BMW Sport

no nie zawsze, ja na egzaminie najechałem na linie ale dlatego że auta były zaparkowane na ulicy i bez najechania się przejechać nie dało i w sumie zdałem...

Choć miałem więcej szczęścia niż rozumu, pokazałem egzaminatorowi tylne światła mijania, zawaliłem raz łuk, a przy ruszaniu z ręcznego pod górkę się spiąłem i zapomniałem zmienić ze wstecznego na jedynkę

Ale mimo tych wtop i tak siadło za pierwszym razem

W poniedziałek zdawałem na A.
Stresa miałem przed testami bo po 8 latach za kółkiem lipa było by niezdać z powodu nieznajomości przepisów..ale udało się..0 błędów

Plac..prosta sprawa, każdy kto poćwiczył troche wcześniej to plac przejedzie bez problemu, ja ćwiczyłem plac 2h przed egzaminem..ale udało się

Miasto..w Ostrołęce jest jedna trasa egzaminacyjna, jako że jazdy miałem tylko po tej trasie to znałem ją na pamięć. I teraz najśmieszniejsze, egzaminator zapytał czy znam trasę ?? nie wiedziałem co mu odpowiedzieć, niepewnie powiedziałem że znam..On powtórzył pytanie..znam czy nie znam.. to ja że znam, no to on że jedziemy. Całą trasę nie usłyszałem ani słowa od niego, przejechałem trasę, wróciłem do WORDu, podchodzę do niego, a egzaminator tylko: pozytywnie..i poszedł

Życzę wszystkim takiego przebiegu egzaminu

Mnie z egzaminu na prawo jazdy do tej pory dlaczego facet mi podbił zdawke skoro 2 razy mi zgasła strzałka i na czerwieni przeleciałem , cóż tak miało być


A i zapomniałbym, zdanie, które też mi zostanie w głowie do końca świata, wjeżdżamy na ulicę z ograniczeniem 70 km/h, a ja delikatnie przyspieszam, a egazminator do mnie "No niech Pan rozbuja ten wehikuł, chce zobaczyć jak sobie Pan radzisz przy dużych prędkościach"

haha ja już swojego nie pamiętam