BMW Sport

Cześć ,
jestem nowy na forum , ciekawi mnie jakie były wasze pierwsze bmw i jak zarobiliście na nie ?

E36 compact... kupione za ciężko zarobione piniądze w pocie czoła...

E46 M3
Również zarobiłem sam na Nie

Pierwsza, e36 w hellrocie w pełnym mpaku zewnętrznym/wewnętrznym. Byłem zakochany. Dalej mam sentyment. Oczywiście kupiona i modzona z własnego portfela. Niestety bozia nie zafundowała bananowego życia.

Zastanówmy się, miałem już 5 BMW , więc mogę podsumować
1)BMW e39 520i 1999r sedan 168 tys km za 5000 euro - mądra praca i oszczędzanie - kupione za gotówkę.
2)BMW e39 520i touring 1999r 165 tys km za 4600 euro - mądra praca i oszczędzanie - kupione za gotówkę.
3)BMW e61 535d touring 2008r 126 tys km (ASO) za 22 000 euro - mądra praca i oszczędzanie - kupione za gotówkę.
4)BMW F11 535d touring 2014r 138 tys km (ASO) za 30 000 euro - mądra praca i oszczędzanie - kupione za gotówkę.
5)BMW F12 640d cabrio 2012r 117 tys km (nie ASO, ale luksusowy salon - Ferrari, Lamborghini, Rolls Royce, Mercedes, Audi, BMW ) za 25 000 franków - mądra praca i oszczędzanie - kupione za gotówkę.

Hmmm, zadziwiające, schemat od 15 lat jest taki sam a wciąż jestem zadowolony Polecam !

P.S. Żeby nie było - oszczędzanie nie oznacza tutaj jedzenia czerstwego chleba z przeterminowanym pasztetem 5 lat z rzędu tudzież wiekowej ostatniej pary dziurawych butów, tylko odkładanie nadwyżek finansowych po opłaceniu naprawdę komfortowego życia z wakacjami, na zupełnym luzie , a nawet zakupów nieruchomości.
Kiedyś to szło wolniej, teraz dużo szybciej

Moje pierwsze bmw to coś co całkiem odmieniło moje zycie, a było nim m5 e39 ktore kupilem po fali rozgoryczenia audi s6 c5 ( objechał mnie kolega e46 330e)
Kupiłem je za pieniądze z kredytu tak jak prawie wszystkie poprzednie auta. Po tygodniu obcowania z emką zrozumialem , ze to co mialem na mysli mowiąc samochod nie było nim. Miałem wrazenie jakbym przesiadł się z wózka inwalidzkiego do Ferari, przeskok był nieprawdopodobny. To bylo mniej wiecej cos takiego jak wielki skok nad przepaścią, trzeba bylo skoczyć bo dwoma malymi kroczkami nie dalo by się przejsć tego etapu.
Natomiast gdy juz zrozumialem czym jest prawdziwy samochod zrozumialem tez , ze mnie na niego nie stać. Audi mialem w gazie, a tu gazu nie bylo gdzie zalozyc bo miejsca na koło zapasowe brakowało. Dlatego tez postanowiłem kupić rower i nim jezdzić. Zaoszczedzic kasę, zainwestować i w tedy kupić prawdziwe auto na ktore juz będzie mnie stać. Ehh jak ten czas szybko leci 11 lat temu to było.

Rider3 u mnie na odwrót, oszczedzanie było na full, jedne buty na 4 lata, zero wakacji, zero atrakcji, praca po 7 dni w tyg przez 4 lata od 11-12 do 22 i to na takim zapierniczu, zeby wszystkich we firmie zmobilizować, jak to sie mowi szef musi swiecic przykladem itp ...... ale oplaciło się.

Moje pierwsze BMW to zarazem i mój pierwszy samochód. E36 320i coupe, '92. Kupiony za 4250zł w 2012 roku za własne, ciężko zarobione.
Wtedy E36 jeszcze było naczelnym dresowozem i wszyscy na około pukali się w głowę, że ja dobry chłopak byłem i mało piłem i jak to coś takiego na pierwszy samochód, dresy też już kupiłeś?

To był świetny wóz, nic się w nim nie zyebało przez 1,5roku.

Gratulacje, padamy do stóp. Podpiszesz się forumowiczom na poduszce profilem zaufanym? Pochwal się jeszcze swoimi kobietami. Pomyśl ile jeszcze byś mógł ogarnąć gdybyś czytał ze zrozumieniem nazwę tematu chociażby.

Moje pierwsze BMW - kupione od kolegi, który odkupił je od rodziców koleżanki. Za gówniarza często jeździłem nim jako pasażer i mnie urzekło od pierwszej chwili. Piękne, bezwypadkowe E30 320i w delfinie. Super wspomnienia, miałem je tylko dwa lata, człowiek chciał więcej mocy itp. itd. Auto miało super klimat, kupiłem za swoje ciężko oszczędzone pieniądze w większości dorobione na budowach, ochronie itp. itd. w czasach studenckich. viewtopic.php?f=102&t=50264&p=527301#p527301 moja młodość... łezka w oku się kręci. Auto chyba źle skończyło, bo nowy nabywca wkrótce je rozbił lub miał po prostu wypadek...

Pierwsze BMW... pamiętam jak dziś jak kuzyn kupił i zachorowałem...
tyrałem, ciułałem...za granicą... potem kasą udało się obrócić trochę i kupiłem swoją...w "Reichu" pod francuską granicą.
600km na południe od Hannoveru. Dzizas jaka to była wyprawa. Stała tam taka zasypana liśćmi bo nikt jej nie chciał.
Przerażony byłem jak zobaczyłem warsztat przy komisie... już myślałem że ulep jakiś... a to tylko serwis robili. płyny do spryskiwaczy i takie tam uzupełniali,
żeby klient zadowoloby był.

nawet fotki znalazłem.
pierwszy virtual tuning felg... na żywo oczywiście... piękne czasy dawno temu... jakieś 15 lat...

E36 318i z 1992 w 2005 i zwyczajnie zarobiłem, nie uzbierałem. Nie było drogie, chyba 9k pln za nie dałem.

E46 330Ci, odkładane pieniądze. Kupione za gotówkę, chyba 29 tys.

Pierwsze BMW to X5 E53 4.4 z 2001, szukalem E39 540 ale trafilo sie ladne X5 wiec dlugo sie nie zastanawialem. Auto pomimo malego przebiegu bo 60k mil w 2008 roku co chwile czyms mnie zaskakiwalo niby pierdoly, podnosniki szyb, alternator, zamek maski niby male rzeczy ale denerwujace. Hamulce tez zjadalo w expreswym tepie. Oglonie wspominam to auto dobrze szczegolnie ze kupilem je za 14k$ a po 4 latach i 60k przejechanych mil sprzedalem za 11,5K. Na auto nie pracowalem w poczcie czola, nie musialem smigac w jednych butach, wziolem je na kredyt i powoli je sobie splacalem

Pierwsze...było to w roku 2005
BMW e36 316i 1995r Zielona butelka

Moje pierwsze to było E36 compact był to mój pierwszy samochód, który kupiłem zaraz po zrobieniu prawka.. Filozofii wielkiej w tym jak uzbierałem nie było od ~15roku życia co udało się dorobić albo dostać od wujków to szło do słoika..Sporo do puli dołożyło bierzmowanie i 18 ale ogólnie nie należę do rodziny królewskiej i w sumie to z tych okazji łącznie zebrałem jakieś 3000/3500zł..Resztę ,że tak powiem ciułałem i w miarę możliwości odkładałem...Drugie BMW to E39 530i które kupiłem po jakiś 4 miesiącach pracy jako mechatronik (wcześniej po zajęciach w technikum przez prawie rok dorabiałem na myjni/car detalingu za 7/8zl na h w upale, mrozie to była masakra) z racji tego że nowa praca wymagała czasami jazdy w trasę, a E36 się do tego średnio nadawało. Na E39 uzbierałem w sumie odkładając większość wypłaty i niestety musiałem dobrać trochę kredytu ale tego wymagała sytuacja Dalej to w zasadzie rok oszczędzania i wyrzeczeń i udało się uzbierać na marzenie od dawna 335i. To był dla mnie wówczas samolot tak bardzo samolot, że przy okolicy 130km/h po przepince biegu mnie rzuciło po ulewie na liściach i niestety pech chciał akurat była wysepka od której odbiło się tylne koło no i już było po zawodach. Całki nie było ale auta naprawiać już nie chciałem Potem z racji tego że w zasadzie co drugi dzień autem robiłem 300km kupiłem 530d i dużo kasy zostało po sprzedaży wraku E92 i kasie z AC...530d w sumie bardzo fajne auto połykacz kilometrów 180/200tempomat i jazda Potem sprzedałem 530D ojcu bo auto okazało się być fajne, a sam zrobiłem błąd życia i wróciłem do 335i. Ogólnie nie dlatego, że 335i to jakiś kasztan to mega fajnie auto ale z perspektywy czasu żałuję, że nie kupiłem wówczas M3 E46. Potem był znów ponad rok oszczędzania w sumie tylko na samochód i sporo wyrzeczeń związanych z pracą po czasami 16/20h i kupiłem już takie prawdziwe marzenie z dzieciństwa z czasów kiedy oglądało się top gear mając 12/13lat jak testowali i chwalili M3 E92 Taka to oto historia

Pierwsze Bmw to E36 coupe 318is, kupione w sumie przypadkowo Od tego auta zaczęło się w sumie zamiłowanie do marki Kasa jakaś wtedy była, samochód też i spontanicznie kupione od znajomego nawet bez jazdy testowej

Moja pierwsza beemka, to E34 525 TDS (touring). Historia zakupu jest tak długa, że ograniczę się tylko do rzeczy najistotniejszych. Kupiona w Niemczech pod Hanowerem (grudzień 2004).
Niemiec sprzedał z bogatym wyposażeniem audio. Gustownie obniżona. Wysoki przebieg autostradowy. Auto służyło chyba jakiejś firmie trudniącej się min. montażem anten satelitarnych.
Po 4 latach sprzedałem koledze zjeżdżającemu do Polski (za połowę ceny, którą ja wydałem na zakup). Ten kolega po chyba 2 latach ją sprzedał. Później samochód ten zmienił jeszcze kilku właścicieli. Tak się złożyło, że samochód co jakiś czas "wypływał" na ogłoszeniach i widać było zmiany wizualne i inne w opisie. Jedne na plus, inne na minus.
Aż pewnego razu, wspomniany wyżej kolega postanowił spowrotem odzyskać to auto. I jeździ nim do dziś.

2001, E32 1991 rok, 730i R6 manual , troche pracy studenckiej a troche rodzice pomogli. Piekne czasy, z rozrzewnieniem wspominam.

Jaka sentymentalna podróż w tym temacie, ale fajnie. No to ja też mam foty.
2011 rok. Zdane prawko. Odłożona kasa i za chyba 4 albo 5k (gdzie te czasy, że można było kupić za tyle e36 z podłogą ) stałem się posiadaczem e36 w coupecie z mocarnym 1.8is. W kolorze, który uwielbiam do dziś.

Worek pieniędzy i 10 lat, później wygląda tak.


Dalej jest ze mną i nigdy nie zmieni już właściciela. Ile ja się nauczyłem przy tym samochodzie. Dzięki niemu i początkami dbania o furę na nim, milionem wpadkaów i milionem wygrywów, robię to co robię teraz i mam zawód jaki teraz wykonuję. No i stałem się zbieraczem beemkowego gruzu bo choroba postępowała z biegiem czasu.

Moje pierwsze BMW kupiłem przypadkiem, kiedy szukałem taniego dupowozu..
Nie szukałem igły tylko czegoś co jeździ jako tako i padło na E36 compact 1,6.
Było w zasięgu budżetu ze sprzedaży wraku poprzedniego auta, więc kupiłem
Zaraziłem się wtedy marką i zostało mi tak do dziś