BMW Sport

Witam.
Od jakiegos czasu zastanawiam sie ze znajomym zeby wejsc w spolke. Ja obecnie mam jakis interesik a znajomy prowadzil dzialanosc gospodarcza w 2008 ok. 4 miesiecy po czym zawiesil ja. Pytanie jest takie czy teraz gdyby chciał znowu otworzyc dzialanosc przysluguja mu jakies dotacje z Urzedu pracy?? Dodam ze jest studentem studiow wieczorowych i nie wiadomo czy taki stan jest uwazany jako bezrobotny itd. Prosze o rady.

Hej

Ja jako student studiów dziennych swego czasu nie dostałem dotacji:/
Wściekłem się wtedy potwornie
Wiem, że studiując zaocznie można kasę dostać
Jak z wieczorowymi nie wiem

Na pewno trzeba się zarejestrować jako bezrobotny
Twój kolega raczej kasy nie dostanie, bo prowadził działalność, a warunkiem jest jej nieprowadzenie przez ostatnie chyba 2 lata

http://www.bierzdotacje.pl/

Tu chyba powinieneś coś znaleźć w temacie korzystania z tego socjalistycznego systemu redystrybucji dochodów

qqiz, nie do końca jest tak z "okresem bez prowadzenie działalności"...

Wszystko zależy od miasta tak na prawdę, bo inne zasady dot. dotacji są w Warszawie, inne w Katowicach itd.

Różnice moga polegać np. na warunku o nieprowadzeniu działalności gospodarczej przez ostatni czas - może to być 1 dzień, 6 miesięcy, 1 rok, albo więcej.
Podobnie może być ze statusem bezrobotnego - przeważnie wystarczy po prostu być zarejestrowanym, nawet 1 dzień, ale niektóre urzędy wymagają np. kilku miesięcy.
W Warszawie nie można za te pieniądze kupić auta - w innych miastach można.

Proponuję wybrać się do lokalnego urzędu i dowiedzieć się jak to wygląda na miejscu.

Kwoty, które można uzyskać to ok. 18tys od miasta i ok. 40tys od Unii Europejskiej.

Niestety, jak to w Polsce - nie jest łatwo dostać coś za darmo i wiem, że wiele osób po 2 miesięcznym zmaganiu z urzędem daje sobie spokój z tymi dotacjami.

No i trzeba pamiętać, ze przeważnie trzeba mieć zabezpieczenie tej kwoty, czyli np. zamraża się na rok równowartość tej kwoty.

Oczywiście pewne info dostanie się w swoim urzędzie pracy, to fakt.

Ale co do reszty to nie masz racji. Niezależnie od miasta można dostać dotację po warunkiem:
- nieprowadzenia działalności w okresie ostatnich 12 miesięcy
- nieodrzucenia bez przyczyny propozycji pracy w ciągu 12 miesięcy
- niekorzystania w okresie ostatnich 5 lat w pomocy funduszu pracy na rozpoczecie działalności
- niekarania w okresie ostatnich 2 lat za przestępstwa przeciw obrotowi gospodarczemu

Są to zasady obowiązujące w każdym mieście w Polsce.

Co do okresu bycia bezrobotnym, to mowa jest jedynie o tym, ze dotacje może uzyskać bezroibotny, więc i minuta bycia bezrobotnym wystarcza.

Oczywiście cały czas piszę o kasie z funduszu pracy rozdawanej przez urzedy pracy na rozpoczecie dzialalnosci gospodarczej.




Dotacje z UP, wbrew temu co piszesz, dostać jest bardzo łatwo. Poprawny biznes plan, dodanie ze 30% własnego kapitału i przy założeniu, że urząd ma jeszcze pieniądze, dotacje masz w kieszeni. Chyba, że Twój plan urzędnik oceni jako słaby, co zawsze może się zdarzyć.
Co do zabezpieczenia, to po prostu trzeba mieć poręczenie 2 osób.
Prosta sprawa.

Taki oto durny system mamy w naszym socjalizmie
Zabiera się zarabiającym, aby potem wedle widzimisię urzędnika z UP komuś tam dać, a komuś nie dać

No i pamiętaj, że ta kasa to właściwie tyle, co będziesz musiał na ZUS wydać przez 2 lata, kiedy obowiązywać Cię będzie obniżona stawka.

u nas na śląsku minuta bycia bezrobotnym nie wystarcza, potrzeba min 30 dni

Hmm

Ustawa z 20. kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy używa w art.46 wprowadzającym temat dotacji określenia "bezrobotny"

Nic o okresie bycia bezrobotnym nie wspomina.
Nie wiem na jakiej podstawie ktoś na Śląsku wymaga jakiegoś okresu:/

Nie chce mi się czytać całej ustawy, być może starostowie mają możliwość zaostrzania wymogów w tej kwestii. Nie wiem
Zresztą nawet bez takiego uprawnienia wyraźnie wskazanego w ustawie, mógłby to zrobić na etapie oceny wniosków, która to nie jest w żaden konkretniejszy sposób opisana.
Rzeczywiście więc, formalne czy nieformalne, ale takie ograniczenie może istnieć.

Zresztą cały ten system ab ovo był chory

Jezeli znajomy nie jest zarejestrowany w UP to nie jest osobą bezrobotną. Mimo tego ze nie pracuje w tym momencie,
nie jest to rownoznaczne z byciem osoba bezrobotna w swietle prawa. Druga sprawa poreczyciele, kto w dzisiejszych czasach poreczy.

Urzedy pracy zrownalbym z ziemia, niepotrzebna instytucja, ktora trwoni kase z budzetu nie pomagajac nikomu. Podobna sprawa ze szkoleniami dla bezrobotnych jakie finansuje UP. Zeby sfinansowal UP szkolenie, szkolenie musi trwac
min 30 godzin tyg (czyli 6 godz /dziennie), a takich szkolen nie ma. Te szkolenia jakie sa odbywaja sie albo trybie wieczorowym 3x tydz w godzinach 16-19 albo weekendowym, i w zadnym z tych trybow nie trwaja 30 godz/tydzien.
Wiec przepis jest ''martwy'', tylko po to , zeby byl, ale nie po to zeby pomoc ludziom.

1. Jednak ludzie poręczają
2. Rzecz jasna, ze bezrobotny wg przepisów to zarejestrowany w urzedzie. O tym tu mówimy
3. UP są elementem tego całego chorego socjalistycznego systemu
4. w tym chorym systemie, jeśli chłopak ma możliwość choć raz być po stronie beneficjenta a nie donatora, to niech korzysta
5. szkolenia się odbywają, a ludzie na nich zdobywają kwalifikację. Chłopak, którego czasem zatrudniałem został właśnie spawaczem

qqiz ma racje.

Ja włąsnie odbyłem taki kurs na otworzenie włąsnej działalnosci gospodarczej.

Aby dostac pieniądze unijne 18.200 ( w moim mieście) musze skończyc takowy kurs.
Musisz byc osobą bezrobotną zaejestrowaną w UP..nie pamietam ile wiec nie piszę.
Po skończeniu kursu z gotowym wnioskiem i biznes planem kierujesz się do urzednika i on albo powie tak albo nie i mozesz robić korekte ...ja znam kierowniczkę ...
następnie musi Ci ktoś podżyrować kwotę 4500....ktoś to znaczy minimum 2 osoby, ale mogą być więcej i co ważne osoba podżyrująca musi mieć min 1400 netto...więc suma sumarum...
- mozesz mieć 2 osoby o min 2250 netto
lub
- możesz miec 4 osoby min 1400 netto...bo jak masz trzy to braknie Ci 300 zł i nie dostaniesz dotacji...zdażały sie takie przypadki

Jedziemy dalej...załużmy otwożyłeś ....zapiekanki itp...idzie ci kiepsko...zamknąc nie mozesz...no mozesz ale musisz kasę oddac...masz pracownika, to sobie myślisz "dorobię, pójde do pracy"...Nie możesz..podjąc żadnej legalnej pracy.
Wiecjak nie wypali to zęby w ścianę.

To podzielę sie moimi doswiadczeniami w tej sprawie.
Studiuje zaocznie i NIE moge zarejestrowac sie jako bezrobotna. KAZDY kto uczy sie jakkolwiek i gdziekolwiek NIE moze !!! Tym samym nie moge isc na bezplatny kurs z Urzedu i musze wywalic na niego 1500zl bo inne dupy ktore siedza na dupie (ani do pracy ani do roboty) ida na kurs za friko,a ja zapieprzam za przeproszeniem jak dziki osiol i fige mam od Panstwa
Po wakacjach chce otworzyc moja dzialalnosc ( w wakacje bede miec spolke) ale dotacji nie dostane bo MUSZE byc bezrobotna i zarejestrowana minimum 3 MIESIACE. Tak jest u mnie,w Szczecinie. Tyle na ten temat. Chore. Jedyna pomoc w rodzicach. Zycze Ci powodzenia!

jeśli chcesz to skombinuje CI całe info na temat tych dotacji, okolo 2 miesiecy temu podpisywalem kumplowi takie coś... coś w stylu żyranta.

z tego co pamiętam to on zapłacił komuś za zrobienie dobrego biznesplan, potem min 30 dni lub max 3 miesiące bycia jako bezrobotny, z kolei złożenie papierków założenie firmy decyzja i przyznanie dotacji, mój kolega miał nas jako 3 żyrantów.

Tyle iż przyznam że zakładał on firmę z usługami i naprawami samochodów to miał do tego znakomite warunki, jego ojciec posiada kilka ciężarówek i naprawdę spory kompleks garażowy, do tego masa masa masa sprzętu (wiem bo to mój sąsiad i miałem tam staż )

Ja tez liczylem na takowa doplate ale niestety nie oplacala mi sie ta cala gimnastyka... Odradzam spolki... Kazdy Ci to powie, kto mial z biznesem cos wspolnego. Wszedlem kiedys w nieformalna spolke. Moj wspolnik mial dzialalnosc gospodarcza i ja tez. Ta sama branza ale inny target i nie wchodzilismy sobie w droge. Koszty lokalu sie rozkladaly itp. Ale w praktyce fajnie bylo tylko przez chwile. Potem zaczely sie psuc nasze stosunki, denerwowalo mnie coraz wiecej rzeczy, w koncu zrobil pomylke ktora narazila mnie na straty i rozstalismy sie w bardzo zlych nastrojach. Do dzis zupelny brak kontaktu. Okazalo sie ze czlowiek, do ktorego mialem zaufanie byl zupelnie kims innym niz mi sie wydawalo. Wiem ze ludzie maja spolki ktore funkcjonuja latami, ale sprawdza sie to glownie przy uslugach.

Pomijam juz forme prawna takiej dzialalnosci, ktora jest bardziej porabana, ale nie mozna liczyc na prosty i wygodny kredyt i inne zobowiazania wzgledem bankow. Jesli bazujecie na zaufaniu to proponuje aby jedna osoba zalozyla dzialalnosc a druga byla nieformalnym wspolnikiem Duzo wygodniej, sam sie przekonalem ze zrobilbym blad wchodzac w spolke z moim wspolnikiem a mialem taki zamiar przez chwile.

Wlasnie rozwazam wznowienie dzialalnosci i myslalem o dotacjach, troche pochodzilem podowiadywalem sie. Mysle ze dla 18 tys zl i to niepewnych nie warto brac dotacji, wstrzymywac sie z zalozeniem dzialalnosci itd - lepiej przez te 2 miechy juz rozkrecic biznes. Chyba ze ktos ma naprawde ciezko i nie ma kasy no to nie ma wyboru kazdy grosz sie przyda na start.

Ja w tej chwili chce wystapic o 50 tys dofinansowania. Warunkiem jest posiadanie drugich 50 tys i powiem wam ze z kazdym dniem to jest coraz mniej atrakcyjne. Rozumiem ze wymogi sa takie a nie inne, aby byle leszcz nie zmarnowal tej kasy ale mi sie po prostu odechciewa. Informacja telefoniczna beznadziejna, na stronach www zero konkretow. Kazda informacja nieaktualna, media robia niepotrzebny szum, czasami opierajac sie na niesprawdzonych informacjach... A najgorsza lipa ze bardzo szczegolowo jestem rozliczany z wydawania tej kasy. Jesli w tej chwili bardzo sie przyloze i zrobie dopracowany kosztorys, to za pol roku jesli przyznaja mi kase ceny sie znacznie zmienia (nie do przewidzenia) a mozliwe ze profil mojej dzialalnosci tez. Potrzebuje auta i gotowy na inwestycje (udzial w przetargach) oraz troche na reklame. Na auto dostane jesli dobrze umotywuje, ale ostatnio gdzies czytalem ze moze byc tylko nowe, a takie nie jest mi potrzebne (wolalbym takie za 20 tys). Na reklame moge wydac, ale w tej chwili nie jestem w stanie oszacowac ile pojdzie na banery, ile na reklame w gazetach a ile na linki google bo to okarze sie w praniu. Jesli zle to rozdziele to moze sie okazac ze musze wydac kase na najmniej skuteczna forme reklamy bo tak zadeklarowalem. Gotowy na obracanie nia to na pewno nie dostane wiec moge co najwyzej kilka faktur "wyczarowac" i zaoszczedzone pieniadze wprowadzic w obrot... Podsumowujac wole juz chyba kredyt, bo biorac kase z UE to dzialalnosc traci swoja najwieksza zalete... Nie moge juz robic nic wg uznania a wtedy czulbym ze trace pieniadze przez czyjas glupote a na prawde tego nie lubie.

ded znajomi ktorzy maja zaklad produkcyjny rowniez starali sie o dotacje z UE, na rozwoj firmy, ok 1.5mln zl. Na wszystkie przygotowania do tej dotacji wydali 100 tys zł i.... pieniadze wyrzucone w bloto - dotacji nie otrzymali (nie pamietam jaki powod). Najlatwiej z tego co slyszalem to maja rolnicy, ci zawsze jakis odbajerowany ciagnik sobie kupia za kase unijną

Wierz mi ze rolnictwo dawno by upadlo, gdyby nikt w nich kasy nie pompowal a ta galaz gospodarki musi istniec w kazdym kraju szczegolnie w rozwijajacym sie. Co do dotacji ue, to nawiazujac do mojego poprzedniego posta coraz bardziej uwazam ze moze byc to strzal we wlasna bramke. Dla mnie jest szansa skladania wnioskow do jutra, ale juz sobie odpuscilem bo w maju jest tez "nabor". Fajnie ze moge dostac np 50 tys "w prezencie" ale musze to wydac na "narzedzia do pracy" i ewentualnie reklame. Rozumiem ze celem dotacji jest rozbujanie gospodarki, ale mi jest to strasznie nie na reke. Z tego co sie orientuje to rolnicy dostaja kase na takiej zasadzie: robie biznespalna na 100tys, z czego ue daje 50 tys. Przelewaja mi 25 tys i czekaja az skoncze i wtedy dostaje kolejne 25 tys. Wszystko fajnie ale jesli chodzi o reklame to w branzy IT sens ma reklama w internecie i moze lokalnych gazetach, a ona jest malo kosztowna a za to placi sie sukcesywnie. Wiec zrobic plan na rok czy na 3 lata?? A moze wpisac polowe kwoty, kupic sobie za to auto, meble, troche komputerow (rzeczy na prawde potrzebne) i nie probowac wyrwac jak najwiecej kasy. Ale wtedy zyskam 30 tys, ktore wydam od razu a pracownika bede mial przez 5 lat, a w tym biznesie to moze byc roznie, szczegolnie ze dotacji nie mozna przeznaczyc na penseje... Ogolnie to wiem ze niektorym sie to udaje i sa zadowoleni, ale chyba dam sobie spokoj, bo w branzy IT to trzeba ciac koszty a nie kupowac rzeczy z serii niepotrzebnych.

Nie mowie o szkoleniach organizowanych przez UP dla pracownikow fizycznych, spawacz, operator koparki, operator wozka widlowego itd, bo takie sie odbywaja. Mowie o szkoleniach w firmach zewnetrznych, gdy bezrobotny chcac zdobyc nowe kwalifikacje sam szuka takich szkolen np kurs samodzielny ksiegowy (w tym program Symfonia) jaki organizuje Stowarzyszenie Ksiegowych Polskich czy tez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, czyli stowarzyszenia z doswiadczeniem, historią i reputacją, mające swoje oddziały w całej Polsce. Po czym bezrobotny zwraca sie do UP o sfinansowanie takiego szkolenia, koszt okolo 2000 zł 150 godzin przez 3 mce
Wczesniej byl przepis, ktory mowil, ze UP sfinansuje szkolenie, gdy bezrobotny przedstawi zaświadczenie od pracodawcy, ze po takim kursie będzie mial zatrudnienie.Obecnie juz tego wymogu nie ma, ale zeby utrudnic bezrobotnemu wprowadzili przepis mowiacy, ze UP sfinansuje szkolenie jesli takie szkolenie bedzie trwac min 30 godzin tygodniowo czyli 6 godzin dziennie. Takich szkolen 30 godz/tydz nie ma, bo akurat w SK czy PTE zajecia prowadza biegli rewidenci, ktorzy pracuja zawodowo, wiec szkolenia sa wieczorowo lub weekendowo. Wymieniam akurat takie instutucje, poniewaz zeby sie czegos konkretnego nauczyc, trzeba miec kontakt z osobami/wykladowcami, ktorzy tym zajmuja na codzien w praktyce, sa na biezaco z przepisami programami ksiegowymi itd., Bez sensu sa zajecia z nauczycielami majacymi wiedze tylko i wylacznie teoretyczną.
Oczywiscie UP tego typu szkolen nie zorganizuje, bo przeciez bezrobotny nie moze miec wiekszych kwalifikacji niz te durne baby z UP. UP zrownalbym z ziemia.

Ja studiuje zaocznie a wczesniej konczylem liceum zaoczne i bez problemu bylem zarejestrowany zarowno w zakopanem jak i w UP w Krakowie i dotacje otrzymalem;) U nas tez trzeba bylo byc 3 mies bezrobotnym, od tego roku na szczescie juz nie z tego co slyszalem, ale co miasto to obyczaj

dobry biznes plan i nie powinno być najmniejszych problemów(dobrze mieć znajomego w UP który poprowadzi na skróty)często jest że w pierwszej kolejności rozpatrują wnioski ludzi po 45 roku życia ale można przymknąć oko.

Udał Cię ten kotlet jak na prawie 7 lat