Jezeli chodzi o dzieci to im wiekszy i silniejszy pies tym lepiej... dzieci juz tak maja, ze a to psa nadepna na lape, a to za ogon beda ciagnac, a to za uszy, a to reke do pyska wsadza, a to beda tak mocno przytulac ze przyslowiowy chomik by juz wyzional ducha... duzy pies nie postrzega nawet kilkuletniego dziecka jako zagrozenie, ma swiadomosc swojej przewagi i podchodzi do niego z duza doza cierpliwosci a kiedy ta cierpliwosc sie skonczy odgania sie od brzdaca jak od muchy czyli a to lapa pacnie, a to ogonem niby przypadkiem, co z reguly konczy sie placzem i biegiem do mamy/taty... male pieski, moze i sa slodkie ale boje sie ich w polaczeniu z dziecmi, bo taki pies duzo szybciej poczuje sie zagrozony jak np. dziecko zacznie go dusic a wtedy wlaczaja sie instynkty przetrwania i moze skonczyc sie zle...
Przywolujac wspomnianego juz podhalana mojego znajomego... dziecko wpadlo na cudowny pomysl ciagania psa za ogon... pies sie obudzil, otworzyl jedno oko... popatrzyl co sie dzieje... machnal ogonem... dzieciak dalej... pies postanowil zmienic miejsce wypoczynku... zatem przeciagnal brzdaca przez pol ogrodu po trawniku (maly trzymal sie ogona)... ale to go nie zniechecilo i dalej psa meczy... wiec pies po kilku minutach stwierdzil, ze ciezko sie spi jak cos cie szarpie za ogon wiec pacnal malego lapa delikatnie, ten usiadl, zlapal go za "fraki" i przeniosl do kojca po czym wrocil odpoczywac dalej w cieniu drzewa...
