BMW Sport

Oleje klasy 60 mają 5.5-6, więc bym się nie zachwycał troszkę ponad 3.5. Niestety albo ekonomia/logia, albo solidna ochrona.

Zgadza się. Dla porównania Red Line 10W-60 ma HTHS 6.7... Jakkolwiek dla 0W-40 HTHS 4.0 to już bardzo wysoka wartość. Dla przykładu Motul X-Max ma HTHS na poziomie 'zaledwie' 3.6 i to nadal b. dobry olej, do zastosowania w większości mocnych pojazdów.

U mnie Motul wypadł najgorzej ze wszystkich "60", bym nie polecił (prawie jak Valvoline, a to semi jest). Zresztą każdy oryginalny i markowy produkt da radę w 99.9% przypadków.

Czas na mały, zimowy update...

Takie tam dwa na szybko, spod galerii, w zimowym 'obuwiu';






Ot najzwyklejsza E92 na 17-stkach. Zupełnie niepozorna, do momentu aż zacznie mruczeć...


Zimny start;

Na pierwszym foto wypełnienie felgi tarcza hamulcową

Laaaaaadnie mruczy... Każdy kto ma minimum pojęcia widzi z tylu 2 kominy i wie, że coś jest nie tak z tą zwykłą e92ką

kiedyś... tak
A teraz to podwójne szerokachne końcówki montują w serii G nawet w 520d, takie jak serii F były w 550i/ m550d
Ci co siedzą w bmw wiedzą o co chodzi , dla innych to zwykły szarak na drogach z 2 końcówkami jak choćby w audi a6 2.0tdi

seria G, to nie jest jakies pospolite auto, dopiero pojawia sie na drogach, w wawie widziałem kilka sztuk w ruchu (mniej, niż 10 z czego jedna mają znajomi). Moze to tez kwestia ze sie nie rozglądam za takimi autami xD

Ale dzwięk

Felgi na styk ledwo zacisk wchodzi Buczy fajnie jak to 335i Ale czy ja wiem czy takie nie pozorne to auto, jak ktoś bardziej kumaty to połapię się ,że to nie 320d A jak się nie połapie to po wydarciu wydechu spod świateł rozwieje wszelkie wątpliwości O olejach chętnie poczytam opinie kogoś mądrego bo sam nie wiem co zalać jak kupie 335I...

W bagazniku jest wtyczka jak ja wypnijesz oba wydechy beda caly czas otwarte.

Tutaj masz instrukcje

http://www.e90post.com/forums/showthread.php?t=80661

Dzięki Panowie



Jest odłączona, tylko należy pamiętać, że po jej odłączeniu, w pamięci komputera zostaje zapisany błąd. Można też zaślepić przewód podciśnienia, wtedy komputer tego nie wyłapie. Natomiast zaletą rozwiązania z wtyczką jest możliwość jej szybkiego ponownego podłączenia, co bywa przydatne, bo jazda w długiej trasie z otwartą klapką może przyprawić o lekki ból głowy...

Cóż więcej mogę napisać. Zima autem prawie przejeżdżona i w sumie nie wiem czy większym utrapieniem jest zima z tym autem, czy to auto w zimie

Już śpieszę z wyjaśnieniami - przede wszystkim czarny, niemetalizowany lakier... Miałem już kiedyś auto w takim kolorze i od tamtego czasu zdążyłem już zapomnieć jakie to utrapienie... Chyba najtrudniejszy w utrzymaniu kolor jaki tylko może być... W warunkach zimowych, po myjni auto jest czyste przez 2 dni, a najlepiej myć go co tyd. bo po 2 tygodniach prawie nie widać go spod brudu. Na lakierze widać każdą plamkę, ryskę i KAŻDY zaciek. Korzystam z myjni ręcznej, lecz takiej gdzie myją auto jedno za drugim i raczej się z tym przesadnie nie ceregielą, aby 3 razy płukać gąbkę po jednym przeciągnięciu. Jest też opcja mycia w pobliskiej firmie detailingowej, w której robiłem korektę i powłokę hydrofobową i zapewne byłoby to zdrowsze dla lakieru, ale umawianie się na mycie auta z kilkudniowym wyprzedzeniem, moim zdaniem mija się z celem. Tak czy inaczej po zimie lakier jest niemiłosiernie zsiekany i pokryty siateczką z mikro-rysek, więc w zasadzie nadaje się jedynie do ponownej korekty Tym razem jednak zamierzam zastosować powłokę ceramiczną Tenzi, zamiast hydrofobowej, a później niech się dzieje co chce... Najwyżej kiedyś oklei się auto folią. Na więcej niż jedną korektę w tym aucie raczej nie ma już możliwości, bo powłoka lakiernicza jest już zbyt cienka [Jak widać oryginalny lakier na całym aucie nie zawsze jest taką zaletą ]. Narzekałem na moje poprzednie E90, w kolorze Sparkling Graphite, bo też wszystko uwidaczniał, aczkolwiek tamten lakier, nawet pomimo, że regularnie odwiedzał myjnie automatyczne, latami wyglądał bardzo dobrze i to bez większych ingerencji.

Kolejna sprawa to trakcja... No cóż trakcja w warunkach zimowych z tym autem to ciężki temat... Tzn. zazwyczaj panuje jej zupełny brak Zwłaszcza na 2-3 pierwszych przełożeniach, gdy asfalt jest choć trochę wilgotny bądź zmarznięty. Dynamiczne starty spod świateł pozostają w sferze pobożnych życzeń. Zdarzało się, że łebki w jakiś starych 'Megankach', którym dałbym max 120 koni, zrównywali się ze mną spod świateł do 50-60km/h, po czym, gdy koła łapały już przyczepność miałem wrażenie, że nagle zaciągnął się im hamulec ręczny I nie ma tu możliwość dawkowania mocy podczas startu, aby utrzymać auto na granicy przyczepności, tak jak da się to robić z silnikiem wolnossącym. Tutaj przychodzi 2 tyś. rpm, fala momentu obrotowego uderza młotem w tylną oś i dotknięcie gazu = zerwanie trakcji. Koniec kropka.

Wniosek z tego taki, że niestety mimo swoich wielu zalet i niewątpliwej frajdy w odpowiednich warunkach, tylny napęd czyni z tego auta raczej wózek sezonowy, którym można się przemieszczać w zimie, ale potencjał wykorzystać można głównie w okresie letnim. I ja, jako odwieczny fan tylnego napędu, niestety muszę z niechęcią przyznać, że X-drive byłby tu nie głupim rozwiązaniem i wcale się nie dziwie, że sporo ludzi właśnie zestawia z tym silnikiem ten rodzaj napędu. Jazda z RWD nieraz sprawia ogromną frajdę, jednak czasami chciałoby się po prostu wdepnąć i katapultować spod świateł, przenosząc całą moc na asfalt, niezależnie od warunków, zamiast szarpać się z kierownicą o utrzymanie auta na drodze, bądź obserwować nieustannie mrugającą kontrolkę DSC...

Ostatnio miała miejsce taka sytuacja - przed północą, skrzyżowanie na pustej dwupasmówce, nawierzchnia lekko zmarźnięta. Na prawym ustawia się jakieś E46 i po zmianie na zielone ostro podgania, ja oczywiście DSC i ASC już wcześniej na OFF I tak sobie lecimy, ja zmieniam biegi przy 4 tyś. bo oczywiście panuje zero przyczepności, a w dodatku dwupasmówka prowadzi po lekkim łuku, więc zachowuje kontrolę, jednocześnie trzymając zawodnika w E46 za 'twarz', na prawym pasie. Po chwili jestem już na prostej, zapinam 3 bieg, mając pełną przyczepność zaczynam odjeżdżać i już witam się z gąską, już luzuję poślady, aż tu nagle, na lekkiej, poprzecznej nierówności chyba lekko podrzuca mi tył i tracę zupełnie kontrolę nad samochodem, który próbuje ustawić się w poprzek drogi... Krawężniki, latarnie, bariery energochłonne nagle wyrastają mi przed oczami do niebotycznych rozmiarów i już wiem, że jest to właśnie ta chwila, kiedy pozostaje Ci 0.2 sekundy na reakcję, aby się z tego wyratować

Jako, że głupi ma zazwyczaj zawsze szczęście i chyba wraz z wiekiem nie straciłem jeszcze całego refleksu, kontrując kierownicą jakby nagle stanęła w płomieniach, ustawiłem samochód z powrotem na prostej. Tak, że ten... Nie - nie jest to wóz przyjazny, na drodze ten samochód to diabeł wcielony i aby wyłączać w nim kontrolę trakcji, nawet na suchej nawierzchni, trzeba mieć spore opanowanie i duże doświadczenie z mocnymi RWD. Ja mam nie małe doświadczenie, jako, że BMW jeżdżę prawie pół życia, a i tak ten narowisty byk omal nie wyniósł mnie na rogach poza arenę No ale cóż, każde doświadczenie czegoś uczy, od teraz chyba zacznę dawać urlop DSC, jedynie gdy asfalt będzie suchy jak pieprz Niestety bardzo mocne silniki turbodoładowane nie sygnalizują Ci w tak transparenty sposób tego jaka moc zaraz trafi na koła, jak robią to jednostki wolnossące, gdzie wystarczy spojrzeć na obrotomierz, aby wiedzieć ile w danej chwili masz pod nogą i co możesz z tym zrobić bądź nie. Tutaj dowiadujesz się o wszystkim jakoby po fakcie, więc napęd AWD po prostu pasuje do ich narowistego charekteru. I wcale mnie nie dziwi, że nawet auta, które dotychczas były kojarzone jedynie z RWD [AMG, M5], w zestawieniu z 600-konnym V8 Turbo oferują AWD. Ponieważ jestem przekonany, że przy RWD tym po prostu nie dałoby się jechać w warunkach ograniczonej przyczepności

Tym niemniej po tych wszystkich żalach muszę wyznać jedno - kocham ten samochód... To po prostu bandzior jakich mało Jest jak kochanka, która w jednej chwili ciska w ciebie talerzami, a za chwilę chcę się z Tobą pieprzyć. Jak kumpel, z którym impreza zawsze kończy się brakiem telefonu, portfela lub jego zawartości i gigantycznym kacem i wiesz, że to jest złe, niemoralne, niewłaściwe, ale w kolejny weekend i tak znów do niego dzwonisz Z tym autem szukam pretekstu żeby wyjechać z domu, choćby po bułki i jak tylko olej złapie odpowiednią temperaturę, znów oprzeć prawą stopę o podłogę, dać sekundę turbinom na rozkręcenie się i poczuć jak tylna oś zapiera się o asfalt, a fotel jakoś tak dziwnie zaczyna Cię pochłaniać, a droga robi się coraz węższa. Po prostu nie da się go nie kochać

To teraz wyobraź sobie jaka walka jest z singlem gdzie turbo wali jak z armaty powyżej 4 tys jadąc autem masz wrażenie że chce cie na każdym kroku zaskoczyć.
Dlatego ja staram się pomyśleć 3 razy zanim klepne w pedal, plus singla że jeżeli jedziesz, do 3 tys masz wrażenie wolnnossaka totalnie nic się nie dzieje ja akurat bardzo lubię taka charakterystykę

Narazie to jest cienki bolek , wywal DP z catami, zaloz bez katow, zrob program i wtedy zobaczysz jaki to bandzior Albo zaloz singla jak Mr.Klopot,

Racja jeździłem ostatnio seryjnym 335i oraz 1m coupe
Seryjne 335i w górnych partiach obrotów nie dzieje się nic
Pamiętam jak zamontowalem jb4 do seryjnej 335i auto czym wyżej się krecilo tym lepiej ciaglo spora różnica

Nie dziwię Ci się że starcza mocy. 335 seryjne też dobrze jedzie. Nie każdy jest samobójca większości kierowców takie osiągi zdcydowanie wystarczają. Szczególnie do seryjnego zawieszenia , hamulców itp.

U mnie było prawie seryjne zawieszenie i bardzo dawało radę. Hamulce do 200km/h tez, wystarczy zmienić tarcze i klocki na inne.

Hakelbery, u was w Ameryce to są same proste więc każde zawieszenie jest dobre. Fajnie to by się prowadził na Bilstein b16 + stabilizatory HR lub eibach , taki zestaw lub podobny bym założył przed podniesieniem mocy w 335 zarówno benzynie jak i dieslu

W planach jest intercooler Wagnera. Nad DP jeszcze się zastanowię. W PL zmienia się prawo dotyczące badań technicznych pojazdów i lada moment może się okazać, że podbicie przeglądu bez sprawnych katów będzie niemożliwe. Póki co, jak widzę każdy ma na to zdrowo wywalone i nawet moje zapytania dotyczące tego aspektu są zazwyczaj zlewane ciepłym moczem. Pożyjemy zobaczymy, wszak jeśli mam wybierać 400 koni bez katów lub 370-380 na samym programie i FMIC, ze spokojną głową o kolejny przegląd to w chwili obecnej raczej skłaniam się ku tej drugiej opcji. Single turbo nie wchodzi w grę, jako, że dopiero założyłem dwie nowe, OEM'owe sprężarki. Poza tym tak jak już wcześniej wspominałem, auto ma pozostać w miarę przyjazne podczas codziennej eksploatacji, a uderzanie w jakieś ekstrema raczej by temu nie sprzyjało.




Zależy co kto rozumie przez górne partie obrotów... Jak widać na poniższym wykresie u mnie do około 5500 rpm ciąg jest praktycznie jednostajny. Powyżej 6000 rpm moment obrotowy zaczyna wyraźnie spadać. Jest to właśnie ta 'luka', w której seryjne turbiny jadą już na końcówce 'oddechu' i da się to odczuć podczas jazdy.






W moim przypadku zawieszenie jest za wysokie przynajmniej o 1-1.5 cm, nawet pomimo, że po wyposażeniu ten zawias figuruje jako 'M Sports suspension'. Na początek zestaw sprężyn Pro-Kit Einbach'a, uważam za rozsądne minimum. W mojej poprzedniej E90, opcjonalne, sportowe zawieszenie było odczuwalnie lepsze w zakrętach, niż obecne w E92.

Natomiast seryjne heble są bardzo skuteczne. Myślę, że do okazjonalnych szaleństw powinny spokojnie wystarczyć, nawet biorąc poprawkę na podniesienie mocy. Najwyżej można dać przewody w stalowym oplocie i zalać płyn o podwyższonej temperaturze wrzenia.

Ten sezon prawdopodobnie zostanie przejeżdżony z seryjną mocą. W sumie nawet tej serii nie zdążyłem jeszcze dobrze wykorzystać, bo auto stało całe wakacje w warsztacie, a później jesień, zima i to tak... Nacieszę się dobrze serią, z tą świadomością, że w razie czego mam jeszcze w zapasie potencjał na więcej. W końcu to i tak całe 90 koni więcej niż miałem w poprzednim aucie, więc póki co nie czas jeszcze na niedosyt.

W nadchodzącym sezonie muszę wykonać przy aucie parę bardziej prozaicznych zabiegów. Na początek trzeba doprowadzić do porządku letnie koła, bo mam lekko ukrzywioną jedną felgę. Trzeba wymienić też parę pierdół; Kratka w zderzaku przed intercooler'em jest przebita kamieniem; Plastikowy wlot powietrza do chłodzenia tarczy hamulcowej w zderzaku popękany. Muszę powymieniać te plastiki, bo mnie będą dręczyć po nocach. Wkład lewego lusterka też do wywalenia. Tak więc jest parę takich drobiazgów, a pewnie jeszcze się coś znajdzie w międzyczasie. Do tego kolejna korekta lakieru, wraz z powłoką ceramiczną + serwis w ASO + planuje zrobić kompleksową konserwację podwozia, łącznie ze zrzuceniem wydechu i wszystkich osłon blokujących dostęp do zakonserwowania spodu pojazdu. Tak więc parę tyś. na nadchodzący sezon niewyjęte