BMW Sport

jiGsaw, cc miałem rok , moja mama miała 8 lat - dobrze wspominam. Seicento sporting milem 1,5 roku też wspominam bardzo dobrze - oczekiwania oba auta spelnily w 100% a sporting nawet dawał sporo frajdy dzięki rolldachowi, klimie i wspomganiu i sekwencyjnemu lpg

Nie ujmując Twojej mamie - starsza kobieta chyba nie będzie autorytetem w kwestii oceny samochodu Pewnie za dużo nie jeździła. Ja mówię na podstawie aut kupionych jako nowe w salonie i eksploatowanych w rodzinie po lat naście.

No patrz takie trupy te Fiaty a w Twojej rodzinie ludzie jeżdżą tym po kilka naście lat...

jiGsaw, Fiat to fiat tanie autko do miasta i tam sie spisuje bardzo dobrze-takie punto nie kosztowalo w salonie 200tys zl.Jak ktos porownuje je z bmw czy mercedasami to pozniej sa takie smieszne tematy.Jigsaw sam jezdziles daewoo espero-wolalbym fiata

jiGsaw, mama miała "900" od nowości potem zmieniła na e36 compact w 99r (kompot miał 2 lata) a potem zmieniła w 2005 na 320cd z 2004r którym jeździ do dziś już 12 rok. I naprawdę złego słowa nie powie o tym cc.

Moje pierwsze auto to była Panda II, zbiegło się z tym że ojciec kupował kilka do firmy dla pracowników i jedną zawłaszczyłem na sporo czasu. Wszystkie jeżdżą do dziś, nie mają łatwego życia - pracownik jak pracownik, jak nie własne to podchodzi po macoszemu, do tego auta jeżdżą po lasach, łąkach, wertepach, budowach, wałach przeciwpowodziowych etc. i zaczynają dobijać w większości do przebiegów 200 tys. i tutaj meritum - oprócz podstawowego serwisu nie wymagają żadnych wkładów, a serwis nawet w ASO nie jest zbyt kosztowny, jako wozidła sprawdzają się bardzo dobrze, wystarczy nic oprócz funkcjonalności i niskich kosztów utrzymania po nich nie oczekiwać

Parę lat temu dachowałem też zimą w Pandzie II ( byłem pasażerem i siedziałem z przodu ) - poślizg przy ok 90km/h, ścięty znak który fartem przeszedł przednią szybą i między fotelami, auto spadło z górki, przekoziołkowało kilkukrotnie i zatrzymało się na dachu.
Straty własne :
- osrany kierowca który od tamtej pory nie wsiadł za kierownicę ( prawko miał parę miechów )
- potłuczone wina wiezione na święta do domu
- nabawiłem się paskudnego choróbska od wypełzania z wraku i przemoczenia do suchej nitki przy mrozie -10, ale tak poza tym to jak na takie małe, paskudne, plastikowe i tanie auto to zadziwiająca bezpieczne

Samochody zostają w rodzinie, ale zmieniają właścicieli. Ciężko też powiedzieć by ktokolwiek oprócz mnie i ew. kuzyna, który jeździ 540i miał jakąkolwiek zajawkę na motoryzację.



Espero miało swoje wady, poza tym miałem 19 lat i budżet do 4000 pln. Przynajmniej silnik i płyta podłogowa z opla była. Nikt tu nie porównuje z żadnymi mercedesami czy bmw, ale po stokroć wolałbym, a już na pewno w tamtych latach VW, Opla, a nawet Forda na dupowóz. Do tego są Toyoty, Skody itd.

T-jet to dobre silniki, a w lekkim GP dają rade. Lac i jeździć . Poza tym Fiat od lat robi dobre miejskie auta zwłaszcza z 8V. Seja czy Punto II miło wspominam.
Jeżeli Fiaty to rzekomo złe auta, to po co kupować kolejne i to przez kilkanaście lat? Są tez inne budżetowe marki.

Ja złego słowa na to auto powiedziec nie mogę.Tak jak pisalem wczesniej,t-jet bardzo fajnie sobie radzi,do tego "pochłania"ze startu spod świateł właśnie te wszystkie vw,skody i inne wynalazki.Komfort podrozy w porownaniu do np.fabii,polo itp.jest porownywalny. I tu i tu kraina plastiku. chociaz ja mam kierownice skórzana o co ciezko w fabi czy polo. No ale każdy jeździ czym chce,ja sie zdecydowalem kupic to dla żony zupełnie świadomie. Vw ani Skoda mnie nie interesowały
Peace

Miałem okazje jeździć takim fiatem z silnikiem chyba 1.4, całkiem wygodne autko, ale słabiej niż moja Corsa prowadziło się w zakrętach (niestabilne), ale u Ciebie sprężyny HR więc problemu nie będzie.

Dalej mam do czynienia z tym fiatem, ma już ponad 100 tysięcy na liczniku (pierwszy właściciel) i w sumie to nic się nie zepsuło, klocki, tarcze, opony, części eksploatacyjne także nie jest źle.

jiGsaw Myślę że jednak Twój ojciec słabo jeździł, bo żeby zabić trzy sprzęgła jeżdżąc delikatnie przez 120 tysięcy kilometrów to chyba trzeba się postarać, albo źle je zakładać.
Nigdy nawet nie słyszałem żeby ktoś kto jeździ normalnie, nie trzyma nogi na sprzęgle wymieniał je tak często.
Mam też w rodzinie kilka fiatów, (Punto kilka wersji, jedną Bravę i Sienę) ogólnie jakoś słaba, potrafi się bez powodu np. urwać schowek, albo jakaś pierdoła, ale żadne z tych aut mimo że długo używane nie miało jakiejś ponadprzeciętnej awaryjności.

A co dziwne znam użytkownika Alfy 156 który ją mą już kilka lat i też tragedii nie ma, no może poza rdzą.
Więc myślę, że jak ktoś dba tak ma...

otóż to, jak ktoś dba tak ma.
Ogólnie dla jednego Fiat jest beee...., dla drugiego BMW jest beee.... a jeszcze inny powie że już nigdy diesla nie kupi bo coś tam. Nie ma się czym podniecać, to tylko fiat i wiadomo że nie jest to idealne auto, ale przy rozsądnym podejściu można na pewno tym autem w miarę bezproblemowo jeździć. Jeżeli dodać do tego tanie cześć zamienne to wychodzi nam idealny dupowóz

Zenon look.Włożyłem żarówki Tungsram Megalite 120. Rożnica w porównaniu do GE które byly w aucie kolosalna,przynajmniej jeżeli chodzi o efekt na ścianie.Lewa Tungsram,prawa zwykla.

Punto fajne było ale poszło temat można zamknąć.