senbon napisał(a):
Po pierwsze przeczytaj powyższy post pawelos666 z 26 grudnia. Po drugie, np. do hellcata producent zaleca 0W40. Jeżeli jakiś niewyczynowy silnik jest zaprojektowany pod 0W20 to zalewanie 5W40 w żaden sposób nie poprawi jego pracy, a co najwyżej pogorszy i nie chcę już mówić o tych eksperymentach z nowszych beemek, gdzie "fachowcy" leczą problemy z zużyciem oleju ładowaniem do samochodu, gdzie najgęstszym olejem jaki można zalać jest, np. 5W40 olejów typu 5w50 czy 10w60 jakby to były eMki (mówię o silnikach benzynowych z serii "N") , a potem płaczą, że im elektrozawory i czujniki położenia wałków głupieją, a auto, które powinno robić setkę w 6-7 sekund podnosi się na obrotach jakby miało turbodziurę. Po trzecie nawet gość, który żyje z olejów i ma jedną z najbardziej znanych stron www z masą olejów zalewał do swojego auta 0W20 (bodaj millersa) - tak jak zalecał producent i jakoś silnik nie wyszedł mu bokiem. Co do silników 1.4 tsi jak i wielu innych współczesnych jednostek (w tym najnowszych diesli 2.0 od BMW) to ich problemem nie jest żaden olej, a rozciągające się łańcuchy rozrządu, wadliwe konstrukcyjnie tłoki i pierścienie czy (jeżeli mowa o najmocniejszych wersjach z układem turbo + kompresor) sprzęgiełka magnetyczne pompy. Nie instaluj tutaj żadnych mitów, bo taką prostą logiką to każdy z nas kto ma ciężką nogę powinien walnąć sobie 10W60 choćby miał pod maską niewiele ponad 100 HP, a producent zalecał maksymalnie 5W30. Producenci popełniają błędy konstrukcyjne, ale olejów nie produkuje producent samochodów, a koncerny naftowe - jeżeli jakiś 0W20 jest badziewiem to nie wina producenta samochodu. Jeżeli ktoś kupił sobie nowy samochód i silnik padł mu po 100 tys. km, a zmieniał regularnie olej (na OEM lub coś o porównywalnych parametrach) i użytkował go w prawidłowy sposób (nie katował na zimnym silniku, pozwalał ostygnąć turbinie etc.) to problemem był jakiś element silnika, a nie to, że serwis mu zalewał 0W20 zamiast ultra zaj***o oleju 5W40 czy gęstszego.
Kolego wypracowań pawelosa naczytałem się i rozumiem to co pisze.
Kiedyś jeden z naszych forumowych fachowców doradził mi aby śmigał na 5W50 jeśli lubię docisnąć pedał gazu, a silnik będzie mi służył długie lata (M54B30).
Owszem latem lubię sobie popędzić autostradą oczywiście niemiecką ponad 180 na dystansie 50 km.
Zimą śmigam spokojnie i dlatego leje 0W40 i nie mam żadnych problemów.
Żadnych stuków puków szmerów w silniku, nie zauważyłem także spadku mocy na oleju 5W50.
Konsumpcja oleju jest niewielka i jestem w pełni zadowolony.
Oczywiście jeśli ktoś chce niech eksperymentuje ile tylko chce.
Odnośnie Tsi nie miałem na myśli że umiera od oleju tylko że to porażka jak V8 + 0W20.
Z resztą to co robi ostatnio VW to się w głowie nie mieści.
Silniki V8 bardzo szybko tracą ciśnienie oleju (+ łańcuch się wyciąga na potęgę) i dość wczesne przejście na olej 5W40 ratuje sytuacje.
Znam ten temat bo się naczytałem przed kupnem V8 do którego na szczęście nie doszło.
Dodam tylko że z nikim się nie sprzeczam tylko napisałem o tym o czym czytałem i sam praktykuje.