Hejka!
A ja odpowiem zgoła inaczej. Jestem mega fanem benzyny, i to zawsze Pb u mnie było na pierwszy miejscu, ale V8 nikomu chyba bym nie polecił. Najwięcej doświadczenia mam z m62b44tu z e39, czyli starszą jednostką, ale liznałem też n62 w x5. M62 Silnik dość drogi w naprawie i cześciach, jak kolega wspomniał, alternator z płaszczem wodnym, rozrząd z papieru wytrzymujący ok. 200 kkm(wymiana rozrządu okolice 4-5tys), bardzo słaby układ korbowo-tłokowy, rozszczelniający się kolektor ssący,uszczelniacze zaworowe, tendencje większe niż u r6 do wypadania zaplonów (mnosywo, wzmianek w necie o tym, często przez te nieszczelności), szybko kończące się vanosy,. Plus jest taki, ze nie ma problemow z układem paliwowym, i relatywnie mało pali, wczoraj w trasie jadąc do 140 z przyczepką zrobilismy 15 litrów lpg/ 100km. problem jest taki, że jak albo masz butlę w kole to tankujesz ją co 120 kilometrów (mega uciążliwe), albo masz duży baniak, ale nie masz bagażnika. Autko Jedzie w miarę okej, ale z 35d miałem lepsze odczucia. Co do X5 4.8 to pamiętam dość duże zużycie oleju (jak to w początkach n serii), ale mniejsze spalanie niż w 4.4, jednostka musiała okazać się średnia, bo bmw już do niej nie wróciło.
Polecam Ci 535d na żeliwnym bloku. Mega rozwojowy silnik, poza kilkoma szczególami nie ma praktycznie wad i jak dużo zamierzasz jeździć, dolegliwości diesla Ciebie nie będą dotyczyć. Natomiast "tłuczenie kilometrow" V8 z całą pewnością odczujesz po kieszeni, mniej lub bardziej boleśnie.
|