BMW Sport

Pablo325i, to faktycznie niezła kasa tam jest. Gdybym nie musiał od października być na uczelni to bym się chętnie wybrał Ale mam nadzieję, że w przyszłym roku nadal będziesz jeździł

karol13171, czy będę czy nie (bo mam zamiar się osiedlić w Irlandii, znajomi już czekają) to tam zawsze będzie robota, i to coraz więcej bo firma się rozwija non toper.
Jeśli chodzi o kasę to trzeba być na prawdę obibokiem i leniem żeby nie przywieźć 10kilozeta na czysto.
Narobić się trzeba, ale uważam że żadna praca nie hańbi (no może prostytucja itp ). Bardziej uwłaczające godności człowieka jest zapitalanie w PL za 1500zł/miesięcznie i wysłuchiwanie jeszcze narzekań szefa bądź kierownika.
Stamtąd można wrócić po 2miechach wypasioną E36, a na prawdę jest tam jeszcze tego od groma.
Jak wróciłem z Niemiec to się nie zastanawiałem czy kupić maskę z laminatu, czy może lepiej nowe sprzęgło ze spiekami. Kupiłem jedno i drugie, zapłaciłem OC na rok, oddałem pożyczkę i jeszcze na super wczasy zostało.

Największy banan jest jak się wymienia kasę w kantorze
Jaka w ogóle jest średnia krajowa netto?

Tak jak ja teraz. Z tym, że szefa mam naprawdę w porządku i do roboty nie goni

Zapiszę sobie Twój nick i link do tematu, bo może się odezwę kiedyś

to chociaż tyle.
Ja w drzwiach antywłamaniowych miałem około 2800zł do ręki, ale szef i jego syn to idioci, więc olałem robotę jeszcze doszedł zięć i było trzech pryncypałów
Jeden głupszy od drugiego, a ten trzeci to szkoda gadać.
Z resztą nie tylko ja odszedłem
W Niemczech nikt mi nic nie pitoli, mam swoją robotę i sobie jeżdżę. Tylko jak wyjeżdżam żegnam się w szefem i słyszę "gut arbeit"

A tak dokładnie to na czym ta praca polega? Zbieranie warzyw na polu czy jakaś segregacja?

Może warto zrobić uprawnienia na wózek widłowy, bo u mnie w mieście za 300 zł jest

Z tego co kolega Pablo325i, mówił wcześniej to stoisz se przy taśmie

karol13171, uprawnienia na wózek warto mieć, ale ciężko się tam wbić na wózek Ogólnie tam się jeździ bardzo szybko, jak gokartem hehe, kierowcy którzy przyjeżdżają po towar mają takie miny jak widzą co my tymi widlakami robimy

Jak jest ciepło to połowa ludków pracuje na hali, połowa właśnie zbiera marcheweczki na polu , ciepło czyli jakoś do końca października, bo tamte rejony Niemiec są ciepłe. Nigdy nie wiadomo czy dadzą Cie na pole czy na hale.
W zimie na hali robota, sortowanie przy taśmie, lub wkładanie do skrzynek zapaczkowaną przez maszyny marchewkę...
Są lepsze stanowiska i gorsze, trzeba mieć szczęście.
Ja bez uprawnień śmigam na wózku, tylko ściemniłem że mam
Tam się nauczyłem jeździć, podpatrzyłem jak to robią najlepsi i teraz mam opinię Schumchera Tylko dym z opon idzie , a jak spadnie śnieg to bokami latam, szkoda że to przednionapędowe jest hehe
Ogólnie tempo w firmie jest duże i za bardzo o się tam nie posiedzi, chyba że maszyna/taśma padnie to wtedy sobie zamiatasz albo "palisz niemca"


tak, jakoś od 1listopada, gdy już na pole nie jeżdżą

Różne są roboty:
-rozkładanie plastikowych skrzynek i kartonów i rzucanie na taśmę,
-pakowanie skrzynek/worków z taśmy na paletę
-kładzenie marchewki, selera, pora itd na taśmę tworząc tzw zupkę
-jest też najgorsza robota jak obieranie porów na akord hehe, jak tam się trafi to jak dla mnie lipa, ale są i tacy co to lubią, mój kręgosłup by tego nie wytrzymał

-ważenie selera w skrzynki, robota prosta że aż śmieszna
Jak kogoś znam i potrzebuje pomocy (np foliowanie towaru który mam załadować) to sobie biorę taką osobę i się obijamy razem, w tym jestem dobry

Eee no to bywają cięższe prace

Ale za taką kasę warto dwa miesiące się przemęczyć W Polsce ponad pół roku musiałbym robić

no właśnie, to są tylko 2 miechy
W Polsce zarobisz taką kasę powiedzmy w pół roku, ale ile z tego odłożysz?
1000zł? 4000zł?
O to w tym wszystkim chodzi.

Żebym 1000 zł odłożył to by było super

Zarabiam teraz tak 1600-1800 z tego prawie 300 zł dojazd do pracy. A w sierpniu jeszcze ubezpieczenie wykupiłem, oleje itp powymieniałem i zostało mi jakieś 250 zł

karol13171, no i właśnie o to chodzi, że cała kasa idzie na bieżąco.
Mi też z 300zł na dojazd wychodziło.
W Niemczech masz do pracy od 5 do 50metrów
Z resztą na stronie firmy są fotki z samolotu jak to wygląda

5m? to śpisz obok w krzakach?

Na taśmociągu

Cholera, gdybym wiedział, że mi przepiszą oceny na uczelni (bo jeśli tak to mam wolne do końca lutego) to bym nawet teraz we wrześniu pojechał.. A tak to...

Czas zbierać się do roboty odwalić 8h dniówkę

dobrze że nie więcej

nie, w E30 zaparkowanej pod halą

Pablo, jak możesz to podbij do mnie na gg (4529390), bo chciałbym porozmawiać o tych Niemczech.

valdorane, może w niedziele czy cuś, bo w pracy nie mam gg, a zaraz jak wyjde to mam mnostwo spraw na głowie i nie dam rady pogadac

Ok, non problemos.

Pablo325i, a można tam jeździć np. 2 razy do roku? Czy jedna osoba może tylko raz w ciągu roku być, żeby innym dać szansę

kolego wracajac do tematu, ja jezdze busem po kraju, mam kilkanascie stalych punktow no i wiadomo pracuje dopoki nie wroce z drogi czasami 7 h czasami nawet po 12, korki itp, zarabiam 2 kółka na rękę, nie jest to łatwa praca bo jednak musisz byc ciagle skupiony za kierownica, zreszta nie ma latwych prac, ogolnie lubie jazde wiec pracuje robie w soboty ale zazwyczaj krotko do 12 max do 14, nie narzekam i nawet paliwa nie kradne ;p

To zależy wszystko pod jaką firme i spedycje trafisz, ja latam nowym sprinterkiem plandeką z kurnikiem, od poniedziałku do piątku jestem w trasie po polsce, ale nie mam kilometrówki tylko stałą stawke 2tyś. jak na razie i do tego dochodzi co 24h poza domem dieta czyli wychodzi w sumie około 2.4tyś wozi się wszystko co na spedycjach załadują, czasem jest tak, że lata się z zapałkami w oczach ale są to raczej, rzadkie sytuacje.A a na między narodówce chłopaki dostają od 2.3 do 2.8tyś też w zależności w jakiej firmie się załapiesz z tym, że jak tak wylatujesz to nie ma Cię w domu po 3 tyg, na 4dni zjedziesz i znów wypad w trase, są firmy gdzie zlatujesz na weekendy ale oczywiście zarobki wtedy też słabsze.Tą prace trzeba lubić żeby tak na dłużej pracować bo jak na siłe bedziesz chciał jeździć to po pół roku albo nawet wcześniej to rzucisz.A największy hardkor jest z osobami za granice do pracy jeździć Ci kierowcy to są kamikadze jak łupią trase np. polska-holandia-polska na strzał bez spania i pedał w podłodze...Jeśli lubisz jeździć to może Ci się to spodoba taki tryb pracy i życia, a wielu kierowców którzy latali dużymi teraz się na mniejsze przerzucają bo zarobki podobne a kłopotów mniej np.z ITD, tarczkami, wys.wiaduktów, ograniczeniami tonażowymi, i zakazami w lato