BMW Sport

Witam miałem incydent na drodze gminnej, zahaczyłem ławą studzienkę która nie była widoczna a przede wszystkim nie była zabezpieczona. Przez to wybuchły poduchy pękła szyba, ława się przesunęła prawdopodobnie wahacze tak samo no i problemy z skrzynią biegów oraz tłumikiem. Dzisiaj przyjechał pan który wycenia szkody i kazał czekać na wycenę 4-5 dni. Powiedział że to będzie szkoda całkowita ile mogę się spodziewać bo mam w planach zakup nowej E39 i chcę jak najszybciej bo potrzebuje auta.

BMW E39 1997 r 2.0 LPG na wyposażeniu skóry, klima, elektryczne szyby i to wszystko, przebieg około 330 000km . Karoseria w dobrym stanie nie ma żądnych wgnieceń, wykrył że był malowany dach i maska a tak poza tym to wszystko ok.

Mam podobną konfigurację, tylko że z 2.8. W eurotaxie moje auto stoi z 7 tyś. TU wyceni Ci pewnie na 5 i potrąci za wartość wraku więc szału bym się nie spodziewał. Zawsze możesz się sądzić ale to trwa, chociaż jak kiedyś poszedłem do sądu z TU, który wycenił wartość auta na 7 tyś, to sądowy rzeczoznawca podniósł do 15 tyś ale miałem umowę kupna sprzed 3 miesięcy na kwotę 18 tys...

na 100% dostaniesz jakieś śmieszne pieniądze i będziesz musiał się odwoływać, najlepiej skorzystać z firmy, która zajmuje się takimi sprawami, biorą czasem nawet 20%, ale warto bo można wyciągnąć konkretną kasę, bez nerwów i zawracania sobie głowy, przy czym to trochę potrwa

Bez odwołania szału nie będzie... troszkę będziesz musiał powalczyć i coś więcej ugrasz a czy to Cię zadowoli...

Firmy biorą od 30% w górę ale pierwsze odwołanie to bym sam napisał- żadna filozofia. Z firmami jest tak, że ludzie w nich pracujący żyją z tej prowizji i dla nich priorytetem jest szybko zamknąć sprawę i wziąć swoją działkę więc nie licz na to, że będą chcieli zmaksymalizować odszkodowanie. Z tego co widzę, to Tobie też zależy na czasie, więc to nie koniecznie jest dla Ciebie minus.

Z tą konkretną kasą to bym nie szalał. Jak nie chcesz iść do sądu to więcej niż w eruotaxie Ci nie dadzą. Realnie to nawet ładne 520 nie trzyma jakoś specjalnie ceny bo to najmniej atrakcyjna wersja silnikowa. Do tego wystawiają Twój wrak na aukcję i pomniejszają wartość odszkodowania o najwyższą ofertę (jak Ci to pasuje, to możesz oddać wrak i zgarnąć całą kasę). Ja bym się nie zdziwił, jak by pierwsza propozycja była nawet 3 tyś.

Nigdy nie przyjmuj pierwszej wyceny! Zawsze jest to najniższa półka. Odwołuj się, a możesz na tym sporo zyskać. Mi zaproponowali za auto za szkodę całkowitą 18 tysięcy a jak dostali wezwanie do zapłaty kwoty wynikającej z opinii niezależnego rzeczoznawcy, to od razu kwota do prawie 35 tysięcy doszła.