BMW Sport

e65 podoba mi się ale jest dla mnie poprostu za duża.

rzecz gustu Jacku, dla mnie to akurat FLw e65 popsuł auto

jak robiony u pana Mietka w warsztacie

Zalezy jakich osiagow oczekujesz po przyszlym aucie, ale po V8 raczej bym do diesla sie nie przesiadl, no chyba ze wlasnie 535d. Z tego wszystkiego najlepsze bedzie moim zdaniem E90 330i. W tym przypadku raczej nie odczujesz pogorszenia osiagow.

Za E60 530d przemawia jedynie duzy wybor i cena.

jelito ale jestem troche w szooooku. Bylo 540i, bylo S4 takze z V8 i teraz kupujesz diesla, klasyczny samochodzik dla faceta, ktory duzo jezdzi i chce miec ropniaka zeby malo palił...nie mowie, że to zle czy coś bo każdy wie najlepiej co potrzebuje tylko to jest tak jakbym był kibicem barcelony a następnego dnia juz realu madryt....nie uwazam to za nic zlego po kazdy zmienia zdanie i ma swoje przemyslenia...bardziej interesuje mnie co tak naprawde Cie skonilo do tak dużej zmiany ...

dla mnie v8 benzyna a diesel 3.0 to jest poprostu przepasc cięzka do opisania.

JEŚLI NIE WIESZ O CO CHODZI TO CHODZI O KASĘ

Powiedzialem sobie że auto ma mieć wyposażenie takie jakie ma mieć i tu mieszczę się własnie tylko w tym silniku. A odpuścić wszystko tylko dlatego żeby mieć v8 na codzień mija sie z celem.
Mogę kupić 545, ale tylko w wersji DZIAD.

a e60 530i ?

Tez może być jak się trafii.

nie zam Cie tak osobiscie stary ale ni chu chu pasuje do Ciebie diesel rozumiem, kryzys, to zejdz z v8 na r6 takie 530i napewno daje rade.

Jelit, jakbyś chciał 530i to mój przyjaciel szuka kupca.

http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?t=44777




eminencjo, co do tych "przepaści" - wiesz co Ci powiem? coraz bardziej przekonuje sie, ża wielkie silniki, bajery i inne takie to sa fajne w aucie do jazdy niedzielnej, takiej raz na jakis czas. a na codzień... chrzanić to. gdzie te V8 wykorzystasz? albo 500KM? jak wszędzie radary, kamery, policja w krzakach, dziury, kury... jeździsz nacodzień po miescie, 80% w korku... i pali auto 20 albo 25l... co, imponuje dźwięk V8 rozchodzący sie w korku? kładąc na szali wady i zalety... przekonuje sie, że jednak dobrze zrobiłem, ze jeżdże dieslem. pali 10, przyspiesza ładnie, reszte mam w nosie. poza nim wyszykuje niedzielne auto i jak bede miał ochotę to polecę bokiem, tyłem, przodem, nosem, albo do rowu. ale na codzień... wcale się nie dziwie Jelicie.








daje nie daje... akurat e60 530iA e39530d po chipie nie daje. e60 530d tym bardziej.

bierute ja takze mam w domu 530d e60 i wiem jak ten samochod jezdzi i ile pali więc wiem o czym mowisz i nie zgdzam sie z tym ze ten silnik zdaje tylko egzamin w niedziele... uwierz mi, że na codzien jest on przydatny, wiadomo pali swoje ale ja nie mowie o osobie ktora jezdzila 2.0d w autmacie wczesniej tylko o czlowieku ktory mial 540i i S4 czyli jest to osoba, ktora wymacza czegos wiecej niz samochodziku ktory pokonuje droge z punku a do punktu b bo kto taki by kupowal S4 V8 330ps... są to samchody dla innych odbiorców niż Ty bierute, ktory cenisz nizsze spalanie i w miare dobre przyspiesznie ... przy s4 jest to zrywanie asfaltu super samochod agresywny, co do 540i e39 to mamy sporo osob z tym motorem to sami powiedzia walory tego silnika...

Ty sie nie dziwisz bo dla Ciebie to normlane, ekonomia itd ale nie kazdy tak do tego podchodzi...ja kupiłem też auto nie patrząc na ekonomie bo ekonomia to nie wszystko w zyciu i chwalenie sie ze moj pali 9 a Twoj 10. Mi moze palic 30 ale jedzie tak ze to mu sie wybacza

eminencjo, nie do końca o to mi chodzi. rzecz w tym, ze z wiekiem ekscytacja samochodem mija. zarówno z wiekiem kierownika jak i samochodu. pierwsze 100km podnieca przez rok. 200km przez 10 miesiecy. 300 przez 8. 400 przez pół roku, i tak dalej. po prostu ekscytacja tym samym autem maleje wraz z upływem czasu w którym sie tym autem jeździ. jak kupiłem 530d to myslałem - ale zasuwa, szybszy niepotrzebny. po paru miesiącach śmiech mnie ogarniał, a po roku juz byłem zły, ze nie kupiłem 540. tyle że po kolejnych kilku miesiacach pewnie bym stwierdził, ze nie było warto, bo 540 tez ledwo idzie

do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja. dlatego zamiast ciagle gonić za mocą stwierdziłem, ze olewam. przynajmniej nacodzień.

o niedzielnym aucie wspomniałem w innym sensie. w takim, ze wieksza frajda będzie skonstruowanie niedzielnego bolidu, niz "szalenie" mocnym autem na codzień - szybko ta moc spowszednieje, a zaczna uwierać rachunki za paliwo i faktury ze strazy miejskiej i policji








w moim przypadku po 15 latach za kółkiem bilans zysków i strat wygląda jednoznacznie... skierowanie na "sprawdzenie kwalifikacji" za zbyt szybka jazde odebrało mi radość z posiadania szybszego auta...

Eminencjo.. muszę przyznac że ta agresywność s4 troche mnie zmęczyła, nie da się normalnie autem jechać, ciężko normalnie ruszyć. Wali po głowie przy każdej zmianie biegu. Jako auto na codzień, na trasy zupełnie się nie nadaje to właśnie jest auto na niedzielę. 540 było dużo wygodniejsze, mniej męczące i tylko trochę wolniejsze.

Bierute, oglądałem auto twojego kolegi ale : nie te siedzenia, nie autom ze stanów, nie dokładanym Mpakietom.

auta ze stanow sa 100 razy lepszym rozwiązaniem niz te w PL

eminencja jones, a dlaczego tak sądzisz? Pytam bo mam odmienne zdanie

bo moje obecnie audi to 4 samochod z ktorym mam do czynienia z USA w mojej rodzinie i za każdym razem jestem zadowolony w 100%. Razem z moim autem szwgier zakupil Mercedesa GL 320CDI formatik. Wczesniej bylo jedno audi allroad i bmw. Za kazdym razem auta bardzo bogato wyposażone, nowe lub używane typu przebieg 7000tys km.

rozumiem, że taki poziom zadowolenia w przypadku aut z EU jest nieosiągalny??



na tym ma polegać ich przewaga??



rozumiem, że w EU takich nie ma??

nie no, co za argumenty

nie kucharzu...sądzilem, że na tyle jarzysz temat iż wiesz, że auta z USA można kupić o wiele taniej, po drugie w USA nie ma czegos takiego jak golas jesli mowimy o Audi BMW czy Mercedesie tylko standardowo jest dokladanie duzo dodatków za ktore w UE trzeba słono dopłacać. Moje audi nie licząc pakietu S-line jest standardem na USA a w UE jest do bardzo dobrze wyposazony model.

nie jarzę (co za nowomowa) tematu, bo się tym nie interesowałem

Wolałbym auto z EU, nie potrafię tego merytorycznie uzasadnić, ale argument, że są lepsze bo moja rodzina już 4 kupiła zakrawa mi na manię wyższości

Wprawdzie kupiłem motocykl pochodzący z importu z USA, ale w kwestii aut byłbym dużo bardziej sceptyczny

Moje zdanie jest takie.

Jak sam kupujesz auto w stanach i sam sobie przywozisz to ok. Ale większość aut ze stanów miało jakies przygody wypadkowe.