BMW Sport

Prosze moze ktos z was wie jak to jest.
Przy drogach stoja znaku "uweaga fotoradar" i tam faktycznie stoja.Ale jak jest w sytuacji gdzie nie ma znaku takiego a stoja misiaki z fotoradarem przenosnym??Czy im bez takiego znaku wolno tez lapac nas biednych kierowcow czy nie powinni stac bez wczesniejszego znaku?
Jesli wolno im stac bez ostrzezenia wczesniejszego to po cholere te znaki gdzie stoja stacjonarne fotoradary???

Też ostatnio się nad tym zastanawiałem i wydeje mi się że jest przepis który określa odległość oddalenia takiego znaku od punktu kontroli...

Zazwyczaj jak widywałem foto radar to był wcześniej znak

Ale jak zwykle są pewnie luki prawne...

W niektórych mniejszych miejscowościach jak jeżdżę to jest znak że w mieście występuje pkt. pomiaru prędkości i gdzies tam faktycznie po trasie trafia się foto-radar np. w Płocku tak jest

Dobry temat.
Przenosne fotoradary widzialem kilka razy i tylko raz widzialem przed nim tabliczke. Stala hmmm 2-3metry od samego urzadzenia.
Mysle, ze nie musza stawiac znakow, jak z suszarka stoja to nie stawiaja Ci znaku iles tam metrow wczesniej.

Za to mnie zastanawia inna kwestia, po co stawiac znak "fotoradar" skoro pozniej go nie ma... i jade jak debil przez kilka km szukajac na poboczu masztu...
Moim zdaniem to rozprasza kierowce zamiast poprawiac bezpieczenstwo. ale coz... taki kraj

Po to żebyś miał powód aby zdjąć nogę z gazu i troszkę zwolnić

Pułkowniku ja ostatnio się zastanawiam, co będzie jak mi któregoś dnia w Józefowie radar powieszą, ostrzeżenia wiszą od dawna, jak powieszą działającą skrzynkę to chyba zrobię papa mojemu prawku

W końcu jestem babą, więc na pewno nie zauważę, że gdzieś jest skrzynka

Wieszać nie muszą... często stoją z suszareczką na nadwiślańskiej na wysokości marcpolu, oraz na wysokości serwisu tam gdzie nasz wspólny mechanik pracuje

ale suszareczka a radar strzelający mi dzień w dzień fotkę jak jadę do pracy to co innego... byleby postawili w tą stronę jak wracam z pracy, rano jestem zaspana, mogłabym kiepsko wyglądać na zdjęciu a i nadwiślanką nie jeżdżę...