chronos24 znam ale nigdy nie czytałem tych artykułów. Heuer świetne zasługi w kategorii chronografów, historia z Monaco, McQuenem i cłem na granicy niesamowita, w moim odczuciu pokazuje to pewną "dzikość" ale i spontaniczność tamtych czasów. Teraz wszystko jest załatwione lata/miesiące wcześniej albo przekupuje się kogo trzeba a jak nie ma kasy to zwija się manele i ląduje się pod mostem. Zawsze znajdzie się jakiś ryzkant, szczęściarz, właściwy człowiek we właściwym czasie i miejscu czy ktoś, kto potrafi postawić wszystko na jedną kartę ale czy w takim stylu? Nie wiem komu "kibicował" autor tekstów ( chodzi o wspomnianą w artykule subiektywność) ale w moim odczuciu w tekście o Omedze pada najwięcej haseł "naj..., rekord, pierwszy, innowacyjny". Praktycznie wyliczanka dokonań, osiągnięć firmy. To pokazuje jaki wkład w branżę zegarków i ogólnie w świat jaki znamy (kto nie oglądał Igrzysk Olimpijskich) ma Omega, Moon watch jako wisienka na torcie. Rolex pod tym względem wypada może nie blado ale mniej "donośnie", przynajmniej dla kogoś kto patrzy na markę pod względem technicznym, tego jak pracowali inżynierowie, marketing czasami (a chyba coraz częściej) kojarzy się źle, bo nawet największy shit jak ma dobry marketing będzie się sprzedawał jak świeże bułeczki. Co nie zmienia faktu, że pod względem dbałości o szczegóły i długowieczności rolkowi nic nie można zarzucić.
Mnie najbardziej interesowałaby chronologiczne porównanie Rolexa i Omegi pod względem rozwoju diverów. Omega ma się czym pochwalić a Rolex pomimo tego, że Datejust jest opisywany jako 100% Rolex ever to chyba Submariner jest najbardziej znanym Rolexem a Deep sea, no cóż - jedyny w swoim rodzaju chyba

Chociaż można przeczytać o testach Seiko Tuna, wyniki co do głębokości robią wrażenie, muszę tego poszukać.
co do Tissota to widać mechanizm ale urodą to on nie grzeszy



no i tourbilliony

