Takie są niestety uroki mieszkania w skupisku ludności jakim są bloki...
Zawsze komuś coś przeszkadza, a najgorzej jak znajdzie się jeden czy dwóch, którzy myślą, że "są u siebie" i to jest "jego miejsce parkingowe"...
Już był podobny temat na forum, spodobał mi się wtedy jeden sposób:
ktoś opisywał, że sąsiad nawpychał psich odchodów w nawiewy auta delikwenta - problem sam się rozwiązał

:D
Co do sąsiadki która puka i zwiewa (pewnie robi to "na czas") to radziłbym szybko interweniować albo u rodziny albo na policji - nigdy nie wiecie co może jej przyjść jeszcze do głowy.
A koledze który ma problem z sąsiadami poniżej także polecam spota na podwórku - walniesz jeszcze z każdym "niedźwiedzia", powiesz któremuś "wujek" i może coś się uspokoi...
Jak tata też wyjdzie się przywitać będzie wiarygodniej

Pozdro i czekam na dalszy rozwój sytuacji...