pierścienie są tak zajechane?

jezeli nie ma konkretnej przyczyny to od tego ze silnik sie grzeje w konsekwencji tego uszczelniacze szlak trafia masz licznikowe 290 (licznikowe) i potem juz wiesz... druga sprawa olej, jego jakosc, pierscien stanie od nagaru doslownie koks i zaczyna sie branie oleju. nie plukales silnika? czy wiesz czy sprawa brania oleju dotyczy wszystkich cylindrów? sprawdziles?

To najlepsza opcja. m54 jest trochę bardziej rozbudowanym silnikiem i wymaga więcej troski i $ przy eksploatacji. Zrób remont swojego motoru, potem regularnie zmieniaj olej i odmę oraz sprawdź stan układu chłodzenia = na pewno Ci długo posłuży. Poza tym R6 jakoś strasznie sie nie grzeje jak elementy są sprawne, a ewentualną temperaturę można ograniczyć innym olejem by nie przegrzać silnika bo wtedy to wiadomo.

Licznikowe i prawdziwe 290, chyba że w Belgii oszukują w salonach bmw bo zanim kupiłem sprawdziłem historie i wszystko było jak na dłoni.

Ale chodzi mi o przyczynę dlaczego tak się stało ze się popsuło? Nie wiem np poprzedni właściciel tak spalił gumę ze zagrzal silnik kilkukrotnie czy nie wymieniał oleju przez 5 lat? Dlaczego to się stało?

Nie plukalem silnika, bo chyba w tym momencie nie ma sensu. Sama płukania tak czy siak nie pomoże to po co wywalić kasę w błoto? Nie wiem ilu cylindrów ale można się spodziewać ze raczej z kilku bo litr na 300km to chyba za dużo na jeden cylinder

to wykrec swiece i sprawdz ile jest czarnych. silnik bierze olej jesli peknie pierscien, jezeli winne sa tuleje lub jezeli pierscienie stoją nieruchomo zakoksowane. wtedy pierscien nie zgarnia oleju. uszczelniacze po 290 w m54 tez jest mozliwosc ze polecą. wstepnie zobaczysz po swiecach w sensie ze moze pojedynczy, pojedyncze cylindry polecialy. a pozostale moga byc calkowicie zdrowe. plukanka w takim przypadku to ostatnia deska ratunku ktora pokaze czy silnik spali tego oleju mniej = rozpusci nagar na przyspawanym do tloka pierscieniu i jesli sie nie rozleci to zacznie go brac mniej mniej i wtedy wiadomo, że był to zaspawany pierscien. nalaezaloby to zalac olejem syntetycznym w pelni, takim ktory konkretnie wymywa nagar. wg mnie najlepiej w tym silniku wymywa nagar olej np mc3 ineo w tych pieniadzach ktore kosztuje i wyzera konkretnie, zostawia najmniej popiolow.